reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2020

Owszem, są cięzkie porody i zle samopoczucie. Rozumiem to. Ale nie rozumiem dochodzenia do siebie w nieskonczoność i np sytuacji, jeśli mąż mi nie pomoże to dziecko nie będzie wykąpane. Niestety w pracy to obserwuje. Miesiąc, 2 i więcej od porodu
A czytałaś o depresji poporodowej? Ponadto każda kobieta inaczej przechodzi psychicznie zmiany hormonalne. Dla niektórych powrót do normalności może być naprawdę trudny. Zastanawiałaś się czy to nie z tego wynikać może takie zachowanie, które Ty krytykujesz? Bądźmy bardziej wyrozumiałe dla siebie i swoich problemów, naprawdę... Nigdy nie wiesz z czym się dana osoba zmierza i przez co przechodzi. Ja np. obok cudownej informacji o ciąży przechodzę przez fazę terminalną raka u dziadka, który mnie wychował i był dla mnie jak ojciec, którego nigdy nie miałam. I nie mam motywacji do pracy, do niczego. Zarówno przez hormony jak i przez to co się dzieje. A jakbym poszła od razu na L4 to na pewno znalazłyby się złośliwe osoby twierdzące, że „ciąża to nie choroba i można pracować a ja jestem po prostu leniwa”, ale tak naprawdę nie wiedzą co się dzieje w moim życiu i za ile osób teraz muszę mieć siłę.
 
reklama
Miałam depresje poporodowa. Mimo to tego nie zrozumiem. Nic nie poradze. Dla jednych nie do pojecia jest cc na zasanie a dla mnie to.
 
ha raczej nie mialabym problemu zeby rodzić samej.. zresztą po porodzie i tak radzilam sobie sama raz lepiej raz gorzej.. pierwsze tyg bylt bardzo ciężkie plakalam sama do siebie nikt o tym nawet nie wie.. ale podnioslam się i bylo coraz lepiej... z dzieckiem tez cały czas sama bo tata pracuje od świtu do nocy..

a co do odwiedzin to moim marzeniem bylo żeby nikt mi do szpitala nie przychodził [emoji4] ale kazdy jest inny inne ma potrzeby i inną psychikę...
 
Owszem, są cięzkie porody i zle samopoczucie. Rozumiem to. Ale nie rozumiem dochodzenia do siebie w nieskonczoność i np sytuacji, jeśli mąż mi nie pomoże to dziecko nie będzie wykąpane. Niestety w pracy to obserwuje. Miesiąc, 2 i więcej od porodu
Widzisz ja też jestem związana ze służbą zdrowia. Napatrzyłam się na dużo strasznych rzeczy w szpitalach i dużo ludzkiego cierpienia. I nigdy, przenigdy nie oceniłabym innej osoby, że za długo nie ma sił, źle się czuje, czy za długo dochodzi do siebie. Nie jesteś w skórze innej osoby i nie wiesz co naprawdę czuje i nie Tobie oceniać czy już powinna być na nogach. Personel medyczny powinien dopingować i wspierać takie osoby a nie mówić, że "robią z siebie cielaki".
 
Jeśli miałaś depresję poporodowa to ciesz się, że nie trafiłaś na ludzi o twoich poglądach bo mogłoby się to dla ciebie źle skończyć. Nie krytykuję, tylko apeluję o więcej empatii. Bo znikąd się nie biorą takie tragedie jak ostatnio w Bydgoszczy, gdzie mama zabiła swoje dzieci i chciała popełnić samobójstwo. Kto wie czy nie usłyszała, że zachowuje się jak ciele?
Miałam depresje poporodowa. Mimo to tego nie zrozumiem. Nic nie poradze. Dla jednych nie do pojecia jest cc na zasanie a dla mnie to.
 
Widzisz ja też jestem związana ze służbą zdrowia. Napatrzyłam się na dużo strasznych rzeczy w szpitalach i dużo ludzkiego cierpienia. I nigdy, przenigdy nie oceniłabym innej osoby, że za długo nie ma sił, źle się czuje, czy za długo dochodzi do siebie. Nie jesteś w skórze innej osoby i nie wiesz co naprawdę czuje i nie Tobie oceniać czy już powinna być na nogach. Personel medyczny powinien dopingować i wspierać takie osoby a nie mówić, że "robią z siebie cielaki".
Niestety nic na to nie poradzę. Nie komentuje tego tym pacjentom. Rozmawiamy tu i teraz.
Dla mnie to kwestia jak np.szczepienia. częśc dziewczyn z firum będzie bardzo za, część całkiem przeciw. Każdy będzie przedatawiał swoje racje a i tak najpewniej nie przekona tej drugiej strony. Tak jak mówicie. Każdy inaczej przeżywa. Nie będe nikogo krytykowac ale swoje zdanie mieć będę.
 
Niestety nic na to nie poradzę. Nie komentuje tego tym pacjentom. Rozmawiamy tu i teraz.
Dla mnie to kwestia jak np.szczepienia. częśc dziewczyn z firum będzie bardzo za, część całkiem przeciw. Każdy będzie przedatawiał swoje racje a i tak najpewniej nie przekona tej drugiej strony. Tak jak mówicie. Każdy inaczej przeżywa. Nie będe nikogo krytykowac ale swoje zdanie mieć będę.
Nie to nie jest to samo co poglądy na temat szczepień, rodzaju porodu itp. Ty sobie dajesz prawo do oceny, czy ktoś ma siłę fizyczną i psychiczną do zajmowania się sobą i dzieckiem czy nie. To że Ty miałaś siłę zajmować się dzieckiem w depresji to chwała Ci za to. Jednak chyba nie wiesz na czym polega silna depresja poporodowa. Kobiety wtedy mają gdzieś czy ich dziecko będzie wykąpane i najedzone. Mają ochotę z okna wyskoczyć. Zastanów się następnym razem czy w swojej ocenie bardzo kogoś nie krzywdzisz, szczególnie Ty przedstawiciel służby zdrowia.
 
Nie zmienie zdania. I jest to dla mnie taka sama kwestia jak szczepienia, terminowanie ciązy i każda inna w ktorej będą osoby, które mają odmienne zdanie. Nie wiem gdzie pracujesz i z jakimi chorymi masz do czynienia. Najwyraźniej u mnie w pracy cięzkie depresje ma 90% rodziców.
 
reklama
Do góry