reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy czerwcówek

Hej dziewczyny.

Nie nadrobie...boli mnie głowa znowu ale chyba przez pogodę bo od tyg co godz zmienia się raz słońce raz ulewa.

Byłam na badaniach dziś, liczę ze dobre wyjda.
 
reklama
Dzien dobry!
Ja zaraz uciekam na spacer i zakupy bo jutro wyprawiamy urodziny coreczki wiec troche pracy mam na dzisiaj ;)
milego dnia!
Marcysia milej wycieczki:) A co to za warsztaty?
Mamuska no ciekawe jak bedzie z tym wozkiem:)
Smile wspolczuje bolu glowy..
 
hejka.. w końcu piątek i może jakoś do jutra zleci bo mój mąż wczoraj był w domu dosłownie na godzinę..wykąpał się, zjadł i znów pojechał..jutro ma być i to będzie kolejny krótki weekend. Dawid w przedszkolu, zjadłam śniadanie i myślę co dalej..
Twardnienia brzucha miałam w poprzedniej ciąży jakoś od połowy i trzymały do końca..lekarz kazał brać magnez i odpoczywać ale czytałam, że to macica ćwiczy skurcze.. teraz też mi twardnieje kilka razy dziennie od jakichś 2 tygodni.
Co do ruchów to mam łożysko na przedniej ścianie i malucha czuję już od 17tc bardzo wyraźnie..nie wiem od czego to zależy ale ja jestem tak chuda, że może to ma jakiś wpływ. Dawidka też czułam szybko.
 
Dzien dobry.

Alewczoraj byłam padnieta i cos mnie przewiało jak sprzątałam i gardło mnie boli:/Rano dzwonila ciocia ze dziadkowi wrzód na żołądku pekł i karetka zabrała go do szpitala nie wiadomo czy wyjdzie z tego .A jak mu w niedziele mówili żeby jechal do szpitala to nie bo go tam podtruja:/Cos czuje ze prawnuka nie doczeka...


Alkmena-to nie werwa raczej przymus . A i tak jeszcze jutro musze pomyc kuchenne szafki okap i łazienke bo wcoaj rady nie dałam już.

Ciasteczko- super ze urodzinki się udały.Ja kupuje na pewno smoczek,butelki kupuje 3 bo jedna na później na picie 2 na mleko w razie czego jak z babcia dzieci bd zostawała i laktator elektryczny bo przy recznym meczyc się już nie zamierzam. No i gratulacje 2 córci!


Lolcia - wsółcuje nocki.


Mamska-trzeba wierzyc ze dojdzie ize faktycznie ma kiepk stacje teraz.


Gosiula - gratulacje dziewczynki!


Koga-Ja tez na pewno kupie bepathen jeyna masc która pomagała! A ja wcinam słodkie na zmiane z kwaśnym i slonym ale więcej słodkiego n z Nela i chłopak bd. Wiec to chyba rozni.

sosnowiczanka- zdrowia zycze !

Smile- ja tez lubie mieć wszystko wcześniej ale nisety pokuj malowc iprzemebowywac bd w maju bo od marca M za granice jedzie wiec sama robic nie bd , ale łóżeczko mamy na gorze złożone po Nelce wiec luzik tylko zakupy zostały małe :p

Justyna- ja już jakos ciezk znosze spanie w 3 , tym ardziej ze NELK mi powiedziała mi ze mój brzuch za dużo zajmuje miejsc,,,

A co do ruchw ja czsem tylko czuje wiercenie ale naraziespoojnie.
A jak wejść na ten watek zamknięty??
 
Jestem z Wami :)

Wracając do kwestii samodzielności to na prawdę niektórzy rodzice w źle pojętej dobrej wierze wyręczają dzieci we wszystkim. Albo z lenistwa. Mojej koleżanki córka mając 5 lat waliła w pieluchę (!). Powiedziała, że jej się nie chce nic z tym robić a przecież wiecznie w pieluchę robić nie będzie. Dla mnie to jakiś szok. Czy często gęsto obserwowane w tramwaju czy autobusie karmienie 7-8 latków bułką, bo chyba jest ona za ciężka by dziecko ją samo trzymało. Tutaj prym wiodą babcie.

