reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy czerwcówek

Gosiula - u nas słonecznie ale wieje ze hej:p
Maleducada - Masz racje to ich pieniadze i niech robia co chca ich sprawa. Ale to po co Oni wtracaja sie do pieniedzy moich rodziców i dziadków?? To mnie wkurza . Bo ja im nic nie wyliczałam ale jak oni sami zaczeli . Za kazym razem jak kupimy sobie cos to nam wylicza jak w pazdzierniku auto kupilismy to " a po co wam takie nowe " i gadka o cenie itp I wlasnie co przyjda do nas to maja pretensje ze za drogie rzeczy kupujemy , np buty jak Nelce ze skórki w bartku kupóje albo z naturino to jak ja takie drogie buty dziecku moge kupowac.
I nigdy nie zaczynam z nimi tematu pieniedzy bo poprostu nie chce z nimi o tym rozmawiac tak jak mowisz ICH pieniadze mi nic do tego ale jak niech sie nie wtracaja w czyjes.
I sami nie wyliczaja co od innych dostajemy.

a z wtracaniem to oni mieli najwiecej do gadania i mnie szlak trafil i mies przed slubem ich opierniczyłam
Bo normalnie jest tak ze Pan mlody przyjezdza po pania do jej domu a my mieszkamy teraz odzielnie i oni wrecz kazali nam z tad jechac bo do mojego rodzinnego domu trudny dojazd bo to w lesie a mnie to juz tak w... i moja mame ze bylo glosno i od tego czasu sie juz nie odezwali tylko fochy walili i w dzien 1 zmyli sie zaraz po podziekowaniach a w 2 chyba duzo duzo wczesniej ...
No i nie zapomne jak tesciu mial pretensje ze za malo ciasta mu dalismy jak z wesela zostalo...no szok.


Maleducada - to sie ucieszy napewno . Nelka była 1 prawnuczka.I tez było a myslałem ze nie dozyje . bo dziadek ma juz prawio ma 80 lat.

Malutkans- widze ze tez miałas perepetie z tesciowa niezłe.
Potrafia zajsc za skóre nie ma co.
A ze mamusiu nie mówisz super mame ma sie tylko 1 , ja tesciowej tez mamo nie mówie.

 
reklama
Hej Dziewczyny;)

Maleduca cammembert jest chyba z pasteryzowanego, z reszta np duza czeac serow feta rowniez;)
U nas tez Antos jest pierwsYm prawnukiem mojego dziadka. Dziadek mega dumny, a teraz mowi, ze czeka u nas na prawnuczke;)

Sosnowiczanka, Kasia ka mojemu tez zawsze Zycze, choc ob prawie nigdy nie ma kaca!

Martyna wspolczuje przejsc z tesciami...

W ogole widze, ze sporo z Was ma ,, zatargi" ze swoimi tesciami... Ja mam to szcEscie, ze mam ok tesciow. My oczywiscie czesto rozbe zdanie, ale szanujemy soe. Tesciowie w razoe czegos sa zawsze pomocni. Jest ok;)

Slub i wesele wspominam fantatycznie... Zaluje tylko, ze tak szybko zlecialo;)

A ja dzis w szke siedze... Ech...

A pogoda okropna. Wiatrzysko, malo glowy nie urwie...
 
Nie "boisz się" sera pleśniowego? :)

Cóż za rycerski król ;)

Nie boję bo jest z pasteryzowanego mleka. Taki pleśniowy z Biedronki :) Poza tym zawsze czytam etykiety przed zakupem. Camemberty i brie też jadłam ale z pasteryzowanego mleka. Niby ta pleśń tez nie jest do końca zbyt zdrowa ale myślę, że nie ma co przesadzać bo paczka chipsów, frytki czy kurczakburger to jeszcze większy syf :)

Smile - no i fajnie :)

Co do ślubu to ja problemów nie mam bo my nie mamy i nam sie nie spieszy :) Z eksem za ślub sami sobie zapłaciliśmy i już :)

