reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

***Pielęgnacja listopadowych Bobasów***

też sie przymierzam do obcinania...

kurcze, dziewczynki, mojej Gabie wyskoczyły jakies białe ropne krostki na czółku, i się przenoszą.. jedna obok oczka jest i na policzku nastepna.. co to może być....:szok:
nic nie rób
Marcelek też miał na bużce 3szt takich pryszczy:-p2-3 dni i zniknęły:tak:
 
reklama
Iza moja Inga też ma takie krosty. Początkowo położna mówia, że to potówki, ale w końcu wylądowałyśmy u pediatry. Okazało się, że ma rawdopodobnie skazę białkową. Spróbuj posmarowac jej te krostki wódką. Powinny się pochować. Albo zawołaj położną. Jezeli nie pomoże to ja zgosiła bym sie do pedatry.
 
w szpitalu powiedzieli mi że po dwóch tgodniach wychodza wszelkie uczulenia skazy itp. Potówki wyglądały inaczej, miały taki przezroczysty płyn w środku a to sa ropne krostki... robią się jej kolejne plamki czerwone, zobaczę co z tego bedzie jutro i jeszcze znalazlam jedną taką w pachwinie. Kurde... weź tu teraz nie jedz mleka... nawet w obiadkach w słoiczkach sa jego śladowe ilosci...:(
 
Cześć dziewczyny.
Do niedawna jeszcze byłam przyszła mamą grudniową. Ale mojemu synowi spieszyło się trochę i urodził sie 3 tygodnie wcześniej-16.11.br.
Dlatego z dnia na dzień stałam się mamą listopadową :-)
Jeśli pozwolicie, będę się trochę wtrącała na tym forum, bo teraz szczególnie jako zupełnie zielona mamuśka potrzebna jest mi grupa wsparcia :sorry2:

I od razu mam pierwsze pytanie.

Jak długo zajmuje wam karmienie malucha podczas jednego posiłku?
Mój synek chyba trochę przesadza, bo robi sobie sesje po 1-1,5 godziny. Je jakieś 30 min i zasypia, potem podnoszę go od odbicia. Przez to znów się wybudza i krzyczy o pierś, więc go przystawiam i po jakichś kolejnych 30 min znów zasypia. Nie staram się go wtedy podnosić do pionu, żeby mu sie odbiło, bo obudziłby się ponownie i tak 24 godz/dobę mogłabym siedzieć.
Dziwne to jest, bo wszędzie piszą, że karmienie trwa jakieś 20 min.
A ja wrastam powoli w fotel :-(
Znacie jakieś skuteczne metody, jak nauczyć malucha jeść trochę szybciej?
 
nie mam zbytniego doswiadczenia ale jak na razie karmieni u mnie trwa max 30 min
tylko ze ja nie pozwalam malemu zasnac , glaszcze go po policzku jak przestaje ssac albo gligocze w stopke itp
tak zecy jadl a nie traktowal mnie jak smoczek
 
Cześć dziewczyny.
Do niedawna jeszcze byłam przyszła mamą grudniową. Ale mojemu synowi spieszyło się trochę i urodził sie 3 tygodnie wcześniej-16.11.br.
Dlatego z dnia na dzień stałam się mamą listopadową :-)
Jeśli pozwolicie, będę się trochę wtrącała na tym forum, bo teraz szczególnie jako zupełnie zielona mamuśka potrzebna jest mi grupa wsparcia :sorry2:

I od razu mam pierwsze pytanie.

Jak długo zajmuje wam karmienie malucha podczas jednego posiłku?
Mój synek chyba trochę przesadza, bo robi sobie sesje po 1-1,5 godziny. Je jakieś 30 min i zasypia, potem podnoszę go od odbicia. Przez to znów się wybudza i krzyczy o pierś, więc go przystawiam i po jakichś kolejnych 30 min znów zasypia. Nie staram się go wtedy podnosić do pionu, żeby mu sie odbiło, bo obudziłby się ponownie i tak 24 godz/dobę mogłabym siedzieć.
Dziwne to jest, bo wszędzie piszą, że karmienie trwa jakieś 20 min.
A ja wrastam powoli w fotel :-(
Znacie jakieś skuteczne metody, jak nauczyć malucha jeść trochę szybciej?
Dada ja mam to samo,moj maluch zasypia przy cycku,i pozniej jak chce go odłożyc to sobie przypowina ze jest karmiony i tez to miejwiecej trwa okolo godziny,wkurza mnie i bardzo chcialbym to zmienic.

A co tych pryszczy,potówek czy jak to sie zwie to moj mały tez to ma i polozna mowi ze to sa potówki i przecieram je spirytusem salicynowym i wyciągam to biale ze srodka,polozna twierdzi ze go przegrzewam,bo ma to na szyji pod pachami i za uszami.
A jesli okaze sie ze to skaza białkowa to sie załamia mleko to główny składnik mojego zywienia.

