AgnieszkaSz-r
Mama VI 2007 i IV 2010
Aniam zgadzam się z tobą ja też o ile jest taka możliwość i daję sama radę to mojego nie budzę z tego samego powodu co ty twojego. Ale powiedzmy sobie szczerze że jak już nie daję rady i nie wyrabiam to choćby nie wiem gdzie miał jechać to go budze. Na szczęście nie zdarza się to często...ostatnio dzisiaj w nocy a w przypadku Agi po porostu nie miałabym do siebie pretensji tylko jasno powdziedziała żeby co jakiś czas on sam zajął się młodym w nocy i dał mu jeść bo nie da się być 24h/dobę na pełnych obrotach sama wiesz...