Witaj Neciuszka ;-)
jestem mamą wcześniaka giganta - 35tc i ponad 3 kg wagi ale nie oddychał mały drań...ogarnął się szybko bo w 6 dobie wychodziliśmy już do domu, ale początek nie był ciekawy...respirator, wylewy... teraz ma 7 lat i za kilkanaście dni idzie do szkoły...problemy się nie skończyły...teraz są inne..
co do podejścia innych do wcześniactwa...ja byłam w trochę innej sytuacji...wiedziałam że urodzę przed terminem, że będę miała cc (na które podpisałam zgodę i do tej pory nie przerobiłam w sobie wyrzutów sumienia z tego powodu)...zadzwoniłam do przyjaciółki, ze się boję, że to przecież tak wcześnie... a ona powiedziała mi tylko 'będziesz miała wcześniaka i tyle' no i miałam wcześniaka... który nie oddychał, który do 6 mż nie kontrolował głowy, który ma zaburzenia SI i na deser ZA (to akurat niekoniecznie przez wcześniactwo, choć różne są teorie...)
jak ktoś obcy widzi Jaśka to nigdy nie powie, że Jasiek miał tak trudny start..., ale nigdy też się nie domyśli ile nas rodziców, jego samego to kosztowało... no i właśnie taki ktoś potem mówi Ci, że jesteś młoda, że wcześniaki wychodzą cało z tego wszystkiego... wychodzą ;-) ale łatwo nie jest a to co zostaje w naszych głowach i sercach...
moja druga ciąża była koszmarem...bałam się przeokropnie...co mi piknęło, co mi strzyknęło to leciałam na IP... jak ognia bałam się przedwczesnego porodu...no ale udało się... wzięli mnie na stół tydzień wcześniej niż planowali ale Monia była donoszona i poradziła sobie...w końcu to baba a jak się okazało ciut później diablica wcielona
życzę Ci żeby Małgosia rozrabiała jak moja Monika trochę to może być męczące ale jest przynajmniej objawem zdrowia :-)
adit: może to Ci się przyda ;-) http://www.fizjoterapeutom.pl/files/15/Poradnik - srodek.pdf
jestem mamą wcześniaka giganta - 35tc i ponad 3 kg wagi ale nie oddychał mały drań...ogarnął się szybko bo w 6 dobie wychodziliśmy już do domu, ale początek nie był ciekawy...respirator, wylewy... teraz ma 7 lat i za kilkanaście dni idzie do szkoły...problemy się nie skończyły...teraz są inne..
co do podejścia innych do wcześniactwa...ja byłam w trochę innej sytuacji...wiedziałam że urodzę przed terminem, że będę miała cc (na które podpisałam zgodę i do tej pory nie przerobiłam w sobie wyrzutów sumienia z tego powodu)...zadzwoniłam do przyjaciółki, ze się boję, że to przecież tak wcześnie... a ona powiedziała mi tylko 'będziesz miała wcześniaka i tyle' no i miałam wcześniaka... który nie oddychał, który do 6 mż nie kontrolował głowy, który ma zaburzenia SI i na deser ZA (to akurat niekoniecznie przez wcześniactwo, choć różne są teorie...)
jak ktoś obcy widzi Jaśka to nigdy nie powie, że Jasiek miał tak trudny start..., ale nigdy też się nie domyśli ile nas rodziców, jego samego to kosztowało... no i właśnie taki ktoś potem mówi Ci, że jesteś młoda, że wcześniaki wychodzą cało z tego wszystkiego... wychodzą ;-) ale łatwo nie jest a to co zostaje w naszych głowach i sercach...
moja druga ciąża była koszmarem...bałam się przeokropnie...co mi piknęło, co mi strzyknęło to leciałam na IP... jak ognia bałam się przedwczesnego porodu...no ale udało się... wzięli mnie na stół tydzień wcześniej niż planowali ale Monia była donoszona i poradziła sobie...w końcu to baba a jak się okazało ciut później diablica wcielona
życzę Ci żeby Małgosia rozrabiała jak moja Monika trochę to może być męczące ale jest przynajmniej objawem zdrowia :-)
adit: może to Ci się przyda ;-) http://www.fizjoterapeutom.pl/files/15/Poradnik - srodek.pdf