reklama
MamaAnia ja ci powiem ze poprzednia ciaze cala przeplakałam, dnia nie bylo zebym nie ryczała, fakt czasem byly powody do placzu ale wiekszosc byla od tak sobie.
Na razie u siebie nie widze humorkow ciazowych wydaje mi sie nawet ze jakas spokojniejsza i pogodniejsza sie zrobiłam.
A na usg na pewno bedzie wszystko dobrze.
Dziewczyny a bola was nadal piersi? Bo mnie ostatnio jakos nie, ogolnie nie czuje sie w ciazy wcale.
Na razie u siebie nie widze humorkow ciazowych wydaje mi sie nawet ze jakas spokojniejsza i pogodniejsza sie zrobiłam.
A na usg na pewno bedzie wszystko dobrze.
Dziewczyny a bola was nadal piersi? Bo mnie ostatnio jakos nie, ogolnie nie czuje sie w ciazy wcale.
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczęta
No i jestem. Jedna wizyta - cały dzień w plecy. Ja się zastanawiam czy takie jeżdżenie ma sens. Tym bardziej, że u tego ginka zawsze poslizg 1-2 h. No ale tak to jest na NFZ. Ogólnie wizyta udana, choć czuję pewien niedosyt.
Nie dostałam skierowania na badania genetyczne ponieważ pan doktor powiedział, że ma certyfikat, który go uprawnia do badań prenatalnych (teraz już nie wiem czy to jest to samo) i zrobi mi. A badanie z krwi jest na razie niepotrzebne. Jeśli coś go zaniepokoi to wtedy skieruje mnie dalej. Na moje stwierdzenie, że dzwoniłam do Dolnośląskiego Centrum Ginekologicznego i powiedzieli, że ze skierowaniem mam przyjść 3-4 grudnia na pobranie krwi a między 7-14 (mieliśmy się umówić przy pobraniu krwi) na USG. Lekarz nic tego nie skomentował i mam badanie u niego 11.12. Czyli generalnie po ptokach już będzie.A nawet pozwoliłam sobie na drobne kłamstwo i stwierdziłam, że u P w rodzinie występowały przypadki zespołu downa i śmierci dziecięcej (siostra mi zasugerowała). generalnie nie da się tego sprawdzić ale nawet to mojego lekarza nie przekonało.Za to dał mi numer telefonu do szpitala na Borowską i powiedział, że jak przedstawię swoją sytuacje i oni zgodzą się wykonać badanie na NFZ to on mi wtedy wystawi skierowanie. Ale on musi przez internet je wystawić i ono w ogóle krótką "datę przydatności". Nie z tego nie kumam. I chyba na własną rękę pójdę tylko na USG genetyczne. Zapłacę 180 zł a rzeczywiście z krwi sobie podaruję. To koszt 244zł. A podobno daje fałszywe wyniki i dodatkowy stres.
Dziewczynki, które robiły USG genetyczne - robiłyście tez test z krwi??? (pappa, podwójny, potrójny - czy jakoś tak). Zadzwonię jutro do tego szpitala i do tego Dolnośląskiego Centrum Ginekologicznego i powiem jak jest. Najwyżej pójdę na to USG a później będę miała u mojego ginka. Tylko te dojazdy mnie wykończą. Dobrze, że to raz na 4-5 tygodni.
Badania krwi i moczu mam robić co 8 tygodni. Czyli nie co miesiąc jak generalnie jest przyjęte.
Piersi mi nie zbadał, bo do 12 tygodnia jest to niewskazane (ryzyko poronienia). Zabronił też mi i mojemu P przy nich gmerać. Seks na spokojnie. Poza tym nie mogę jeść: nic tłustego, słodkiego i słonego. I ryb tez nie bo są zanieczyszczone. Przyjmować preparaty z DHA. Nie pić żadnego alkoholu - to wiadome. Ale takiego piwa 0.0% też nie. Bo jaka jest pewność, że tam tego alkoholu nie ma. Czyli rozumując najlepiej nie jeść nic bo może jest alkohol albo toksyny a na opakowaniu nie jest napisane :/ Myślałam, że ten lekarz jest bardziej "normalny". Mam brać tylko kwas foliowy i żadnych suplementów witaminowych. I spacer, ewentualnie basen. Zero większego wysiłku i zero dźwigania.
