reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy czerwcówek

reklama
Czoperka i marzycielka przesylam was Duzo pozytwnej energii I mysli :* trzymajcie sie mocno ! Duzo zdrowka rowniez xx


Dziękuję :tak:

A u nas kolejny słoneczny i piękny dzień. Jutro mąż wraca do pracy więc dzisiaj jeszcze korzystamy z pogody i wybywamy do znajomej , która ma hotel dla zwierząt i hodowlę kotów syberyjskich. Będzie okazja do obfotografowania całego towarzystwa ;-)
 
Mam firmę - dopiero co założoną. I właśnie gdyby nie to, rzuciłabym wszystko w cholerę i zwyczajnie nie pracowała. Ale teraz jestem w takiej sytuacji, że muszę podopinać niektóre sprawy - rozliczyć się z dofinansowania, pozałatwiać zusy, podjąć dużo ważnych decyzji. Oczywiście pomaga mi mąż i to on przejmuje teraz większość rzeczy, sama nie dałabym rady. Już nie mogę doczekać się maja, liczę na to, że wtedy wszystko się ustabilizuje, a ja będę mogła myśleć już tylko o przeprowadzce i Maluszku :)
Dzięki dziewczyny za wsparcie.

Marzycielka, domyślam się, że nie tylko ja walczę ze stresem. Przykro mi z powodu Twojego taty. Przesyłam dużo dobrej energii :*

Dzisiaj idę się odstresować! Sprawdzę czy brzuch pozwala mi jeszcze wsiąść na rower :happy: Dobrej niedzieli życzę!
 
marzycielka, nawet nie probuje sobie wyobrazić co przechodzisz. Trzymaj sie dzielnie :*
Czoperka! jeszcze troche i na pewno wszystko ogarniecie;) dobrze, ze masz Męża ktory cie wspiera.
Malinka ja tez przytylam 13 juz ale Ty pisalas, ze jestes wysoka to moze sie jakos "rozeszlo";) ja mam 160cm wzrostu i buzie jak księżyc w pelni;))
Dziewczyny zycze pieknej niedzieli! Ktora ma jeszcze sily niech korzysta z pieknej pogody;))
 
Czoperka. Było tak ze miałam wrażenie ze cały czas sie rusza, od wczoraj trochę sie uspokoił , ale ruchy są bardzo silne. Pewnie to normalka ale dla mnie nowość !
Marzycielka: współczuje ci , nie wyobrażam sobie jak musisz sie czuć . Przykro mi. 3 maj sie .
U nas za to typowa irlandzka pogoda, czyli deeeessszzzcczz !!!! Biorę sie za obiad i jadę na chwile do biura:) buziaki dla mamusiek !!!
 
Ach Dziewczyny, ja jak zwykle nadrabiam zaległości sprzed tygodnia. W tym tygodniu znowu dałyście czadu! 7 stron do przeczytania :D ale miło się czyta o tych wszystkich dolegliwościach i utwierdza w tym, że nie jestem z nimi sama i że to normalne…
Też mam problemy z bólem kręgosłupa. Pojawił się tak naprawdę jeszcze zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Przed ciążą miałam zdiagnozowaną skoliozę rotacyjną odcinka piersiowo-szyjnego, a w czasie ciąży niestety się to nasiliło :( też nie umiem sobie z tym w żaden sposób poradzić. Chwilowo pomaga masaż zrobiony przez rehabilitanta albo przez Męża jak już uda mi się go namówić, ale na dłuższą metę to nic :( lewy bok boli tak, że nie mogę w nocy na nim spać, rogal pomaga, ale tylko na chwilę. Budzę się najczęściej i tak w pozycji na plecach i muszę budzić Męża, żeby pomógł mi się przekręcić, bo ja nie mam siły z bólu :(