A moja teściowa to syfiara pisałam Wam i wczoraj wydaje mi się, że była podpita i się uczepiła. No bo kogoś musi, nie? Teraz P nie pali i już nie przesiaduje u niej w pokoju na ploteczkach. Piwka nie stawia. No to żal do mnie bo przecież pewnie go zmusiłam :) Nie będe gdybać ale myślę, że to też jakiś wpływ miało :)
Generalnie jest spoko oprócz tego własnie, że gdzie się nie pojawi to zostawia po sobie syf :/
Poza tym odkąd ma amanta to jest spokój ale jak jeszcze go nie miała to strasznie była zazdrosna o P (choć oczywiście nie okazywała tego i zachowywała się ok), że zmienił przyzwyczajenia kulinarne, że juz lubi inne rzeczy niz mamusia mu robiła, że ja lepiej gotuję, że to, że tamto. Bo P po rozstaniu z wieloletnia partnerką przeniósł się na kilka miesięcy do swojej mamy, bo miał zaklepaną kawalerkę do wynajęcia ale poprzedni lokatorzy mieli umowę no i musiał gdzieś tymczasowo przekoczować zanim sie wyprowadzą. W tym czasie się poznaliśmy i potem zamieszkaliśmy razem w większym mieszkaniu, bo P z tej kawalerki zrezygnował. No a jak się już tu wprowadziliśmy to właśnie przez kilka miesięcy były ukryte żale, że jestem lepsza od teściowej. Dla mnie to śmieszne, ale przyznała się do zazdrości o syna (była po kilku piwach). No ale na całe szczęście poznała swojego K bo inaczej to obawiam się, że by się nas za bardzo uczepiła. Bo ona taka biedna i nieporadna. No ale nic to. Generalnie tragedii nie ma ale przez to, że nie dba o otoczenie we mnie narasta no i miesiącami się zbierało i teraz mam jej dość. Wiem, że to niby pierdoła ale kiedy sie namacham i 5 razy! umyję podłoge a ta mi w buciorach włazi albo roznosi cały syf ze swojego pokoju to mnie szlag trafia. Już pomijam, że nie sprząta w ogóle! Nawet blat w kuchni potrafi zostawić brudny! Czasem ogarnie jak ma jakichś gości (a ja się wypnę) ale pobieżnie :/ I gary zmywa, choc prosiłam by naszych nie zmywała ale sobie moge gadać. A potem ona ma wąta, że gary leżą w zlewie (kilka godzin) ale jej gary potrafią leżeć i 2 dni! No to juz jej nie przeszkadza.

Mój P w piątek popił i był strasznie upierdliwy :) Hehe. Wczoraj trochę miał kaca :)

I zaraz śniadanko - czekam na jajeczniczkę najpyszniejszą na świecie mojego P :) A potem zabawa z młodym i spacerek rodzinny.

Na obiadek mamy dziś zupe pseudoogórkową ( musze dorzucic ogórki bo za mało ich dałam) i pieczone udka z ziemniaczkami i surówka z kiszonej kapusty.

Na razie zmykam :)
 
Ostatnia edycja:
Malutka - współczuję, że tak zepsuto Ci ten ślub :(
Ja chyba jestem taką osobą, która potrafi postawić granice innym, nawet jeśli metody są dość drastyczne.

Smile - super, że humor dopisuje! :))
Chyba rozumiem, też mamy ślub cywilny (a moja rodzina "nie uznaje" takich rozwiązań). Ale nie ma co się oglądać na innych, Wam tak dobrze, więc tak sobie żyjcie! ;)

Lolcia - załapał w ogóle, że coś do niego mówiłaś? :D

Martyna - musisz nauczyć się ucinać temat, nie ich pieniądze, niech się nie wtrącają. Natomiast wyliczanie im na co oni wydają i komu dają to nie jest dobra metoda, bo zwyczajnie dajesz się sprowokować i zachowujesz tak jak oni, a to nie o to chodzi, nie?