Robił mi tezcytologię, jakoś boleśnie. Pierwszy raz było mi tak bardzo nieprzyjemnie. Chociaż robił mi już. Chyba, że nie pamiętam.
Robił też USG. Bardzo dokładne i długo. Siedziałam u niego w sumie godzinę. A USG mi chyba ze 20 minut robił. Przełączał na 3D. Jejku jakie to było cudowne! Widziałam to maleństwo (ma 3 cm) i główkę, plecki, pupkę rączki, nóżki i PENISA. Mówię do lekarza - że widzę penisa bo ma dziecko wypustkę między nogami. A on - ja nie widzę. Potem dalej bada. I znowu - panie doktorze no penis sterczy jak nic A on - "no w sumie...ale to może być też pępowina". Hehe. Pewnie, że nic nie wiadomo. Ale to USG 3D jest super. Dzidzię widać ślicznie. Tylko buźki nie chciało pokazać. Choć lekarz z wszystkich stron "zaglądał".
Pytam go pod koniec czy wszystko w porządku. To nic nie powiedział. Tylko, że na razie nic nie może powiedzieć bo niewiele widać. Więc nic mnie nie uspokoił. Dostałam tylko masę zakazów.
Zdjęcia dostałam ale niewiele na nich widać. Mógł zrobić o wiele lepsze. Powiedział, że mogę dostać zdjęcie w kolorze 3D ale to kosztuje 30 zł. Powiedziałam, że na razie nie, że w 12 tygodniu na badaniu. I tak dostałam te zdjęcia 3D, Tylko czarno białe. I wrzucę później, ale na prawdę prawie nic nie widać.
I według USG to 9 tydz i 6 dzień. Czyli ciąża starsza prawie o tydzień. Lekarz pytał się czy się nie pomyliłam w terminie OM. Mówię, że raczej nie. Ale jest małe prawdopodobieństwo. Że może był to 20 a nawet 18. mam cykle 28- dniowe i regularne, więc nie liczę. Wiem mniej więcej. Powiedział też, że mogło wcześniej dojść do zapłodnienia, bo mogła być wcześniejsza owulacja.
No i badania muszę zrobić za opłatą. Zostało na razie toxo, listeroza, cytomegalia i hiv oraz chyba coś z wątrobą. Nie mam przy sobie a nie pamiętam skrótu. WBR a może WRB. Nie pamiętam.
Poza tym powiedział, że mogę max 12 kg przytyć a jak będzie więcej to będzie krzyczał. Hmmmm... przecież nadwagi nie mam. Położna mnie zważyła to nic nie przytyłam od zajścia w ciążę. A nie palę od miesiąca i jem zdrowo ale dużo. Więc nie jest źle.
Młody w szkole ok. P w nocy w trasę jedzie. Ja po tym całym dniu i wymarźnięciu padnięta jestem jak pies
Spać mi się chce.
No i jestem. Jedna wizyta - cały dzień w plecy. Ja się zastanawiam czy takie jeżdżenie ma sens. Tym bardziej, że u tego ginka zawsze poslizg 1-2 h. No ale tak to jest na NFZ. Ogólnie wizyta udana, choć czuję pewien niedosyt.
Nie dostałam skierowania na badania genetyczne ponieważ pan doktor powiedział, że ma certyfikat, który go uprawnia do badań prenatalnych (teraz już nie wiem czy to jest to samo) i zrobi mi. A badanie z krwi jest na razie niepotrzebne. Jeśli coś go zaniepokoi to wtedy skieruje mnie dalej. Na moje stwierdzenie, że dzwoniłam do Dolnośląskiego Centrum Ginekologicznego i powiedzieli, że ze skierowaniem mam przyjść 3-4 grudnia na pobranie krwi a między 7-14 (mieliśmy się umówić przy pobraniu krwi) na USG. Lekarz nic tego nie skomentował i mam badanie u niego 11.12. Czyli generalnie po ptokach już będzie.A nawet pozwoliłam sobie na drobne kłamstwo i stwierdziłam, że u P w rodzinie występowały przypadki zespołu downa i śmierci dziecięcej (siostra mi zasugerowała). generalnie nie da się tego sprawdzić ale nawet to mojego lekarza nie przekonało.Za to dał mi numer telefonu do szpitala na Borowską i powiedział, że jak przedstawię swoją sytuacje i oni zgodzą się wykonać badanie na NFZ to on mi wtedy wystawi skierowanie. Ale on musi przez internet je wystawić i ono w ogóle krótką "datę przydatności". Nie z tego nie kumam. I chyba na własną rękę pójdę tylko na USG genetyczne. Zapłacę 180 zł a rzeczywiście z krwi sobie podaruję. To koszt 244zł. A podobno daje fałszywe wyniki i dodatkowy stres.
