Mississ - 6,6 cm toż to wielkolud!;-) przy moim 1,3;-) gratulacje udanej wizyty
lolcia - moi są swoim totalnym przeciwieństwem! my do teraz przeżywamy szok, ze z jednych rodziców, są swoim przeciwieństwem z wyglądu, upodobań i charakterów - jeden chudzielec zwinny szybki, z mega temperamentem, choleryk po mamusi, drugi słodka klucha, potrafi potknąć się o własne nogi (choć go bardzo usportowiamy i nie ma lekko ;-)) wiecznie uśmiechnięty, nie pamiętam kiedy na niego krzyknęłam (starszego mam ochotę średnio raz w miesiącu rozmazać po ścianie), bawią się czymś innym, choć razem chętnie, ale w zabawie interesują ich zupełnie inne role i przynajmniej o to nie ma nigdy afer i w zasadzie nigdy się nie leją, bo interesują ich inne zabawki (starszy buduje różne konstrukcje ze wszystkiego, przeszkody; młodszy lata z pistoletem i bawi się ludzikami), jeden jak sikał na siedząco, drugi na stojąco, jeden śpi przy drzwiach otwartych, drugi przy zamkniętych, jeden zamieniał r na l drugi l na r, jeden jako niemowlę się darł a drugi spał i jadł (do tego czasu nie wierzyłam, ze istnieją takie niemowlęta) jeden uwielbia pomidory, drugi ich nie cierpi, jeden kocha mięcho drugi nie jada prawie wcale i tak można mnożyć bez końca ........ - z dań które uwielbiają obaj to rosół (ale jeden je z marchewką a drugi z mięsem), brokuł, marchewka, kukurydza, ogórki i wszelkie owoce, co do reszty jak jeden uwielbia to drugi jedynie toleruje,
........... i dlatego nie mogę się doczekać trzeciego!!!!!! no bo jaki w tym wsyztskim może być ten trzeci
za wiele opcji nie ma
Minka - bo Ty masz dwie córy - też się różnią???? a jak
lolcia Twoi? - bo coś czuję, że bardzo się różnią
mnie drugi syn nauczył większego szacunku do pierwszego, zobaczyłam, że dzieci różnią się od urodzenia i wcale nie są czystą tablicą, którą można zapisać jak się chce, Maks już się taki urodził że można przez niego czasem osiwieć
(pisałam, ze kiedyś rozpalił u sąsiadów w łazience ognisko w wieku 6 lat - jak jednak zrelacjonował to wiekopomne wydarzenie, zadbał o bezpieczeństwo maluchów czyli brata i młodszego sąsiada, kazał im siedzieć w wannie, a jak się za mocno paliło to polewał papier wodą - czyli bhp w pełni zachowane - nie wiem czy pamiętacie tę książkę A. Lindgren Ach ten Emil - to o moim synu jest;-))