reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy czerwcówek

marzycielka przykro mi, że przyjaciółka w tak młodym wieku straci to co dla kobiety bardzo cenne..ja bardzo pilnuję takich spraw i co rok cytologia i usg piersi i sutków łącznie z węzłami chłonnymi.

Ja też od teraz będę o to dbała. Nie chcę myśleć nawet , że K. umrze....

heja dziewczyny u mnie w koncu pokazuja sie objawy, piersi zaczely tak niesamowicie bolec, i mam wrazenie jak by mi cos je sciskalo, no i zemdlalam w pracy, po poltorej godzinie, na szczescie nie bylo akurat pracy a ja siedzialam na krzesle, mamy praktykantke i to ona mnie otrzezwila, powiedziala ze doslownie minute nie bylo ze mna kontaktu, wygladalo to jakbym spala, a ja nic dzieki temu ze i tak siedzialam to nic sobie nie poobijalam ale troche teraz glowa boli

Ło matko! Kiedy idziesz na L4?
 
reklama
Archea super wiesci :) gratki :)
Ezrsebeth uwazaj na siebie.
Marzycielka teraz to sa okropne czasy. Co slysze dookola to mlodzi ludzie odchodza.
Moze to glupie co teraz napisze ale ja codziennie w modlitwie prosze o chociaz 10 lat zebym dzieci odchowala, poradzily sobie jakos beze mnie i chociaz troszke pamietaly :)
 
Musimy bardzo na siebie uważać. Ciąża to nie choroba, ale wystarczy zasłabnąć, upaść i mogą zadziać się straszne rzeczy :(

Szkoła rodzenia - tak zapytałam. Bo faktycznie wydaje mi się stratą czasu. Jestem już przeszkolona w opiece nam maluchem. Mojego P sama poinstruuję. Poza tym liczę i mam nadzieję, że się uda załatwić na fundusz cc. Wiem, że niektóre albo i większość przyszłych mam mnie potępi, ale chociaż rodziłam w świetnych warunkach w Oxfordzie, miałam znieczulenie zewnątrzoponowe, to sam poród (pierwsza i druga faza) był koszmarem. Tyle godzin męki, bóle z krzyża to był koszmar. Musieli dać mi ZZO, bo mam bardzo niski próg bólu i myślałam, że umrę tak się darłam a to dopiero początek był. Potem nie mogłam przez miesiąc usiąść a z załatwieniem się był ogromny problem. Jeszcze kilka lat po porodzie ciągnęło mnie w pochwie tam gdzie miałam cięcie. I choć sam poród odbywał się w świetnych warunkach, personel był przewspaniały to dążę do CC ale na NFZ. Może załatwię od psychiatry. Ewentualnie myślę o ZZO gdyby jednak SN. Jednak później to mordęga. A na CC prywatnie nas nie stać (7-10 tyś). Właśnie. Jakie macie zdanie na temat porodu. Ja dużo czytałam o SN i CC i decyzje miałabym jedną - CC. Po tym co przeszłam.

No i zastanawiam się gdzie rodzić. Myślałam o Wałbrzychu albo Świdnicy. Wrocław mi odradzają WSZYSTKIE rodzące. Podobno brud, traktowanie pacjentek lekceważąco, pomija się je prośby i potrzeby, zwleka z wykonaniem CC i przez to częste powikłania, albo "wyciska" dziecko na siłę. Takim "mianem" cieszy się szpital na Borowskiej i na Klinikach.

Nie chcę tu nikogo straszyć, zwłaszcza pierworódek. No ale gadamy o wszystkim. Wiem, że jeszcze za wcześnie na takie plany. Ale wbrew pozorom szybko to minie. I nim się obejrzymy przyjdzie ten czas :)

Co do ciuchów to sporo porozdawałam. Miałam też masę zabawek, huśtawkę na baterie, super łóżeczko turystyczne z bajerami, bujaczek, foteliki. Wszystko pooddawałam, część sprzedałam. Pozostało mi trochę ubrań po młodym ale tak od rozmiaru 104. Trochę zabawek, spacerówka. Na szczęście wózek będę miała od szwagierki. Ciuchy też. Moja siostra i druga szwagierka też mają cosik. Może się pozbiera. Tu i tam. Po młodym teraz już zostawiam ubrania. Ech.... takie odległe plany :)
 
marzycielka, jestem fryzjerka i pracuje tylko 6 godzin dziennie wiec postaram se tu pobyc jak najdluzej bo mam umowe 3/4 etatu a co za tym idzie niska podstawe wiec chce moc dorobic jak najwiecej
 