No właśnie z tym cieszeniem się w obecnej sytuacji może być różnie, ale zobaczymy! ;)

Mamuśka - za fetą nie przepadam, dla mnie nr 1 jest lazur! <3

Też powinnam być w szkole, ale nie mam siły dupy z łóżka ruszyć. Na szczęście z naszą doktor idzie się dogadać w kwestii nieobecności :D

MałaZosia - no już mnie Mamuśka uświadomiła, że są też z pasteryzowanego ;P
To też prawda, ale mnie jakoś od fast foodów odrzuca w ciąży (do tego stopnia że mdli mnie przechodząc koło budki z kebabem, którego normalnie uwielbiam)

Ja myślę, że to naturalne, że matka jest gdzieś tam o syna zazdrosna, szczególnie jak za bardzo własnego życia nie ma ;) Musiała przeboleć i tyle.


Dziewczyny, ja podziwiam te wasze dwudaniowe obiady! ;) U mnie nawet jakby się zrobiło nie miałby kto zjeść :D
 
Ja tez mowie mamo, choc powiem Wam, ze zajelo mi to sporo czasu po slubie. Ale moja tesciowa byla wyrozumiala, powiedziala, ze rozumie, ze z matka jest silna wiez i ona rozumie i poczeka;););) jestesmy prawie 4 lata po slubie, wiec teraz to juz na porzadku dziennym
 
hej.. dziś kolejny leniwy dzień..obiadek wstawiony a później musowo jakiś krótki spacer bo mnie już pupa boli od siedzenia..

kasia mężowy na kacu? ;) mój się przeziębił i ostatnio nie pije;) jedyne co to ferwex;d
malaZosia fajnie synek wygląda w tym stroju;) mój jak będzie bal przebierańców już zapowiedział, że będzie farmerem/rolnikiem:D co do teściowej..hmm..ciężki orzech do zgryzienia..sytuacji nie zazdroszczę.
martyna współczuję sytuacji z teściami..oni zawsze muszą wtrącić swoje 5 groszy. Ja na moich nie narzekam ale też nie pałam wielką miłością do nich..są ok i widzimy się raz w tygodniu. Co do ślubu..u nas zwyczaj taki, że rodzice panny młodej załatwiają salę, jedzenie, pana młodego orkiestrę, alkohol.. a nasz ślub był zrobiony w większości za nasze odłożone pieniądze..trochę pomogli teście a moi rodzice dali tylko 2 tyś i mi na sukienkę. Nikt nikomu nie wypomina, nikt się nie wywyższa. Zaprosiliśmy 100 osób, przyjechało 80 i było naprawdę super;) jedyne co zmieniłabym to nie zaprosiłabym ponownie kilka osób.
lolcia zadowolona jesteś z metamorfozy? mi już brakuje tego, żeby zrobić coś z włosami, zmienić kolor ale zaparłam się i czekam do porodu;) po porodzie zaszaleję;)
Smile fajnie, że nastrój Ci się poprawił;)
sosnowiczanka takie wiadomości cieszą..niech malutkie szybko wracają do formy i do domku.
maleducada ja też nie robię obiadów z dwóch dań bo nie zdało to u nas egzaminu..jak robiłam to po zupie już nikt nie chciał ziemniaków:d i nas jedno danie w zupełności wystarcza a jeszcze czasami zupa zostaje.
mamaAnia, mamuśka i super, że teściowe w porządku. Ja do swojej mamo nie mówię ale tylko dlatego, że mój mąż nie mówi do mojej;d jakoś tak bezosobowo się zwracam.
 
MamaAnia - jaka sielanka ;)

Ufff, Małgoś - a już się czułam jak jakiś dziwak z tym 1 daniem. Moja mama ilekroć słyszy, że nie ma 2 dań to się złości, że się źle odżywiamy ;p
 
No juz po obiadku ,Nela spi to zasiadłam przed lapkiem i jem lody.

U nas 2 daniowy obiad dlatego ze M bardzo mało rzeczy je a mi sie zbzydło jedzenie ciagle 1 i tego samego i jedno danie zawsze dla nas a 2 dla M.

