my dzisiaj byliśmy na szczepieniu :-) Q na początku śmiał się... jak pani go ukuła to się wydarł w niebogłosy ale po minucie ucichł i się znowu śmiał...
ale powiem wam dziewczyny, że ciesze się, że pediatre mam w wawie a nie na tym moim zadupiu... bo ta tutaj to mnie dzisiaj podirytowała... miała pretensje, że dziecko nie jest dalej na bebilonie pepti i zaczęła mi wmawiać, że to wcale nie jest produkt mlekozastępczy (to ciekawe, b każdy inny pediatra i apteki tak właśnie to nazywają), a mleko hydrolizowane... no taaaa i co jeszcze ?? mlekiem hydrolizowanym jest bebiko/bebilon HA no ale co ja się tam znam i moja pediatra... no ale do rzeczy... ona mi walnęła tekst, że dziecko, które musiało dostać bebilon pepti powinno być na nim aż do ukończenia roku
no sru tu tu tu... powiedziałam jej, że taką decyzję podjęła nasza pediatra, a ona że rozumie, ale chce mnie uświadomić... no a po co mi to teraz ?? no i jak powiedziałam, że poza mlekiem dostaje już marchewkę i jabłko to prawie mnie wzrokiem zabiła... a niech ją szlag... no... ale na szczęście z tą panią mam do czynienia tylko przy szczepieniach, bo u mnie
Pentaxim kosztuje 130zł a w wawie 180zł...
50zł piechotą nie chodzi