Agnieszka H.
Listopadowa mamusia '07
Mnie lekarka kazała smarować spirytusem po czubeczku, i to tylko wówczas, gdy syfek sam tak wylezie na wierzch tym białym, ona to ujęła dokładnie tak: "jak będzie wyglądał jak mały, biały pryszcz". Zaznaczała jeszcze, żeby wacik nie był cieknący, żeby maluszkowi skórki nie spalić. Ale szczerze mówiąc, nie odważyłam się na ten zabieg .
Po zdrowej skórze to bym nawet sama siebie nie posmarowała, a co dopiero noworodka ;-). Toż spirytus salicylowy to w 70% etanol. Kiedyś mamuśka chciała mi syfa na plecach Amolem załatwić, naiwna się zgodziłam, i wiem że więcej tego nie zrobię .
A spirytus działa antybakteryjnie i wysuszająco, skóry dookoła nie trzeba chyba wysuszać ;-) Tak samo jak z okazji suszenia kikuta pępowiny nie smarowało się brzucha dookoła ;-).
Ale mam nadzieję, że ten Sudocrem wystarczy (tlenek cynku też ładnie wysusza) i obędzie się bez spirytusu. Tak jak napisała Women, na buźce spirytus to igranie z ogniem.
Po zdrowej skórze to bym nawet sama siebie nie posmarowała, a co dopiero noworodka ;-). Toż spirytus salicylowy to w 70% etanol. Kiedyś mamuśka chciała mi syfa na plecach Amolem załatwić, naiwna się zgodziłam, i wiem że więcej tego nie zrobię .
A spirytus działa antybakteryjnie i wysuszająco, skóry dookoła nie trzeba chyba wysuszać ;-) Tak samo jak z okazji suszenia kikuta pępowiny nie smarowało się brzucha dookoła ;-).
Ale mam nadzieję, że ten Sudocrem wystarczy (tlenek cynku też ładnie wysusza) i obędzie się bez spirytusu. Tak jak napisała Women, na buźce spirytus to igranie z ogniem.