reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2020

Oczywiście, zgadzam się, tylko nikt nam póki co nie powie, jaki wpływ ten wirus może mieć na nasze dzieci na takim etapie ciąży...
Niestety wirus jest nowy więc informacje WHO nie są precyzyjne, ale:

  1. Naukowcom udało się przeanalizować sytuację 147 ciężarnych kobiet, z których tylko 8 proc. miało ciężką postać choroby, a 1 proc. z nich był w stanie krytycznym - można przeczytać w raporcie opublikowanym przez WHO.
  2. Niemowlęta urodzone przez kobiety z infekcją SARS-Cov-2 wydawały się wolne od wirusa i ogólnie zdrowe.
  3. Wszystkie te kobiety urodziły dzieci przez cesarskie cięcie, by zminimalizować ryzyko narażenia noworodków na wirusa.
  4. Po porodach współpracownicy dr Zhanga badali krew pępowinową, wymazy z gardeł niemowląt, mleko matek i płyn owodniowy - nie znaleźli jednak żadnych dowodów na obecność wirusa u dzieci.
  5. Nie ma dowodów na zakażenia pionowe, czyli transmisję wirusa przez łożysko i zakażenie płodu u ciężarnej.
  6. Badania prowadził dr Wei Zhang, epidemiolog z uniwersytetu Northwestern. Wyniki opublikowano w The Lancet - na pewno w internecie całość wyników badań do odszukania :) Można się zapoznać i samemu ocenić jaki się ma stosunek do tego.
 
reklama
Co do grypy zgadza się, tylko niestety grypa jest z nami od lat i już się z nią "oswoiliśmy"..
Grypa jest bagatelizowana. Bo kazdy miał choć raz lub objawy grypopodobne i nikomu nic się nie stało. Kilka - kilkanaście dni smarkania, kichania, kaszlu. Czasem gorączka itp i jakoś to było. Ja też miałam takie podejście do tematu. Powiem wam, że trochę zmieniłam patrzenie, jak chyba rok lub 2 lata temu mieliśmy pacjenta. Ok 16 lat chłopak, szczupły, wysportowany. Przewrócił się na wf. Koniec historii jest taki że miał zapalenie mięśnia sercowego o którym nikt nie wiedział a nie wychodzi to w ogólnych badaniach typu morfologia i "prosta biochemia". Nawet w ekg nie było śladu. Chłopiec zmarł po kilku naprawdę ostrych dniach walki o jego życie. Chciałam wam nawet znaleźć reportaż na twn temat bo swego czasu był na necie. Zamiast tego wuskoczyło mi kilka innych podobnych przypadków. O tym nie jest tak głośno. Zresztą wyobraźcie sobie co by się działo, gdyby media opisywały z zapałem każdy przypadek np po incydentach sercowo naczyniiwych: " 01.01.2020- w mazowieckim zmarł 64 latek na zawał bo nie doczekał wizyty u kardiologa, w śląskim nastolatek zatrzymał się po przedawkowaniu alkoholu i leków, podkarpackie zmarła we śnie kobieta 49 letnia z bmi 42." Itp. I codziennie takie newsy. Ludzie by oszaleli.
 
Dareczka86,
mój eks mąż, zdrowy facet lat wtedy 35
zachorował na Guillaine-Barre Syndrom.
Powikłanie po grypie (ale też może wystąpić po szczepieniu)
W pięć dni stał się warzywem.
W 3 tyg schudł 30kg. Podejrzewali terminalną fazę raka.
Dopiero testy oraz pobranie płynu mózgowo-rdzeniowego dały odpowiedź.
A zaczęło się niewinnie. Lekka gorączką, coś jakby problem z zatokami, parzący ból łydek i skóry głowy...
Lata walki o sprawność.
7 miesięcy leżenia na neurologii jak kłoda z pampersem.
Wózek inwalidzki, chodzik, kule. Trwało to w sumie 7 lat.
Dziś jest osobą niepełnosprawną.
Brak czucia głębokiego.
Musi patrzeć na stopy, by iść.
Nie wkręci żarówki, nie wykona żadnych prac manualnych.

Także bagatelizowanie jakichkolwiek symptomów i chodzenie do pracy będąc chorym może mieć fatalne skutki.
 
I to jest to o czym mówiłam. Jak kogoś coś nie dotyczy albo w bliskim otoczeniu nie widzi, to mu sie wydaje że to błahostki. Boimy sie "egzotycznych" chorób a nasze pospolite potrafią nieźle namieszać.
 
ja mam 8 i czekam kiedy to sie skończy.. od 3 dni znowu mnie muli a wieczorem tule muszle... nie daje sobie z tym rady [emoji22]
Wiatam

U mnie dzisiaj już 10+1 i dopiero zaliczyłam pierwsze wymioty [emoji2961][emoji849]
A miałam jechać na zakupy[emoji36][emoji1787]

Właśnie ogłosili że zamykają szkoly
 
reklama
A gdzie o tym wyczytała?
Na stronie szarlatana Zięby? [emoji85]
Podaj jakieś wiarygodne źródło...
Wysłała mi artykuł Andrew. W. Saul o tych badaniach, w necie można znaleźć.
Co do Zięby nie stosowałam i nie znam jego metod, ale nauczyłam się w życiu nie krytykować czegoś czego sama na sobie nie przetestowałam :) Bo studiując zetknęłam się z wieloma przypadkami wyleczeń chorób w sposób, który na chwilę obecną jest nie udowodniony naukowo.
 
Do góry