Mój Piotrek był szybko samodzielny ale i tak uważam, że za bardzo mu popuściłam. Też często z lenistwa czy wygody. Na pewno Junior szybciej będzie uczony samodzielności. I szybciej na nocnik siądzie i szybciej będzie się sam ubierał i jadł. Oczywiście to nie wyzwanie żadne i wszystko na spokojnie. Ale na pewno nie będę już popełniać takich błędów, że kiedy dziecko jest już samodzielne to człek dla świętego spokoju czy w pośpiechu to dziecko wyręcza. A potem dziecko robi się wygodne i od nowa :)

Lolcia - a skąd Ty taka pewna, że akurat synowe będziesz mieć? A może zięciów hehe :-D Ja chciałabym mieć synowe i wnuki ale uszanuję każdy wybór mojego dziecka. Ma być szczęśliwe :) Nawet jak wybierze narzeczonego :p :p :p

Koga - no i słusznie w tej szkole. Ale co do sąsiada w Twoim własnym domu to dla mnie trochę przegięcie :) Mój dom moja twierdza i jakoś nie chciałabym by mi się sąsiad pałętał jak nikogo w domu nie ma ;-)

Mamuśka - ja bym postawiła sprawę jasno. Do wtorku jak wózka nie będzie to proszę o odesłanie 50 zł na kuriera. Skoro dziś wysłała to na pewno będzie w poniedziałek. Ale kręci coś kobieta. Może "sprzedała" ten wózek wielu osobom i każdy wpłacił po 50 zł na kuriera i sobie kobitka zarobiła. Może łudzi się, że sporo ludzi odpuści i nikt jej nie będzie ścigał za taką małą kwotę. Albo rzeczywiście ma urwanie głowy. Tylko jakby moje dziecko czy ja byli w szpitalu (bo tak chyba się tłumaczyła) to bym nie miała głowy do wystawiana wózka. Chyba, że zależałoby mi na kasie no ale wtedy to chciałabym ją jak najszybciej mieć. Śmierdzi mi to i tyle :)

Opowiem Wam krótką historię

W poprzedniej ciąży byłam na innym forum i to bardzo aktywną uczestniczką. Na BabyBoom wchodziłam z doskoku ale miałam wtedy inny login i nawet go nie pamiętam. W każdym razie na sierpniówkach 2007 miałyśmy fają i zwartą grupę. Po porodach i po kilku miesiącach przeniosłyśmy się na inny serwer w ogóle na forum zamknięte. Pisałyśmy tam kilka lat. Bardzo sobie wzajemnie pomagałyśmy i rzeczowo i finansowo. Spotykałyśmy się w realu. Oczywiście te pomoce były niewielkie ale zawsze coś. Kiedy nasza dobra koleżanka forumowa została sama z dwójką dzieci, bo jej chłop ją zostawił i to przed samymi świętami Bożego Narodzenia i to bez gorsza przy duszy. A sam był lekkoduchem i łapał się tylko dorywczych prac. Zrobiłyśmy za jej plecami zrzutkę. I w sumie z tego co pamiętam uzbierałyśmy ponad 1000 zł. Ładna kwota w krótkim czasie. Te pieniądze przelewałyśmy na konto naszej tez dobrej znajomej, która mieszkała z tamtą w jednym mieście. Miała do niej podjechać i wręczyć w kopercie z życzeniami wesołych świąt. I jak aktywna była tak znikła z forum. Nie było jej prawie 3 tygodnie. Pojawiała się czasem pisząc, że już jutro ta kasę jej zawiezie. W końcu rozpętałyśmy awanturę, że święta tuż tuz a ona szuka milion wymówek i to tamta jest bardzo potrzebująca i dziwne, że ta nie miała czasu przed 3 tygodnie do niej wpaść. W końcu sprawa została sfinalizowana. Niesmak jednak pozostał. I faktycznie do końca nie byłyśmy pewne czy całą kasę jej przekazała. Po tym przestała bywać na forum a takiej akcji już nie było. Wiele dziewczyn się wykruszyło i ja też ze 3 lata temu zrezygnowałam z tego forum.