Dziewczyny czy wy tez nie macie wogole aptetytu,ja o sniadaniu moge chodzic caly dzien,nogi zrboly mi sie juz znowu jak patyki,wogole nie odczówam potrzeby jedzenia?co jest ze mna?
 
A propos karmienia, słyszałam że w pierwszych dniach życia dziecko może "wisieć" na piersi, wtedy laktacja dostosowuje się do jego potrzeb. Ja tak miałam przez pierwszy tydzień, teraz jest już ok, najada się w ciągu max 30 min ;-):-)Poza tym, jak pisze Mirka, nie należy pozwalać dziecku zasypiać przy piersi, trzeba go pobudzać pod bródka, albo robić masaż stópek.Ja odbijam w czasie karmienia (i to nie zawsze), a jak się wybudzi daję cyca na chwilę i znowu śpi.

A teraz kilka słów o moim problemie przy karmieniu piersia. Może komuś się przyda.:-D:-D:-D
Mam taki problem, że jak tylko pierś robił się miękka (tzn po 10 lub 15 min ssania) to mały denerwuje się okropnie.Czasem przystawienie do drugiej piersi pomaga a czasem nie. Byłam przekonana, że mam mało mleka,że skoro pierś miękka to mu nie leci i stosowałam mnóstwo herbatek laktacyjnych, a on strasznie się prężył, puszczał dużo bączków z wielkim wysiłkiem, dużo stękał, niespokojnie spał przez te bóle. W końcu dziś nie wytrzymałam i skontaktowałam się z doradcą laktacyjnym. Powiedziano mi, że powyższe dolegliwości były spowodowane piciem tych wszystkich herbatek, które zawierają koper i powodują jakby wymuszanie tych wszystkich bączków i dziecko cierpi. A miękkie piersi wcale nie świadczą o malej produkcji mleka, tylko o tym, że laktacja w końcu się unormowała. :confused::szok: Jeszcze to że po przystawieniu do drugiej piersi czasami nie chce jeść tylko strasznie się denerwuje spowodowane jest tym, że na początku ssania pierwszej piersi je bardzo łapczywie, przez co połyka dużo powietrza i potem boli go brzuszek oraz że wypływa dużo mleczka. Doradzono mi, aby wypróbowała pozycje, w której maluszek leży na mojej piersi, wtedy pokarm słabiej wypływa, a on nie będzie łykał takich ilości powietrza. Pozostało mi tylko stosować się do zaleceń i zobaczymy :cool2:

Ufff, to tyle- przepraszam, że tak chaotycznie, ale brak mi czasu na ładne formułowanie zdań;-)

Women, jeśli chodzi o apetyt to może jesteś zestresowana, ja miałam dokładnie tak samo przez te 7 dni w szpitalu, kiedy to praktycznie sama zajmowałam się małym. W domu odżyłam i jem normalnie, a jeść trzeba:-D:-D
P.S. przepraszam za długi post
 
Malinois kurcze fajnie ze napisałas o tych herbatkach,bo u mnie jest tak samo,pije je zeby miec wiecej pokarmu,ale pije max 2 kubki Hippa.I mały rowniez jak robi kupkę to tak sie meczy przy tym,poza tym bączki to puszcza takie jak dorosły człowiek,wiec co ci polecili odstawić te herbatki całkowiecie?
 
ja za to moglabym jesc non toper

wspolczuje mamom ktorych dzieci wisza i zrobily sobie smoka z piersi :nerd:
moja nie zasypia przy jedzeniu a nawet jesli to szybko jej zabieram "uspokajacz"

je ok 15 min

co do ssania , to teraz to jest tez swego rodzaju uspokajacz dziecka i sam odruch ssania to taki wyciszacz etc
dlatego ja daje malej smoka jak wiem ze glodna nie jest na pewno
nie ma go ciagle ale od czasu do czau sobie pociomka
 
reklama
Malinois kurcze fajnie ze napisałas o tych herbatkach,bo u mnie jest tak samo,pije je zeby miec wiecej pokarmu,ale pije max 2 kubki Hippa.I mały rowniez jak robi kupkę to tak sie meczy przy tym,poza tym bączki to puszcza takie jak dorosły człowiek,wiec co ci polecili odstawić te herbatki całkowiecie?

Pani z poradni laktacyjnej kazała odstawić jak powiedziałam jej o tych bączkach i prężeniach, bo stwierdziła, że mleko w piersiach na pewno jest i nie mam dążyć do tego, aby było w nich uczucie przepełnienia tylko aby były miękkie a nawet "sflaczałe", bo to jest znak, że laktacja się unormowała. Qrcze u mojego takie zachowanie zauważyłam już w szpitalu, bo tam dostałam od położnej takie herbatki na rozkręcenie laktacji :szok: a i poradziła dawać podczas jednego karmienia z obu piersi, ale powiedziała też że nic na silę, jeśli wystarczy mu tylko jedna. :-);-)
 
Do góry