Dziewczynki, które robiły USG genetyczne - robiłyście tez test z krwi??? (pappa, podwójny, potrójny - czy jakoś tak). Zadzwonię jutro do tego szpitala i do tego Dolnośląskiego Centrum Ginekologicznego i powiem jak jest. Najwyżej pójdę na to USG a później będę miała u mojego ginka. Tylko te dojazdy mnie wykończą. Dobrze, że to raz na 4-5 tygodni.
Badania krwi i moczu mam robić co 8 tygodni. Czyli nie co miesiąc jak generalnie jest przyjęte.
Piersi mi nie zbadał, bo do 12 tygodnia jest to niewskazane (ryzyko poronienia). Zabronił też mi i mojemu P przy nich gmerać. Seks na spokojnie. Poza tym nie mogę jeść: nic tłustego, słodkiego i słonego. I ryb tez nie bo są zanieczyszczone. Przyjmować preparaty z DHA. Nie pić żadnego alkoholu - to wiadome. Ale takiego piwa 0.0% też nie. Bo jaka jest pewność, że tam tego alkoholu nie ma. Czyli rozumując najlepiej nie jeść nic bo może jest alkohol albo toksyny a na opakowaniu nie jest napisane :/ Myślałam, że ten lekarz jest bardziej "normalny". Mam brać tylko kwas foliowy i żadnych suplementów witaminowych. I spacer, ewentualnie basen. Zero większego wysiłku i zero dźwigania.
Robił mi tezcytologię, jakoś boleśnie. Pierwszy raz było mi tak bardzo nieprzyjemnie. Chociaż robił mi już. Chyba, że nie pamiętam.
Robił też USG. Bardzo dokładne i długo. Siedziałam u niego w sumie godzinę. A USG mi chyba ze 20 minut robił. Przełączał na 3D. Jejku jakie to było cudowne! Widziałam to maleństwo (ma 3 cm) i główkę, plecki, pupkę rączki, nóżki i PENISA. Mówię do lekarza - że widzę penisa bo ma dziecko wypustkę między nogami. A on - ja nie widzę. Potem dalej bada. I znowu - panie doktorze no penis sterczy jak nic A on - "no w sumie...ale to może być też pępowina". Hehe. Pewnie, że nic nie wiadomo. Ale to USG 3D jest super. Dzidzię widać ślicznie. Tylko buźki nie chciało pokazać. Choć lekarz z wszystkich stron "zaglądał".
Pytam go pod koniec czy wszystko w porządku. To nic nie powiedział. Tylko, że na razie nic nie może powiedzieć bo niewiele widać. Więc nic mnie nie uspokoił. Dostałam tylko masę zakazów.
Zdjęcia dostałam ale niewiele na nich widać. Mógł zrobić o wiele lepsze. Powiedział, że mogę dostać zdjęcie w kolorze 3D ale to kosztuje 30 zł. Powiedziałam, że na razie nie, że w 12 tygodniu na badaniu. I tak dostałam te zdjęcia 3D, Tylko czarno białe. I wrzucę później, ale na prawdę prawie nic nie widać.
I według USG to 9 tydz i 6 dzień. Czyli ciąża starsza prawie o tydzień. Lekarz pytał się czy się nie pomyliłam w terminie OM. Mówię, że raczej nie. Ale jest małe prawdopodobieństwo. Że może był to 20 a nawet 18. mam cykle 28- dniowe i regularne, więc nie liczę. Wiem mniej więcej. Powiedział też, że mogło wcześniej dojść do zapłodnienia, bo mogła być wcześniejsza owulacja.
