reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy czerwcówek

marzycielka
w zawodzie długo nie pracowałam, nie dałam rady po dwóch ciężkich sytuacjach jakich doświadczyłam dot. porodu. Przyjęłam sporo porodów, towarzyszyłam przy porodach. Potem pracowałam na Intensywnej Terapii Noworodka... i starając się o własne cudo, nie da się wytrzymać. Ja przynajmniej nie dałam rady. Więcej łez niż to warte!

Po cesarce trzeba leżeć ok 8- 10 godz, żeby uniknąć potężnych bolów głowy... potem można na boki się przekręcać (szczególnie jeśli chce sie nakarmić maleństwo).. a też nie ma co leżec 12 h.. jak tylko bedzie czucie w nogach, po uplywie odpowiedniego czasu nalezy wstac i chodzic, zeby zakrzepy sie nie robiły :)
 
reklama
marzycielka
w zawodzie długo nie pracowałam, nie dałam rady po dwóch ciężkich sytuacjach jakich doświadczyłam dot. porodu. Przyjęłam sporo porodów, towarzyszyłam przy porodach. Potem pracowałam na Intensywnej Terapii Noworodka... i starając się o własne cudo, nie da się wytrzymać. Ja przynajmniej nie dałam rady. Więcej łez niż to warte!

Rozumiem. Ja ze swojej tylko strony proszę abyś nie opowiadała strasznych historii i takich tam.
Ja natomiast miałam praktyki jako pielęgniarka w szpitalu ale pielęgniarką nie zostałam więc wiem na co można się napatrzeć.
 
absolutnie! nie masz się o co martwić!
większość rzeczy odeszło w niepamięć :-)

ciężkie, niewdzięczne zawody. Dlatego niektórzy dają sobie z tym spokój ;)
 
Tak czytam o cc i muszę się odnieść..moja przyjaciółka pierwsze dziecko urodziła siłami natury, będąc z drugim w ciąży załatwiła sobie zaświadczenie żeby mieć cesarkę..z jej opowieści cc to bajka..ale..no właśnie jest to ale..po porodzie bardzo długo męczyła się z raną..źle się goiła i była tym bardzo zmęczona i zdołowana..stwierdziła nawet, że gdyby wiedziała, że tak będzie to rodziłaby naturalnie..
Ja z doświadczenia wiem, że połóg po sn to jest jakaś katastrofa ale rodząc siłami natury czułam te emocje, wysiłek, bóle aż w końcu usłyszałam płacz i zobaczyłam na piersi synka i właśnie ta chwila była dla mnie najpiękniejszą w życiu jaką mogłam przeżyć.. mimo tego bólu, męczarni przez 1.5 miesiąca z raną krocza drugie dziecko też zamierzam rodzić naturalnie:) u mnie faza porody trwała 45 minut, kilkanaście partych i te bóle były do zniesienia.. nie miałam żadnego znieczulenia mimo, że bóle z brzucha i z krzyża i skurcze co 3 minuty przez 12h bo rozwarcia nie miałam w ogóle..dopiero jak przebiła mi pęcherz płodowy ruszyło.. teraz nie pojadę do szpitala jeśli nie odejdą mi wody.
 
A ja bardzo chcialam zostac polozna... moze kiedys :-)

Malazosia
Jestem za cc!! Jak ty... po 5 dniach skurcze dali mi oksytocyne po 8 h bolow krzyzowych i klniecia zemdlalam 3 razy i na cc. To byl porod dwa w jednym nigdy wiecej tego nie chce doswoadczyc! A kolezanka miala sn i potem problemy z wypadajaca macica. To mnie przeraza wole sie meczyc po cc. Po 10 h wstalam . Bylo ciezko bo bolalo ale nie balam sie isc do kibla i za przeproszeniem wysrac jak inne dziewczyny po nacietym kroczu. Moze przez to ze wiekszosc znajomych ciezko przeszla sn i ja sama noe podolalam z bolu to mam takoe przekonanie. Najgorsze po cc byly opuchniete nogi. Nigdy nie mialam spuchniwtych nog... po cc to byla masakra.
 
Ja tez mam zamiar rodzic sn o ile mi sie uda tym raz :)
Rozmawiałam o tym z moja gin rane mam ladnie zrosnieta wiec nie widzi przeciwskazan
Dla mnie osobiscie cesarka była meka wlasnie z tego powodu ze 24h tak naprawde nie mozna sie ruszac cewniki dreny i ciagnaca blizna .. Ciesze sie tylko ze wyszłam po znajomosci po 3 dobach do domu :)
Ale najwazniejsze ze Nela urodziła sie ładna i zrowa :)
 
Malgos
A jakie zasw. Miala twoja kolezanka na cc? Tzn od jakiego lekarza? Ja mam czesto omdlenia po wysilku wiec pewnie te omdlenia przy porodzie to z bolu i wysilku. Juz robilam czesc badan u kardiologa ale nic nie wyszlo a prob wysilkowych to raczej juz nie zrobie w ciazy .
 
Marzycielka - proszę bardzo :) ja mówię, że to głupio brzmi nawet dla mnie, ale tak to właśnie to odczuwałam :)

Missiiss - no nogi po cesarce to jak słoń miałam. Nie było widać kostek, wszystko się zlało. Mąż mi leciał do domu po najszersze kapcie. Miałam takie podróby crocsa, wsuwałam stopę na siłę a to przecież szerokie kapcie :-)
 
reklama
A ja bardzo chcialam zostac polozna... moze kiedys :-)

Malazosia
Jestem za cc!! Jak ty... po 5 dniach skurcze dali mi oksytocyne po 8 h bolow krzyzowych i klniecia zemdlalam 3 razy i na cc. To byl porod dwa w jednym nigdy wiecej tego nie chce doswoadczyc! A kolezanka miala sn i potem problemy z wypadajaca macica. To mnie przeraza wole sie meczyc po cc. Po 10 h wstalam . Bylo ciezko bo bolalo ale nie balam sie isc do kibla i za przeproszeniem wysrac jak inne dziewczyny po nacietym kroczu. Moze przez to ze wiekszosc znajomych ciezko przeszla sn i ja sama noe podolalam z bolu to mam takoe przekonanie. Najgorsze po cc byly opuchniete nogi. Nigdy nie mialam spuchniwtych nog... po cc to byla masakra.

Fajnie, że ktoś mnie popiera :) Wiem, że też liczą się własne doświadczenia. Poza tym wiadomo, że cesarka to nie depilacja bikini, tylko poważna operacja (zabieg?). I wiem, że boli po. Rana może źle się zrastać, zostaje blizna. Ciężko się chodzi. Ale bezbolesna operacja, pewność zdrowia dziecka bez ryzyka niedotlenienia i komplikacji. A przy SN każda z nas ma inny próg bólu, inaczej znosi poród, jedna rodzi z 2 h więc się nie wymęczy, inna zwija sie w bolesnych skurczach 24h i juz inaczej jest wszystko odbierane. Tak samo jedna ma nacięte krocze inna nie. A może popękać szyjka macicy. Kuzynka mojego byłego męża dwukrotnie rodziła we Wrocławiu i dwukrotnie przez SN i dwukrotnie przeżyła traumę. Popękała aż do odbytu. Ma bolesne blizny do dziś a minęło ponad 7 lat. I blizny na psychice. Mogła zapłacić za CC bo kasę ma, ale uparła się, że SN. Teraz żałuje i mówi, że trauma pozostanie jej do końca życia.

A gdzie masz zamiar rodzić? Czy już coś myślałaś?
 
Ostatnia edycja:
Do góry