Nie wiem po co to opisałam, ale tak mi się przypomniało :)

W szkole rozmawiałam z paniami na świetlicy w sprawie wczorajszego zdarzenia. Sprawa trafiła do pedagoga. Niestety chłopca odebrała sąsiadka, więc pewnie po feriach coś zadziałam. Chłopak ma zaburzenia i się leczy. Wiem, że to nie jego wina ale no jest niebezpieczny i coś z tym trzeba zrobić. Bo jak następnym razem złamie komuś rękę ale przecież nie będzie wiedział co w niego wstąpiło.

Ech
 
Witam się i ja.
Młody w przedszkolu, ogarnełam dom i zrobiłam naleśniki bo mam jeszcze barszcz ukraiński z wczoraj.
Pani w przedszkolu rano mnie rozłożyła na łopatki. Chyba sobie pomyślała o mnie,że jakaś głupia jestem. Franio zaczął kasłać i ma katar. Ale bardzo mi zależało żeby dziś poszedł do przedszkola ponieważ mają dziś spotkanie z logopedą a moje dziecko mówi dość niewyrażnie. Mówię do pani,że jest troche chory i czy mam go z tego powodu odebrać trochę wcześniej a ona do mnie mówi,że prawie każde dziecko jest chore i Franio to akurat z tych zdrowszych aktualnie. Wkurzyłam się ,że rodzice są tak nieodpowiedzialni i przyprowadzają chore dzieci do przedszkola. Czy u Was też tak jest? Przemyślałam sobie na spokojnie w domu i mam taki wniosek,że rodzice uważają ,że skoro przedszkole jest prywatne i płacić trzeba co miesiąc nie małą kasę to przyprowadzają dzieci czy są zdrowe czy chore. Czy w przedszkolach państwowych rodzice mogą zostawiać dziecko jak jest chore? Bardzo mnie to ciekawi. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu ,że prywatne przedszkole nie koniecznie oznacza lepsze.
MałaZosia smutna trochę ta Twoja historia. Fajnie,że miałyście taką zgraną grupę. Ale ta dziewczyna nie zachowała się za dobrze. Jeśli nie chciał się podjać przekazania tych pieniędzy to mógł to zrobić ktoś inny. Ale takie właśnie mamy czasy. Ludzie nie patrzą na to co wypada a co nie tylko rozpychają się łokciami do przodu bo to właśnie im się wszystko należy. Smutne ale prawdziwe.
Martyna Ty to masz powera do sprzątania. Podziwiam. Ja to tylko tak ogarniam a za dokładne sprzątanie to nie chce mi się zabierać.
Małgoś pracowity twój mąż. Ja na twardnienia brzucha właśnie staram się odpocząć trochę. Jkoś musimy wytrzymać do końca.
Gosiula sto lat dla córeczki. Będzie impreza ja się patrzy.
Smile aby szybko głowa przestała boleć. Trzymam kciuki. Mnie też często pobolewa.
Koga kiedyś chyba były inne czasy. Teraz dzieci jakoś są bardziej pod tzw. kloszem wychowywane. Pamiętam jak mieszkałyśmy na wsi. W odległości ok 2 km przez łąki był taki rów, my nazywaliśmy to zastawką. Jak tylko było ciepło to zawsze wymykałyśmy się z podwórka i szłyśmy się tam kąpać. Nie było może tam jakoś bardzo głęboko ale na nieszczęście wcale nie trzeba głębokiej wody. Nikt z dorosłych nie wiedział,że my tam chodzimy. A czasem pewnie nie było nas kilka godzin. Teraz nikt by tak nie zrobił. Jak tylko dziecko znika z zasięgu wzroku rodziców to już panika.
 