Mała Zosia -ale mi smaka na te sałatke narobiłas i na ser ..ale nie nie musze sie ograniczyc bo znow 20 kg przytyje:p
Lolcia- HA ha no to sie chlop meczy. Ja tez zawso ze mojemu kaca zyczyłam ale niestety zadko go miał.
A Nelka poki co nie odczówa tego za bardzo bo mimo ze ja ich nie ubustwiam to staram sie zeby miała dobry katakt z dziadkami .
maleducada- chciała bym tak potrafic ale niestety nie potrafie . Choc w sumie w wiekszoci jak tematy sie zaczyna to wychodze.
mamaAnia- No własnie ja tez takiej równosci nauczona jestem bo u nas w rodzine czy mnie i siostre rodzice tak samo traktuja, czy dziadkowie wnuki .
malgos- ja opócz tej kwesti do tesciowej tez nic nie mam(nawet podziwiam ja ze zyje z tesciem) ale tez miłoscia do niej nie pałam .A tesciu to wg dla mnie temat rzeka jego to poprostu nie trawie.


ale lody mi juz poprawily humor i powiem wam u nas najsmieszniejsze było to ze wszyscy w kosciele usłyszeli ze powiedziałam " i że ci nie odpuszcze.." bo mi sie usta skleił od błyszczyku i tak w mikrofonie było słychac
oprócz tego zabawa przednia z jednym małym incydentem ze strony tesciowej ale znajomi mi zrekompensowali bo
gosci bylo 110 i bawili sie w 1 dzien do uwaga 5 rana a w 2 dzien do 4 rano!!
A najlepsze to to ze Nelka miała takie same sukienki jak ja no i w kosciele na kolanach polowe mszy nam siedziała.
Kosciół pieknie przystrojony był przez szefowa moja z kwiaciarni wiec super.

no i noc poslubna najbardziej romatyczny gest ze strony M.. mielismy domek nad jeziorem obok sali zaniusł mnie w deszczu a tam droga do sypialni wyspanapłatkami róz winko świece kwiaty no cud miód :p zawsze sie smieje ze 2 takiego gestu nie dozyje nooo w sumie moze jedynie jeszcze teraz jak mu Syna urodze:p
 
reklama
Sosnowiczanka - oby teraz dla równowagi drugi synuś był oazą spokoju ;* A na sernik wpadaj do mnie Maleńka szybko, bo już ostatni kawałęk został, dwie piosenki i jesteś :D
Sympatyczna - super, że takie pozytywne emocje towarzyszą takim nowinom! Kochana ta Twoja mamusia :)
Mississ- Jeju, kiedy w końcu los da Ci wolne od szpitala? Za dużo jak na jedną kobietkę! Mam nadzieję, że z dużej chmury mały deszcz i obejdzie się tylko na strachu :*
Lolcia - zaszalałaś ze zmianami, super! A mężowi niech się kręci w głowie cały dzień :D a co!




Edi szaleje, szczególnie po śniadaniu i kolacji, no i jak wstaję do toalety nad ranem, ok. 5 to wtedy też załączają mu się pląsy. Ponoć jak bejbi tak systematycznie budzi się w nocy, to później jak jest na świecie, to ten czas mu zostaje, hm.. no zobaczymy :))
Ja wczoraj miałam super babski wypad z 3 innymi mamuśkami. Ja byłam kierowcą siłą rzeczy, a dziewczyny piwkowały, bo swoje maluchy zostawiły z mężami. Przestraszyłam się rano, bo tak mnie bolał brzuch...a tu się okazało, że to zakwasy od śmiechu! Dajcie spokój, mam nadzieję, że Edek będzie rozchichany jak matka :p Byłyśmy w kinie na uprowadzonej 3, uśmiałam się jak nie wiem, bo główny bohater jest lepszy niż makgajwer - przeżyje każdą katastrofę, do tego siedziałyśmy w 1 rzędzie, no niczym w teatrze, także pompa niezła, teksty leciały, same swoje dziewczyny. Wyjechałam z domu o 17, wróćiłam po 1 w nocy. Dzisiaj bimbam na całego. Z psiakiem poszłam nad morze, to masakra jakaś 12 w skali Buforta, łeb urywa, orkan Felix daje czadu!
Aha. I wygrałam kolejną licytację z allegro, 49 ubranek za 69 zł, no magia po prostu :D czekam na paczki, jak przyfruną to się pochwalę :)
 
Do góry