Jeeeju jak tak czytam o Waszych wyprawkach to zaczynam się martwić. Ja ze względu na nasze finanse musiałam niestety odłożyć zakupy na ostatnią chwilę i zacznę je robić dopiero w połowie maja ;( a termin na połowę czerwca… wprawdzie dużo ciuszków dostałam od siostry i więcej nie zamierzam kupować, część dorzucili koledzy i koleżanki z pracy, którzy przechodząc obok sklepu z ciuszkami „nie mogli się oprzeć” :) ale mimo wszystko dla siebie nic jeszcze nie mam (noooo, może jedną koszulę do karmienia), kosmetyków też nie, wózek czeka na zamówienie, ale to też dopiero chyba pod koniec maja :( ogólnie to nie mój styl żeby robić wszystko na ostatnią chwilę, ale takie mamy czasy, że najpierw kredyt i dach nad głową, a dopiero na końcu myśli się o sobie… :(

Podobnie jak Czoperka nie kupuję też kołdry i innych rzeczy do łóżeczka oprócz materaca i prześcieradeł oczywiście :) planuję przez pierwsze miesiące okrywać Małego kocykiem i będzie spał w rożku – ten już zakupiony, czeka tylko na pranie i będzie gotowy :)

Marcysia, piękna sesja zdjęciowa!!! Zazdroszczę! :) ja od początku ciąży chodzę w spodniach, nie mam nawet jednej sukienki...wyglądałabym w niej jak małe słoniątko...

Achhh i muszę się pochwalić! Dzisiaj zakupiłam swoją pierwszą chustę. W ostatnim czasie bardzo dużo czytałam na temat chustonoszenia, jaką chustę wybrać, jaka najlepsza na początek, itd. I dzisiaj wybrałam i zamówiłam! :) pozostaje jeszcze tylko kwestia szkolenia jak się tym ustrojstwem omotać żebyśmy oboje z Małym byli bezpieczni :)

Sesi ja czując takie silniejsze ruchy siadam spokojnie, kładę rękę na brzuchu i przeprowadzam z moim Synem rodzicielską rozmowę – nie kop mamy, bo to boli, albo nie kop mamy w taki dziwny sposób, bo się martwi, że coś się z Tobą dzieje. I o dziwo pomaga :) hehehehe Ale dobrze, że pojechałaś i sprawdziłaś (swoją drogą ci lekarze w szpitalu wszystko uważają za pierdołę :/)

Co do znajomych to mam to samo co wy mimo, że mieszkam w Warszawie i myślałam, że nigdzie tak jak tutaj nie znajdzie się tylu osób dzielących Twoje problemy, zainteresowania itd. Ale dopomagam trochę losowi i mam nadzieję, że dzięki temu kogoś poznam –byłam na szkole rodzenia (tam wprawdzie z nikim nie znalazłam wspólnego języka, ale nie poddaję się), we wtorek wybieram się na spotkanie grupy „Pozytywnie o porodzie” – oprócz porad prawnych dot. porodu i innych będzie można też poznać inne przyszłe mamy, a za tydzień idę na warsztaty "Mamo to ja" :) tam może też się uda z kimś złapać kontakt? A jak nie, będę szukać dalej :)

A tymczasem lecę odpocząć po bardzo intensywnym weekendzie wiosennych porządków. Jutro znowu kolejny (ostatni już na szczęście) tydzień pracy. Z jednej strony nie mogę się doczekać, z drugiej przeraża mnie siedzenie w domu. Ale dodatkowe 8kg, do mojej i tak już sporej wagi, robią swoje i coraz trudniej mi biegać tam i z powrotem.