No i badania muszę zrobić za opłatą. Zostało na razie toxo, listeroza, cytomegalia i hiv oraz chyba coś z wątrobą. Nie mam przy sobie a nie pamiętam skrótu. WBR a może WRB. Nie pamiętam.
Poza tym powiedział, że mogę max 12 kg przytyć a jak będzie więcej to będzie krzyczał. Hmmmm... przecież nadwagi nie mam. Położna mnie zważyła to nic nie przytyłam od zajścia w ciążę. A nie palę od miesiąca i jem zdrowo ale dużo. Więc nie jest źle.
Młody w szkole ok. P w nocy w trasę jedzie. Ja po tym całym dniu i wymarźnięciu padnięta jestem jak pies
Spać mi się chce.
missiiss1301
Kochamy Cię Antosiu :*
Malazosia
Co do badan z krwi genetyczne to moj gin po usg prenatalnym wzial kartke i zaczal pisac mowiac: moze pani jeszcze sobie zrobic badania z krwi ... i tu mu przerwalam. Mowiac niw dziekujw. Skoro na usg jest wszystko ok to po co jeszcze mi stres? Nigdy nie robilam z krwi i nie mam zamiaru bo co mi to da. A dostalam w sb maila ze z usg genetycznego mi wyszedl swietny wynik bo mam jeszcze mniejsze prawdopodobienstwo chorob niz kobiety ogolnie w moim wieku:-)
A co do dzyndzelka w 9-10 tc to u dziewczynki i chlopca wyglada to niemal tak samo wiec wiesz ;-) mala ksiezniczka ma tez na poczatku dzyndzelka ;-)
Odpoczywaj :-) daleko masz do gina swojefo? Bo ja do wro mam 60 km Ale tylko do niego pojde. Mij na chalbinskiego pracuje
Co do badan z krwi genetyczne to moj gin po usg prenatalnym wzial kartke i zaczal pisac mowiac: moze pani jeszcze sobie zrobic badania z krwi ... i tu mu przerwalam. Mowiac niw dziekujw. Skoro na usg jest wszystko ok to po co jeszcze mi stres? Nigdy nie robilam z krwi i nie mam zamiaru bo co mi to da. A dostalam w sb maila ze z usg genetycznego mi wyszedl swietny wynik bo mam jeszcze mniejsze prawdopodobienstwo chorob niz kobiety ogolnie w moim wieku:-)
A co do dzyndzelka w 9-10 tc to u dziewczynki i chlopca wyglada to niemal tak samo wiec wiesz ;-) mala ksiezniczka ma tez na poczatku dzyndzelka ;-)
Odpoczywaj :-) daleko masz do gina swojefo? Bo ja do wro mam 60 km Ale tylko do niego pojde. Mij na chalbinskiego pracuje
Malazosia
Co do badan z krwi genetyczne to moj gin po usg prenatalnym wzial kartke i zaczal pisac mowiac: moze pani jeszcze sobie zrobic badania z krwi ... i tu mu przerwalam. Mowiac niw dziekujw. Skoro na usg jest wszystko ok to po co jeszcze mi stres? Nigdy nie robilam z krwi i nie mam zamiaru bo co mi to da. A dostalam w sb maila ze z usg genetycznego mi wyszedl swietny wynik bo mam jeszcze mniejsze prawdopodobienstwo chorob niz kobiety ogolnie w moim wieku:-)
A co do dzyndzelka w 9-10 tc to u dziewczynki i chlopca wyglada to niemal tak samo wiec wiesz ;-) mala ksiezniczka ma tez na poczatku dzyndzelka ;-)
Odpoczywaj :-) daleko masz do gina swojefo? Bo ja do wro mam 60 km Ale tylko do niego pojde. Mij na chalbinskiego pracuje
To Ty mieszkasz pod Wrocławiem?
No ja też mam do swojego około godziny drogi (50 km). Do Świdnicy z Wrocławia. Tylko on ma zawsze obsuwy, bo taki dokładny jest.
Co do dzyndzelka to pewnie masz rację. Czytałam, że u chłopców szybciej kształtują się genitalia niż u dziewczynek. Już podobno w 7-8 tygodniu. A u dziewczynek około 10 tc. Ginek nic nie mówił o dzyndzelkach u dziewczynek Ale poważnie wyglądało to jak penis hehe No ale zobaczymy. Podobno już w 14 tc można rozróżnić płeć.