Witam się z rana, spałam fatalnie, strasznie boli mnie lewe biodro mimo poduszki. Przezywałam to w pierwszej ciąży i to moje najczarniejsze wspomnienie z niej. Raz mi się nawet śniło, że mi biodro amputują i już nie boli:) chyba szykuje się powtórka z rozrywki.

Koga, Kasia ja tez używałam bepanthenu i nie zmywałam. Używałam też maści z Ziaji do sutków i tez była rewelacyjna, chyba nawet lepsza.

Laktator mam elektryczny medeli i polecam bo jest rewelacyjny.

MałaZosia niezła historia z forum. Niestety czasem komuś się zaufa i sie na tym przejedzie.

Idę się zdrzemnąć bo to chyba moja najgorsza nocka od początku ciąży
 
justyna - no ja też u babci chodziłam kąpać się w rzece mając może z 10 lat i pod opieką 3 lata młodszego kuzyna, babcia nam jeszcze kompot w butelce po mleku dawała;-) niby rzeka po pas, ale nie wiem czy bym mojego puściła samego - raczej nie,
ale generalnie w naszym sąsiedztwie nie jest tak źle, jesienią na drzewie koło naszego domu trwała budowa domku, dzieci znosiły z budów i garaży co ciekawsze elementy, tatusiowie trochę pomogli i trochę podestów na wysokości porobili, dzieciaki pozawieszały liny i wszystkie w wieku od 4 do 9 lat miały własne młotki i gwoździe, łącznie z dziewczynami, czasami udawało im się wykraść coś jeszcze z garaży ... piły, łomy obcęgi, ale rodzice wpadali tam na inspekcję czasem i konfiskowali - nikomu nic się nie stało, wbrew pozorom zostawieni samym sobie pobudowali jakieś koślawe szlabany, szczebelki dla młodszych, poręcze i przy okazji nikt nikomu nie wbił gwoździa w rękę ani młotka w oko ..... czyli trzeba jednak dzieciom trochę zaufać

Mała Zosia - sąsiad w moim domu jak się okazało uczynnie go pilnował:-D bo mówił że wszyscy byli u nas i nagle wszyscy wyszli a m. beztrosko pojechał na tenisa, dom na przestrzał otwarty to postanowił poczekać na mnie a przy okazji dokończyć oglądanie meczu, syn jego był bo go znalazł u nas przypadkiem, zresztą ledwo wróciłam przyszła też jego żona i zrobiliśmy kolację + winko:-D a potem odnalazła się reszta dzieci, ach lato!
 
justyna - u nas w państwowym na kaszel i katar nie reagują, ale jak dziecko z temperaturą, załzawione, płaczliwe, skarżące się na ból czegokolwiek - natychmiast dzwonią, żeby odebrać

moi odpukać jeszcze w tym roku szkolnym nie chorowali, ostatnio to chyba Julek wiosną miał kaszel, ale teraz przez tydzień odprowadzałam Julka i niektóre dzieci z jego grupy kaszel jak u gruźlika!
 
reklama
Koga - to u nas bya rewalacja w dziecnstwie 2 babcie na wsi tez przy rzece wiec super konie były nawet wiec zabawy coniemiara, a i w domu rodzinnym tez miałam fajnie bo moi rodzice w srodku lasu mieszkają wiec budowaliśmy szałasy chodziliśmy nad rzeke się kapac i hustalismy się na drzewach . A Nelka o tyle ma tez dobrze ze sadziedzi tez tacy dość nowi tu sa i maja 2 dzieci w podobnym wieku wiec jak lato to się bawi na podwórku z królikami kurczakami .
 
Do góry