Matko, jak zwykle się rozpisałam!! :) muszę częściej tu zaglądać i bardziej regularnie pisać heheh :) Pozdrawiam Was w ten piękny, ale lekko wietrzny dzień
 
Nunka, współczuję kręgosłupa. Gdy byłam nastolatką stwierdzono u mnie dość mocną skoliozę piersiową, przerzucającą się oczywiście lustrzanym odbiciem na część lędźwiową kręgosłupa. Jak patrzę teraz na to zdjęcie rentgenowskie to sama się dziwię. Trochę pomógł mi basen, ale najbardziej (ku mojemu zaskoczeniu) pomogła regularna ścianka wspinaczkowa - na którą zaczęłam chodzić nie myśląc wcale o kręgosłupie. Tak mi wzmocniła mięśnie pleców, że z kręgosłupem nie mam teraz żadnych problemów. Polecam, bo to fajny sport i można czerpać wiele satysfakcji nawet z rekreacyjnego uprawiania. Ale to oczywiście po porodzie :happy:
 
Myślę, że nie tylko ty masz stres w ciąży. Ja 25 lutego pochowałam tatę , który w wieku 53 lat dostał zawału z zatrzymaniem krążenia i przez 3,5 tygodnia był w śpiączce, pod respiratorem a dobiła go sepsa... W wieku 28 lat i będąc w ciąży musiałam pożegnać się z tatą i naprawdę bardzo walczę o to aby żyć w miarę normalnie i nie załamać się. Czasami mam gorsze dni i wtedy ciężko mi wstać z łóżka....

Wiem co czujesz..mój tata zmarł 25 grudnia na niewydolność wielonarządową;/ przeżyłam to bardzo, nie obyło się bez krwawienia i szpitala (wtedy to był 19tc) i do tej pory jest mi ciężko bo każde odwiedziny przy Jego grobie kończą się płaczem. Musimy wierzyć, że tam w niebie jest Im już tylko lepiej... trzymaj się !
 
reklama
Mam firmę - dopiero co założoną. I właśnie gdyby nie to, rzuciłabym wszystko w cholerę i zwyczajnie nie pracowała. Ale teraz jestem w takiej sytuacji, że muszę podopinać niektóre sprawy - rozliczyć się z dofinansowania, pozałatwiać zusy, podjąć dużo ważnych decyzji. Oczywiście pomaga mi mąż i to on przejmuje teraz większość rzeczy, sama nie dałabym rady. Już nie mogę doczekać się maja, liczę na to, że wtedy wszystko się ustabilizuje, a ja będę mogła myśleć już tylko o przeprowadzce i Maluszku :)
Dzięki dziewczyny za wsparcie.

Marzycielka, domyślam się, że nie tylko ja walczę ze stresem. Przykro mi z powodu Twojego taty. Przesyłam dużo dobrej energii :*

A jaką masz firmę?
Dzięki za wsparcie ;-)

marzycielka, nawet nie probuje sobie wyobrazić co przechodzisz. Trzymaj sie dzielnie :*

Marzycielka: współczuje ci , nie wyobrażam sobie jak musisz sie czuć . Przykro mi. 3 maj sie .

Dziękuję dziewczyny


Achhh i muszę się pochwalić! Dzisiaj zakupiłam swoją pierwszą chustę. W ostatnim czasie bardzo dużo czytałam na temat chustonoszenia, jaką chustę wybrać, jaka najlepsza na początek, itd. I dzisiaj wybrałam i zamówiłam! :) pozostaje jeszcze tylko kwestia szkolenia jak się tym ustrojstwem omotać żebyśmy oboje z Małym byli bezpieczni :)

Jaką zakupiłaś chustę?

Wiem co czujesz..mój tata zmarł 25 grudnia na niewydolność wielonarządową;/ przeżyłam to bardzo, nie obyło się bez krwawienia i szpitala (wtedy to był 19tc) i do tej pory jest mi ciężko bo każde odwiedziny przy Jego grobie kończą się płaczem. Musimy wierzyć, że tam w niebie jest Im już tylko lepiej... trzymaj się !

O matko! Ja czuję to samo. Jeżdżę do taty co tydzień i nadal do mnie nie dochodzi ,że już go nie ma. Staram się o tym nie myśleć bo wtedy jest źle bardzo. Zdjęć z tatą też nie mogę oglądać na razie....:-(
 
Do góry