Teraz się zastanawiam czy badanie prenatalnie u mojego gina w 12 tc i 2 d to będzie to samo co USG genetyczne. Ginek mówił, że tak. No więc juz zgłupiałam czy isć i płacić 180 zł czy nie. A jeśli to są zupełnie dwa inne badania? Tym bardziej, że dał mi numer na tą Borowską. Więc juz nie wiem :/
MalaZosia jakis dziwny ten twój gin, dezinformacje sieje. Po pierwsze badania prenatalne darmowe czyli na nfz przysługują jesli kobieta skończy 35 lat. Tak jest np. w moim przypadku. Badania te składają się z 2 części, a właściwie z 3. Najpierw sa badania nieinwazyjne czyli z krwi, potem jak już są wynik z krwi, lekarz robi usg genetyczne, a następnie (tak było u mnie) wyniki z krwi konfrontuje z wynikami z usg i dopiero na tej podstawie (specjalny program to wylicza) wychodzą skorygowane o wszystkie informacje, wyniki całkowite. Jeśli wyniki są niekorzystne, tzn. ryzyko wystąpienia chorób wynoszą poniżej 1:300 np. 1:100 itd, lekarz proponuje badanie inwazyjne czyli amniopunkcję. U mnie wyszły ok, więc nie proponował.
jeju jak ja się dziś męczę;( katar wodnisty i kichanie;/ ból głowy i jakieś osłabienie;/ a wszystko przez te okna bo zachciało mi się w sobotę myć;/
MalaZosia najważniejsze,że widziałaś maluszka i jest wszystko ok. lekarz co prawda jakiś dziwny ale zawsze można iść do innegoco do badań z krwii nie wypowiem się bo nie mam doświadczenia a i nie planuję takich robić..natomiast z tą płcią to jeszcze za wcześnie na siusiaka;d tak jak miss napisała na tym etapie chłopiec i dziewczynka ma podobne krocze;dd w 14 tc jak najbardziej można już określić płeć bo o synku dowiedziałam się właśnie w 14 tc.
lolcia ja zwykle stosuje sól na gardło ale jakoś nie bardzo mi dokucza więc odpuściłam.
mamuśka myślę o administracji ale dopiero jak będę się wybierać na podyplomowe zdecyduję kierunek i specjalność
to sobie popisałam..mały mnie woła.
MalaZosia najważniejsze,że widziałaś maluszka i jest wszystko ok. lekarz co prawda jakiś dziwny ale zawsze można iść do innegoco do badań z krwii nie wypowiem się bo nie mam doświadczenia a i nie planuję takich robić..natomiast z tą płcią to jeszcze za wcześnie na siusiaka;d tak jak miss napisała na tym etapie chłopiec i dziewczynka ma podobne krocze;dd w 14 tc jak najbardziej można już określić płeć bo o synku dowiedziałam się właśnie w 14 tc.
lolcia ja zwykle stosuje sól na gardło ale jakoś nie bardzo mi dokucza więc odpuściłam.
mamuśka myślę o administracji ale dopiero jak będę się wybierać na podyplomowe zdecyduję kierunek i specjalność
to sobie popisałam..mały mnie woła.
Sosnowiczanka
Mamusia Alanka :)
Czesc dziewczyny. Mam takiego lenia ze nic mi sie nie chce. Czytam was, ale na pisanie weny brak...
Minely mi wszystkie dolegliwisci ciazowe, nawet mdlosci mnie nie męczą.
Była dzis u nas pierwsza opiekunka do Alanka. Ogólnie spoko gdyby nie to ze pani na cały okres letni wyjzedza w góry.. Więc odpadło, bo nie bede za pare miesięcy kogoś nowego szukać.. W srode mam kolejną umówioną.. Coś mi mówi ze nie bedzie łatwo...
