reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pielęgnacja i zdrowie naszych maluszków

Onka- nam pediatra zakazała dawać syrop uspokajający. Bartek miał wtedy 1,5 roku, bo dostał % w żłobku, ale pediatra nam powiedziała, że daje się to od 6 r. ż. Także faktycznie dużo nie dawaj. Możesz dawać jej na bank meliskę do picia i dopytaj lekarza o maść na te krostki. Helence ewidentnie pomagała.
Przy ospie najlepiej dziecka nie kąpać (sic!) jeśli już to krótki prysznik i ręcznikiem dociskać, nie masować.
Ja miałam ospę jako 4 latka i jest to jedno z moich najtrwalszych koszmarnych wspomnień z dzieciństwa, ale wiem, że są dzieci (Bartek, Hela) co przechodzą lekko i bez problemowo.

I pamiętaj, że po ospie odporność leci na łeb i na szyję :( więc się nie zdziw jeśli mała zacznie chorować, choć na szczęście pogoda w lecie lepsza niż w zimie i syfu mniej :)
 
reklama
Dzięki za rady dziewczyny.
Aniez, co lekarz to opinia jak widać. Moja pediatra właśnie syrop dała z zastrzeżeniem, żeby stosować rozważnie, a nie kazała niczym smarować krost. Kąpiemy, a raczej moczymy chwilę w nadmanganianie potasu, po takim moczeniu jest trochę lepiej.
Aniam, też myślałam o tych kroplach, ale jest na nich napisane, żeby nie przyjmować z lekami uspakajającymi, a taki syrop dostaje, więc bez sensu kupować kolejny lek.
Dzisiaj chyba trochę lepiej. Co prawda wyskoczyły nowe krosty, ale te "stare" już przysychają i strupki się robią.
 
Onka nam również nie bylo wolno Bartunia niczym smarować, ani dawac syropku, myc raz na 2 dni i tak na szybciorka :)bo moja na szczęście leczy normalnie. Osobiście nie podałabym syropu. Ale to ja :)

To Gosienkowa Helenka byla smarowana, co widzialam naocznie, jak u nich podczas ospy byliśmy ;) i ewidentnie jej pomagało.
 
Ja bym znowu leku na uspokojenie nie dała , ale własnie taki fenistil .
Ale ile lekarzy tyle opini :tak:
Oby moje ospy nigdy nie załapały :tak:
Szkarlatyna u nas była ze trzy razy ale też nie dostali .
 
Ja syrop dałam, bo już nie wiedziałam co zrobić, żeby dziecku pomóc. Dzisiaj już obeszło się bez lekarstw, jedynie nadmanganian potasu. Zasnęła też w miarę spokojnie, więc jest nadzieja, że najgorsze za nami.
 
reklama
Do góry