MalaZosia

,,Szkoła rodzenia - tak zapytałam. Bo faktycznie wydaje mi się stratą czasu. Jestem już przeszkolona w opiece nam maluchem. Mojego P sama poinstruuję. Poza tym liczę i mam nadzieję, że się uda załatwić na fundusz cc. Wiem, że niektóre albo i większość przyszłych mam mnie potępi, ale chociaż rodziłam w świetnych warunkach w Oxfordzie, miałam znieczulenie zewnątrzoponowe, to sam poród (pierwsza i druga faza) był koszmarem. Tyle godzin męki, bóle z krzyża to był koszmar. Musieli dać mi ZZO, bo mam bardzo niski próg bólu i myślałam, że umrę tak się darłam a to dopiero początek był. Potem nie mogłam przez miesiąc usiąść a z załatwieniem się był ogromny problem. Jeszcze kilka lat po porodzie ciągnęło mnie w pochwie tam gdzie miałam cięcie. I choć sam poród odbywał się w świetnych warunkach, personel był przewspaniały to dążę do CC ale na NFZ. Może załatwię od psychiatry. Ewentualnie myślę o ZZO gdyby jednak SN. Jednak później to mordęga. A na CC prywatnie nas nie stać (7-10 tyś). Właśnie. Jakie macie zdanie na temat porodu. Ja dużo czytałam o SN i CC i decyzje miałabym jedną - CC. Po tym co przeszłam. "

Powiem szczerze, że też o tym myślę.. o porodzie. Tak naprawdę chyba każda z nas. Ja w dodatku jestem położną zawodu, więc miałam okazje napatrzeć się na różne sytuacje. Wiele kobiet kombinuje teraz z cesarką, bo się po prostu boi.. i nic dziwnego. Pamiętajmy jednak, że CC jest niefizjologiczne, nienaturalne. Zawsze niesie za sobą ryzyko, głównie obejmujące układ oddechowy dziecka. Mimo, ze starają się obecnie stworzyć jak najbardziej fizjologiczne warunki "wyjmując " malucha.
Za to poród naturalny. Powiem Wam, że to naprawde kwestia szcześcia. Znam tyle przypadków bardzo pięknie prawidłowej ciązy, a błąd przy porodzie (przedłużenie akcji, supeł pierwotny) i niestety.
Sama zastanawiam sie czy nie dmuchac na zimne i nie powalczyc z CC. Boje sie, że coś sie nie uda. Dla kazdej z nas nasz SKARB, TO NASZ SKARB :)




Co do ciuchów to sporo porozdawałam. Miałam też masę zabawek, huśtawkę na baterie, super łóżeczko turystyczne z bajerami, bujaczek, foteliki. Wszystko pooddawałam, część sprzedałam. Pozostało mi trochę ubrań po młodym ale tak od rozmiaru 104. Trochę zabawek, spacerówka. Na szczęście wózek będę miała od szwagierki. Ciuchy też. Moja siostra i druga szwagierka też mają cosik. Może się pozbiera. Tu i tam. Po młodym teraz już zostawiam ubrania. Ech.... takie odległe plany :)[/QUOTE]
 
sorki wysłałam za wcześnie,

odnośnie ciuszków...
ja po cichu zbierałam od kilku lat. Wszyscy dookoła krzyczeli, ze to pecha przynosi... No ale jak w jakimś sklepie widziałam coś ślicznego, to jak tego nie kupić ja się pytam?!?! :-):-)
 
reklama
malazosia jesli chodzi o szpital to mieszkam w poznaniu i bede na sto procent rodzila w Raszei rodzily tam w przeciagu roku moja kuzynka, mama, siostra i bratowa, bylam u kazdej w odwiedzinach, na oddziale poporodowym opieka cudowna mozna w kazdej chwili podejsc poprosic o mleko,pieluchy czy o pomoc, dziecko ma sie caly czas przy sobie pokoje dwuosobowe i generalnie oddzial swiezo po remoncie az chce sie tam siedziec zreszta tak samo jak porodowki, kazda ma inny kolor i nazwe wiem ze moja mama rodzila w lawendowej :) sa wanny do ktorych mozna wejsc bo zlagodzic bol i co najwazniejsze z tego co opowiadala mama polozne sa caly czas przy tobie, lekarz rowniez czesto podchodzi, z porodami rodzinnymi tez nie ma problemu, siostra dala 20 zl i szwagier byl przy niej caly czas
 
Do góry