Dziewczyny super pomysł z tym prezentem od nowonarodzonego dzieciątka dla starszaczka. Fajnie ze podpowiedziałyście, wykorzystam to na powót ze szpitala
Ja jak juz pisałam przy siusiaku nie majstruję, tak kazał nasz pediatra, i tego sie trzymam. Kiedyś mały miał mastkę pod napletkiem i spanikowałam bo duzo tego było i poszłam prywatnie do chirurga, nie o tym chciałam napisac, ale przy okazji tez pytałam go o zsuwanie skórki i tez kazał nic nie robic.
Ciasteczko mój tez mówi ze w brzuszku jest dzidziuś malutki, ale wydaje mi sie ze tak naprawdę jeszcze nie pojmuje tego ze ten dzidziuś bedzie z nami wkrótce mieszkał.
No właśnie, a kiedy dokładnie zaczyna się drugi trymestr, bo jakoś jak dobrze kojarzę to 13/14 tydzien????
Małgoś zdrówka! Mój tez kolejny juz tydzien siedzi w domu z kaszlem...
Truskawka a mnie sie wydaje ze pielęgnacja syna łatwiejsza od córki
Mamuśka ja tez poszczepiłam syna.. Zafundowaliśmy mu szczepionkę 6w1, rotawirusa i pneumokoki. Chciałam jeszcze na meningokoki szczepić ale jakoś tak no nie wiem, bałam się chyba... w koncu nie zaszczepiłam juz. Drugiego maluszka tez chyba takim samym systemem zaszczepię.
U nas tez dzis pomidorowa była, z ryzem. Syn zazyczył sobie. I jeszcze na jutro zostało.
MałaZosia a czemu musisz płacić za badania skoro byłaś u lekarza na NFZ???
Minely mi wszystkie dolegliwisci ciazowe, nawet mdlosci mnie nie męczą.
Była dzis u nas pierwsza opiekunka do Alanka. Ogólnie spoko gdyby nie to ze pani na cały okres letni wyjzedza w góry.. Więc odpadło, bo nie bede za pare miesięcy kogoś nowego szukać.. W srode mam kolejną umówioną.. Coś mi mówi ze nie bedzie łatwo...
Dziewczyny super pomysł z tym prezentem od nowonarodzonego dzieciątka dla starszaczka. Fajnie ze podpowiedziałyście, wykorzystam to na powót ze szpitala
Ja jak juz pisałam przy siusiaku nie majstruję, tak kazał nasz pediatra, i tego sie trzymam. Kiedyś mały miał mastkę pod napletkiem i spanikowałam bo duzo tego było i poszłam prywatnie do chirurga, nie o tym chciałam napisac, ale przy okazji tez pytałam go o zsuwanie skórki i tez kazał nic nie robic.
Ciasteczko mój tez mówi ze w brzuszku jest dzidziuś malutki, ale wydaje mi sie ze tak naprawdę jeszcze nie pojmuje tego ze ten dzidziuś bedzie z nami wkrótce mieszkał.
No właśnie, a kiedy dokładnie zaczyna się drugi trymestr, bo jakoś jak dobrze kojarzę to 13/14 tydzien????
Małgoś zdrówka! Mój tez kolejny juz tydzien siedzi w domu z kaszlem...
Truskawka a mnie sie wydaje ze pielęgnacja syna łatwiejsza od córki
Mamuśka ja tez poszczepiłam syna.. Zafundowaliśmy mu szczepionkę 6w1, rotawirusa i pneumokoki. Chciałam jeszcze na meningokoki szczepić ale jakoś tak no nie wiem, bałam się chyba... w koncu nie zaszczepiłam juz. Drugiego maluszka tez chyba takim samym systemem zaszczepię.
U nas tez dzis pomidorowa była, z ryzem. Syn zazyczył sobie. I jeszcze na jutro zostało.
MałaZosia a czemu musisz płacić za badania skoro byłaś u lekarza na NFZ???
reklama
Kochane właśnie chaos
Przysługują mi badania na NFZ USG 11-14 tydz, połówkowe i pod koniec ciąży. Na NFZ. Poza tym lekarz robi praktycznie badanie na każdej wizycie.
Ja mam 33 lata i nie łapię się za darmo na badania prenatalne (które nie są obowiązkowe) ale chcę na nie iść i kombinuję co tu zrobić by nie płacić 400 zł.
Rozumiem, że dziewczyny, które robiły USG genetyczne to robiły to badanie obowiązkowe???
