Przeniosłam się do kuchni bo P marudził, że mu "klikam". Nadrabiam zaległości
Ciasteczko - zawsze możesz dziecko "podrzucić" dziadkom i wybrać się z ukochanym na romantyczną a randkę tylko we dwoje
Taki wypad to fajna sprawa. Zupełnie coś innego. Relaksuje, dodaje świeżości, przełamuje rutynę.
Mamuśka - nie potrzebuję skierowania na USG bo mój gin ma wszystko u siebie w laboratorium. Ale już pisałam, że zrobi mi badanie w II trymestrze bo się boi poronienia
Może stwierdził, że tak mu się to macanie spodoba, że będzie mnie badał godzinę
hehehe
Nati_80 - byle do II trymestru
Współczuję kochana.
Lolcia - biedny chłop
Ale inteligentny
Wiedział kiedy z oczu zejść
hehe. I fajnie, że masz rodzinę blisko. My byliśmy sami i strasznie się czułam samotnie jak eks w pracy a ja nie miałam do kogo gęby otworzyć. Później zaczęłam chodzić na spotkania Polskich mam 2 x w tyg na 2 h. Zawsze to coś. Ale nie miałam tam bezpośredniego dojazdu a na piechotę musiałam iść 1,5 h w jedną stronę. Fajny spacer i ruch. Ale po jakimś czasie już mi się nie chciało taki kawał zasuwać. I przestałam chodzić.
GingerBaby - a to się wybyczysz
Ja już mam dość byczenia i czekam na kolejna prackę bo świetnie się czuję i chcę popracować jeszcze choć do 6-7 miesiąca. Już mnie nawet zakupy z Allegro nie cieszą
Małgoś - duuuużo zdrówka!
Mój chłop taki ugodowy, że się nawet wkurzyć porządnie nie da
Zresztą humorów nie mam jako takich. I raczej stabilna jestem emocjonalnie. Jakbym w ciąży nie była. Tylko bardziej się czepiam ale nie jest źle. No chyba, że ja tego nie widzę a P woli nie mówić haha.
Fasolka po bretońsku - pyszotka! Ja najczęściej idę na łatwiznę. Smażę kiełbaskę, boczek, cebulkę, daję koncentrat, doprawiam i wrzucam na koniec 3 puszki odcedzonej fasolki białej konserwowej i chwilę pogotuję i gotowe. Robię rzadko ale lubimy (ja i P bo młody zje ale ile się nagada i namodli jakie to niedobre
) A młody ma jeść to co my, bo kiedyś nawaliłam z tym żarciem (gotowałam mu co lubił a wtedy niewiele) i taki wyrósł francuski piesek. Na szczęście zmądrzałam i razem z P wzięliśmy go w obroty. To teraz wszystko mu albo smakuje, albo jest zjadliwe
Tylko ryby nie lubi to go nie zmuszamy. Choć co jakiś czas proponujemy i musi kawałeczek zjeść, ale nadal twardo odmawia ryby. I jajka tylko w białym barszczu.
Sushi uwielbiam! I dziś na gruponie przeglądałam oferty i normalnie mi ślinka leciała.....
Smile - dobrze, że badania z głowy i już jutro USG
mamamm - co się dzieje?
malutka - trzymaj się. Napij się może mięty. Chyba można? Albo rumianku.
MamaAnia - jeszcze raz piszę - głowa do góry. Będzie dobrze. Napij się melisy
To na razie nadrobiłam.
Myszkajoasia - a co z Tobą??? Wróciłaś ze szpitala???
Idę spać. Jutro wpadnę z kawką jak młodego odtransportuję do szkoły.