reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy czerwcówek

Cześć laseczki :)

Witam się "z rana" :) Kawa wypita, jem śniadanie. Młodego dziś zostawiłam w domu bo go ucho bolało znowu i brzydko kaszlał. Mam nadzieję, że jak go dziś potrzymam w łóżku to się nie rozłoży. Oczywiście się ucieszył ale kazałam mu leżeć w łóżku :p Zobaczymy kiedy będzie miał dość tego leżenia. Na razie zjadł kanapkę, dostał leki i ogląda na lapku Świnkę Peppę :)

A ja czuję się dziś lepiej. Nie jestem taka senna i w ogóle jakbym nie była w ciąży. Samopoczucie dobre :) Wczoraj było bzyku- bzyku. Libido zawsze miałam duże a teraz wzrosło. Tylko problem mam z odczuwaniem orgazmu :/ Jest zdecydowanie słabszy. A powinno być odwrotnie. Przecież lepsze jest ukrwienie i w ogóle. Mam nadzieję, że się to zmieni w II trymestrze :/ Biedny P się dwoi i troi ale nie ma na to w ogóle wpływu. Tak ciąża wpływa na mnie.

A jak tam u Was babeczki?

Legginsy jeszcze nie dotarły. Wczoraj wysłane. Więc najwcześniej dzisiaj dotrą ale to ekonomiczny, więc pewnie jutro albo w czwartek.

Jedne bodziaki, które wylicytowałam nie dotarły. Płaciłam prawie 2 tyg. temu. Piszę do kobiety ale nie odpisuje. Chyba trzeba będzie negatywa wystawić i wnieść spór na Allegro. Niby to nieduża kwota ale liczą się zasady. Nikt mnie w Karola nie będzie robił :) Dam jej czas do końca tygodnia. Jak w ogóle nie odpisze to negatyw i żądanie zwrotu kasy.

Kiedyś dawno temu zamówiłam sobie dwie tuniczki. Czekałam na nie 3 tygodnie. Sprzedający nie odpowiadał na wiadomości. Zażądałam zwrotu kasy i nadal nic,. Nastraszyłam, że zawiadomię Allegro i zgłoszę sprawę do sądu. Dużo było niezadowolonych klientów, którzy nie dostali towaru, bo negatywy o tej treści sypały się jak z rękawa. Efekt mojego "upierdliwstwa" i negatywnych komentarzy - zwrot kasy + bluzki za darmo w ramach rekompensaty :) Drogie nie były ale liczą się zasady. I tyle. Poza tym pisze się szczerze klientowi o chwilowych problemach a nie ściemnia, że towar wysłany jak nie wysłany. Tym bardziej nie wystawia się towaru, którego się nie posiada :)

Jakie plany macie na dziś dzień?
 
Ostatnia edycja:
reklama
i ja się witam ...
sorry ,że nie jestem aktywna ale znów coś mnie złapało ...
od dwóch dni jest mi niedobrze a wczoraj przez noc i dzień srałam za przeproszeniem jak najęta ....
młody też w domu kaszle i tak ogólnie do dupy :-(

a temat psów uwielbiam :D
mamy 5 letniego owczarka niemieckiego i jest to mysza bo wyłudza żarcie na kota ze szreka :D
w następnym roku w wiosnę planujemy zakup owczarka staroniemieckiego są piękne , tylko że teraz samiczka :-D
bo facetów w domu mam pod dostatkiem :-)


trzymajcie się cieplutko u nas zaczyna śnieg padać ....
nadrobię was jak się poczuję tyćkę lepiej
buziole :* :*:*:*
 
Dzien dobry. U nas nocka tragiczna. Mikiego mi rozlozylo :/ dopiero kolo 3 udalo sie goraczke zbic na tyle abysmy mogli normalnie zasnac. Dzis nici z przedszkola.
Malgos to uparty synek ale dobrze skoro woli byc pasterzem :)
MalaZosia czyli cos sie pani polepszylo :) a odpowiedz do uwagi moim zdaniem w deche :D
Missis a moze ten twoj psiak to woli panow?? :D
Archea nie posiadam ani psa ani kota, lubie i to i to ale wybralabym kota :D
Kasia8437 tosz psinka nieszczesliwie zakochana :D ruchy kilka dni temu sie zaczely chociaz wczoraj i przedwczoraj cisza :) a z terminem z om nie zaskoczylas bo u nas kilka takich z pcosem :)
Gosia a masz mozliwosc zadzwonic do ginka? Mi nic nie jest ale moj maluch wspolpracowal. Pani przylozyla sprzet do brzucha i nawet nie musiala sie wysilac a wszystko pomierzyla :)
 