Bo teraz trzeba rozróżnić badania a badania prenatalne. Bo chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach.
Jeśli missis robiłaś badanie USG genetyczne ale bez badania krwi to było to zwykłe USG 11-14 tc. Bo tak jak Minka pisze - badanie prenatalne nieinwazyjne to jest badanie z krwi (test potrójny) + USG genetyczne.
Mi chodzi o to czy ja dobrze rozumiem różnicę.
A ginek powiedział, że do 12 tc można poronić a przy macaniu piersi następują skurcze macicy co może powodować poronienie. Też dla mnie to dziwne ale on ma świetne opinie i pacjentki do niego z całej Polski przyjeżdżają. Tylko dzięki siostrze miałam wizytę bo już nie miał miejsca do końca roku a dzwoniłam pod koniec października.
Nie mogę znaleźć już innego lekarza bo nie będe płacic w Corfamedzie 140 zł miesięcznie + 550 za USG I trymestru (krew + USG genetyczne właśnie)+ 260 USG II trymestru + 200 albo 260 USG III trymestru. I tu chyba od razu te prenatalne nieinwazyjne robią.
Ta babka na NFZ była porażką. A do tego już chodziłam i byłam baaaardzo zadowolona. Dzisiaj jakoś mniej :/ Na razie u niego zostanę zobaczymy jak będzie.
ja po prostu jestem zagubiona w kwestii badań prenatalnych a badań prenatalnych nieinwazyjnych. Nie kumam czaczy
Sosnowiczanka - badania na hiv, listerozę i cytomegalię są chyba płatne. na stronie NFZ tylko refundują toxo. Jednakże on mi nie wystawił skierowania.
Właśnie nic mnie tak nie wkurwia jak niewiedza i brak oparcia. I brak lekarza, który by nadawał na tych samych falach.
Przysługują mi badania na NFZ USG 11-14 tydz, połówkowe i pod koniec ciąży. Na NFZ. Poza tym lekarz robi praktycznie badanie na każdej wizycie.
Ja mam 33 lata i nie łapię się za darmo na badania prenatalne (które nie są obowiązkowe) ale chcę na nie iść i kombinuję co tu zrobić by nie płacić 400 zł.
Rozumiem, że dziewczyny, które robiły USG genetyczne to robiły to badanie obowiązkowe???
Bo teraz trzeba rozróżnić badania a badania prenatalne. Bo chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach.
Jeśli missis robiłaś badanie USG genetyczne ale bez badania krwi to było to zwykłe USG 11-14 tc. Bo tak jak Minka pisze - badanie prenatalne nieinwazyjne to jest badanie z krwi (test potrójny) + USG genetyczne.
Mi chodzi o to czy ja dobrze rozumiem różnicę.
A ginek powiedział, że do 12 tc można poronić a przy macaniu piersi następują skurcze macicy co może powodować poronienie. Też dla mnie to dziwne ale on ma świetne opinie i pacjentki do niego z całej Polski przyjeżdżają. Tylko dzięki siostrze miałam wizytę bo już nie miał miejsca do końca roku a dzwoniłam pod koniec października.
Nie mogę znaleźć już innego lekarza bo nie będe płacic w Corfamedzie 140 zł miesięcznie + 550 za USG I trymestru (krew + USG genetyczne właśnie)+ 260 USG II trymestru + 200 albo 260 USG III trymestru. I tu chyba od razu te prenatalne nieinwazyjne robią.
Ta babka na NFZ była porażką. A do tego już chodziłam i byłam baaaardzo zadowolona. Dzisiaj jakoś mniej :/ Na razie u niego zostanę zobaczymy jak będzie.
ja po prostu jestem zagubiona w kwestii badań prenatalnych a badań prenatalnych nieinwazyjnych. Nie kumam czaczy
Sosnowiczanka - badania na hiv, listerozę i cytomegalię są chyba płatne. na stronie NFZ tylko refundują toxo. Jednakże on mi nie wystawił skierowania.
Właśnie nic mnie tak nie wkurwia jak niewiedza i brak oparcia. I brak lekarza, który by nadawał na tych samych falach.
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 86 tys
- Odpowiedzi
- 12
- Wyświetleń
- 538
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 7 tys
M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 188 tys
Podziel się: