Każdej z osobna dziękuje za gratulacje.
U nas zaczęło się niespodziewanie, we wtorek u mojego gina miałam mieć wizytę oceniająca czy mogę rodzić naturalnie, ale we wtorek o 5 rano odeszły mi podbarwione krwią wody, całe szczęście mój gin miał dyżur w szpitalu i po 9 h braku akcji porodowej zrobił mi cc. Mała była 3 razy owinięta pępowiną i tak nie miała szans na naturalny poród. Ja po 2 cc czuję się lepiej niż po pierwszej, bo wiedziałam czego się spodziewać, ale jest to jednak operacja i na razie ciężko dochodzę do siebie.
Dziewczyny pakujcie torby, bo ja też miałam czas, a potem wszystko dowoził mi mąż.
Zdjęcie maleńkiej wkleję jak załatwię sobie kabel od aparatu, bo mąż zabrał aparat a kable zostawił u rodziców.
A dzisiaj mam Chrystusowe, tzn. kończę 33 lata, ale z wiadomych względów imprezy brak
Sosnowiczanka ja również gratuluję, synka widziałam na zamkniętym, śliczny i jaki duży, na moją wszystkie ciuchy są za duże.