Lolcia - to pewnie padasz na twarz po takiej nocce. Zdrówka duuużo! Wytrwałości i siły :)

Mississ - Ty dzis do ginka? Powodzenia :)

Jestem wielką miłośniczka kotów. Psy toleruję ale nie przepadam. Od zawsze mieliśmy zwierzaki - głównie psy i koty w międzyczasie. Zawsze na mnie spadał obowiązek zajmowania się psem. Choć pies był wszystkich to ja musiałam z nim wychodzić i do weterynarza chodzić. Tutaj też był pies. Teściowej. W końcu ona sie ulatniała a na mnie spadało zajmowanie się psem - wychodzenie, karmienie. Przynajmniej wolna chatę często mieliśmy. Rozmawiałam z nią, że to jej pies i ja nie będe się nim zajmować. Nikt mnie o to nawet nie prosił. A pies był kłopotliwy pod każdym względem. Aspołeczny, tylko na ogródku mógł przebywać bo nie była nauczona bytności z innymi zwierzętami (od małego tylko ogródek bo sie teściom nie chciało z nią wchodzić) Pies został nauczony sikania w kuchni na podłogę!!! Bo im sie nie chciało z nią wychodzić. Jak ją pierwszy raz zobaczyłam to ręce załamałam - zaniedbana i wychudzona. Teściowa "karmiła" ją chlebem ze smalcem bo jej się nie chciało psu jedzenia przygotować. Szok. Parę razy dałam jej rosołku z makaronem, mięsko z rosołku. Utuczyłam troche ta bidę. I tak teściowa powoli powoli zrzucała na mnie odpowiedzialność za swojego psa. Nie lubiłam jej(psa). Piotrek się jej bał. Była kłopotliwa, śmierdziała i trzeba było wszędzie zamykać drzwi by nie nasikała. Leniła się masakrycznie i ciągle szczekała jak ktoś wchodził po schodach. Była tylko kłopotem. Potem doszły problemy z kręgosłupem. Kupę kasy u weterynarza. Trzeba było ją znosić po schodach. Koszmar. Męczyła sie do tego i sypała z niej sierść jak z chorego po chemioterapii. Sikała pod siebie. Została uśpiona. I nigdy więcej żadnego psa. Ja bym chciała kota. Uwielbiam je. Miałam swoją kochana Mimi, która była jak pies. Ale gdy wyjechałam do UK to uciekła z domu. A od dawna miała możliwość wyjścia i nigdy nie wychodziła poza balkon. P powiedział, że żadnych zwierząt. On całe życie był otoczony różnorakimi zwierzętami. I choć je kocha to powiedział - nigdy więcej. Tylko smród i problemy. To była męka.

Tak, że każdy ma inne doświadczenie.

A poprzednie wcale nie było lepsze. Pierwszy pies kundelek Kulka - pies babci. Był najmniej kłopotliwy ale to był taki pies- nie pies. Ciągle spał i tak jak by go nie było. Ani za patykiem nie poleciał. Ciągle przy nodze, az było to irytujące. A młoda była. Została rozszarpana przez większego psa jak była z babcią na spacerze. Drugi pies - koszmar. Ozzy. Agresywny wariat. Ciągle szczekał na wszystko. Oszaleć można było. Został uśpiony ze względu na to, że był niebezpieczny dla otoczenia. Trzeci pies - jamniczka Fany. Okropny żarłok i sikała i srała wszędzie. Od poczatku problemy zdrowotne, kroplówki, jeżdżenie po nocy po weterynarzach. Pies dorósł ale nadal srał i lał wszędzie. lekarz rozkładał ręce. Miarka się przebrała jak po raz kolejny nasrała pod siebie a akurat leżała na moim łóżku. Choć była goniona bo zawsze srała tam gdzie leżała. Została oddana koleżance na wieś, gdzie mogła sobie biegać po dworze do woli. Tak, że doświadczenie z psami mam średnie. Natomiast miałam 3 koty i wszystkie były ok. A moja Mimi to ideał :)

A i jeszcze - wszystkie były wychowywane w atmosferze miłości, nie były bite. Więc skąd te problemy? Najwidoczniej mieliśmy pecha. Albo choroba nawykowa jak to sikanie i sranie albo agresywny charakter. Nie wiem.
 
Ostatnia edycja:
hejka.. dziś jakoś średnią noc miałam..chyba za ciepło było w domu bo Dawid ciągle się budził i wołał pić..ale jest już w przedszkolu a ja chyba zrobię sobie drzemkę;) spiję herbatkę i do wyrka.

miss te psiaki tak jak piszesz są przekochane:) mój mikuś fakt, że to ratlerek ale ludzie mylą go z chichuachuą, jest rudy i krótkowłosy z mini ogonkiem. Śpi z nami pod kołderką, jak mój E w domu to śpi z nim w kroku albo przy głowie:DD jak widzi, że się ubieram stoi już przy drzwiach wyjściowych i czeka, uwielbia jeździć z nami autem;d ogólnie jest traktowany jak dziecko:) kocham go nad życie. mam jeszcze spanielkę Dejzi ale ta to jest czubek nie z tej ziemi;d i mieszańca wyżła którego Dejzi notorycznie gwałci;D Do tego 3 koty ale jeśli miałabym wybierać to na 1 miejscu są psy od zawsze..dla mnie to członkowie rodziny.

lolcia zdrówka dla synka..współczuję nocki. No tak mój chce być pasterzem ale chyba wmówię jemu że jest a będzie Józefem;d nie no żartuję..jakoś to będzie.

Gosia ja jestem w szoku, że tak wyglądało to badanie..byłam pewna, że na tym etapie ciąży badanie robi się przez brzuch.. pewnie Cie trochę "poturbował" i stąd te bóle;/ nospa nie pomaga?

MalaZosia a widzisz moje koty mnie wnerwiają..wiecznie głodne, plączą się pod nogami jak coś szykuję do jedzenia, wyjdą na dwór to za chwilę już siedzą na parapecie i miauczą żeby je wpuścić, kradną ze stołu co się da a to mnie irytuje najbardziej. Dlatego mimo, że kocham zwierzęta to wolę jednak psy;)

nie chcę Wam pisać ile w życiu przygarnęłam psów..moi rodzice mieli mnie dość..mój E stwierdził, że to choroba..ale ja zawsze trafiałam na jakieś bidy...i nie mogłam ich nie wziąć do domu..teraz od jakiegoś czasu mam bana na kolejne sierściuszki;(
 
MalaZosia dzieki i wzajemnie :) odnosnie allegrosza to sie zgadzam, ze trzeba robic raban o takie niewysylanie albo klmanie. Moim zdaniem jak sie ktos bierze za handel to trzeba to robic z glowa a nie byle kase miec. My raz mielismy w pl problem ze swiatelkami sopelkami na zewnatrz ale facet tez nazbieral negatywow w chyba 2 dni i w koncu wyslal nam z tym, ze dluzsze niz chcielismy. Ja nie mam nerwow na takie przepychanki natomist moj K. nie popusci :D
Ja nie odczulam roznicy w orgazmach jakie byly takie sa :D z tym, ze u mnie jak ochota jest to sil brak na weekendach nadrabiamy :x :D
Apropo psow ja wsiowa jestem i zawsze mielismy psy. Nawet przybledy bralismy bo jak ktos wywiozl a sie takie glodne szwedalo to bralismy. Ale najlepszy pies (krzyzowka dobermana i wilczura) byl wspanialy. Serducho to mial chyba takie jak czlowiek no cudny. Jak przywiozlam sobie kotka to mi go pilnowal i w pysku przynosil od bramy, zeby na droge nie wyszedl :D w ogole bardzo sie lubili z tym kocurkiem. A kotka przejechalo auto 2 dni po naszym wyjezdzie do uk (pewnie tak jak i twoj poczul rozlake) a psa nam otruli :/ teraz tato ma 5 kur i psa. Akurat tego psa nie lubie ale tez uratowany przed powodziom i zostal.
Myszkajoasia snieg? Brrr.... Zdrowka :)
Missis moze jaki mysliciel z psa i woli rozmyslac nad sensem istnienia niz dzialac?? :D
 
I ja się witam, u nas wielką rozpierducha w chałupie. Pracownik mnie zaczyna denerwować, wczoraj przyszedł o 17, dzisiaj ma przyjsc o 11.

Odpisze na to co pamiętam, bo średnio z czasem.
Uwielbiam zwierzęta, marzy mi się taki psiak domowy:) Antos uwielbia koty, tuli je, robi myli myli: D

Zosia zazdroszczę libido. U mnie dno, mam nadzieję że to przez zmęczenie i zaraz będzie lepiej. Biedny ten mój chłop.
Malgos83 może jednak przekona się do tego Józefa.
Lolcia zdrowia dla pociechy.

Miss nasza suczka jak ma cieczke to psy a są 3 wyja calutkie noce.

Więcej nie pamiętam, jak uporam sie z remontami obiecuje poprawę.
 
Hej

Napisałam wczoraj do was długiego posta i nie wiem co wcisnęło mi sie na klawiaturze ze cały mi sie skasował..Az sie wkurzyłam, ale było juz późno i nie chciało mi sie drugi raz pisac od nowa.

Wczoraj byłam u gina,, tam wszystko ok, a za godzine jade do endo. Zyć nie umierac, od lekarza do lekarza:)

Dzięki za podpowiedzi co do tego ubioru, kupię jednak spodnie takie zimowe jak do kombinezonu, u nas w przedszkolu nie widziałam zeby jakies dziecko chodziło w samych rajtkach wiec tak go nie puszcze, w leginsach chłopca sobie nie wyobrazam a rozbieranie z rajtuz czy kaleson w przedszkolu jest bez sensu w tej ich przebieralni...No a spodnie i kalesony to za ciepło by miał... Ot dylematy matki polki :)

Usmiałam sie z waszych zwierzaków, ja mam dwie suczki shih tzu, mamusie i córusie, z tym ze córusia (trochę ponad rok ma) jest większa od mamusi i cięższa o jakiś kilogram:) Matka to arystokrajca, 5 razy mysli zanim cos zje a młoda leci wszystko jak odkurzacz:)

Kasia ja czuję cos jakbym mogla porównac to jakby muskanie skrzydełkami motylka. No, ale wg ostatnich badan, w niedzielę zaczął mi się 15 tc. (dokladnie dziś 14 tyg i 3 dni) W szoku jestem jak to zleciało!

Gosia mnie nic nie bolało, badanie miałam normalnie przez brzuch i pani mnie jakoś mocno nie przyciskała.
Tez wychodze z zalozenia ze jako boli lepiej sprawdzić.

Mississ w szoku jestem ze komus tyle razy udalo sie zajsc w mnogi ciąże. Jeszcze trojaczki? Dwa razy??? Szok

Lolcia zdrówka dla synka

U nas sniegu nie ma ale zimno jak diabli!

Dobra uciekam bo nie wyrobię się do lekarza. Zajrzę później
 
reklama
No widzicie. Każdy ma inne podejście. Ja to kotki tak a psy nie :) Owszem koty włażą na stół (chyba, że sie kota nauczy, że nie wolno jak moja Mimi nigdy nie wchodziła). Poza tym uwielbiałam jak się łasiła, mruczała i tuliła. Do tego czyste i aż przyjemnie było tulić. I nie kłopotliwe. Nie trzeba z nimi wychodzić. Psy też lecą do kuchni jak usłyszą otwieranie lodówki i patrzą czy im co nie skapnie. Poza tym śmierdzą i trzeba z nimi wychodzić. Najgorzej jak dziecko małe i chore to jak tu wyjść? A inaczej nasrają czy nasikają na podłogę.
I nie znam kota który by załatwiał się poza kuwetą (pomijając podwórko) czyli srałby czy sikał, chyba że jakiś okropny charakterek i złośnik. Na szczęście na takiego nie trafiałam. :) I miałam same kotki, bo samce znaczą teren i to śmierdzi. Każda moja kotka od razu umiała korzystać z kuwety, bardzo dbała o siebie, nie niszczyła mebli. Szybko załapała do czego służy drapaczka. Sama przyjemność z posiadania kota. Do tego ugodowy charakter i straszne pieszczochy.

Poza tym moje koty w ogóle nie chorowały. Jedyna wizyta u lekarza to odrobaczanie, szczepienia (czyli jak z psami) i sterylizacja po pierwszej rui. A z psami miałam wieczny problem zdrowotny. Jak nie nerki to podejrzenie nosówki, jelitówka, uszy, spojówki, kręgosłup. Zawsze coś. Masa sierści.

Tak, że nikt mnie nie przekona. Dla mnie koty zdecydowanie górą. Same plusy :)
 
Do góry