olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 775
Jestem w dziwnej sytuacji i chciałam zapytać, co sądzicie, czy któraś z Was miała podobnie? Staraliśmy się o dziecko 1szy miesiąc ( jestem już mama, to nie 1 ciaza ) i czułam się inaczej , tak jakbym była w ciąży. No ale... w terminie miesiączki jak się zaczynała zrobiłam test wyszedł negatywny. Pomyślałam, że nie jestem w ciąży, i okres się rzeczywiście zaczął. Jednak w nocy obudziło mnie dziwne krwawienie, nie jakieś mocne ale czułam że ten okres jest jakiś inny i zrobiłam test ponownie, wyszła blada kreska. Myślę sobie poronienie wczesne jakąś ciaza biochemiczna, ale po "okresie" który trwał kilka dni znowu zrobiłam test żeby sprawdzić, czy ta blada kreska zniknęła. Ale ona starawa się wyrazniejsza z dnia na dzień, każdy kolejny test pozytywny i aż doszło do grubej wyraźnej krechy. Poszłam do ginekologa dzisiaj. Powiedziałam o objawach, stwierdził: jest teraz owulacja, można się starać o dziecko, coazy nie ma, testy mogą się mylić ( ale kilka razy??) , pytam go czy to nie jakąś pozamaciczna a on że nie wygląda mu na to. Kazał zrobić betę bo mi to spokoju nie dawało, wyszła dziś beta 370 więc pasuje jak na połowę 6 tygodnia.... mam powtórzyć we wtorek, ktoś miał podobnie, co myślicie o tym?
U mnie tak wyglądała ciąża pozamaciczna natomiast u Ciebie ciężko powiedzieć ponieważ masz jeden wynik bety plus dziwne info od lekarza. Teraz idą święta i może być nie wesoło. Jeżeli uda Ci się jakimś cudem ogarnąć prywatnie betę i progesteron to zrobiłabym to teraz, zaraz na CITO jak nie to IP ginekologiczno-położnicze, trochę po ściemniać i u nich zrobić badania, ale tu trzeba liczyć się tym, że mogą zostawić w szpitalu choć na święta nikt nie lubi.
Ja np. z ciążą pozamaciczną chodziłam 9 tygodni (licząc od OM)