reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2020

Ale jak się zna fizjologię porodu, to jeśli jest zachowany dobrostan dziecka, to poród może trwać nawet dwa dni.. To jest fizjologia, jedna kobieta rodzi w 3 godziny, a druga 36 i błędem, byłoby ciąć, bo to "za długo trwa".. U mnie samej poród skończył się cięciem, ale dużo po tym czytałam i się edukowałam w kwestii porodów naturalnych, no i wiem, że ilości cięć w Polsce są zatrważające ;)
Ja miałam na myśli czas oczekiwania od odejścia wód.
 
reklama
Ale jak się zna fizjologię porodu, to jeśli jest zachowany dobrostan dziecka, to poród może trwać nawet dwa dni.. To jest fizjologia, jedna kobieta rodzi w 3 godziny, a druga 36 i błędem, byłoby ciąć, bo to "za długo trwa".. U mnie samej poród skończył się cięciem, ale dużo po tym czytałam i się edukowałam w kwestii porodów naturalnych, no i wiem, że ilości cięć w Polsce są zatrważające ;)
Jak kobieta rodzi tylei daje sobie radę to masz rację, ale jeśli mdleje z bólu i braku sił, a lekarze czekają, bo "nie ma wskazań do cc" to dla mnie jest to barbarzyństwo.
 
Ja miałam na myśli czas oczekiwania od odejścia wód.
Przy odejściu wód, rzeczywiście powinien być zachowany odpowiedni czas.. Ja wiem, że w Krakowie jest jeden szpital - Siemiradzkiego, gdzie rzeczywiście mega cisną na naturalne porody, czasem za wszelką cenę, ale po prostu omijałam go z daleka, bo nie czułabym się tam na pewno bezpiecznie 😉 Ale w pozostałych szpitalach tną koncertowo 🙈😁
 
Ja nie będę się wypowiadać kto powinien decydować o tym, czy poród będzie sn czy cc. Normalnie pozostawiłabym taką decyzję lekarzowi ale i oni popełniają błędy. Dla mnie nie ma w ogóle znaczenia czy ktoś urodził tak czy siak, czy za kase czy państwowo, czy miał znieczulenie czy nie. Tak samo w nosie mam to, jak ktoś karmi swoje dziecko (piersią, bitelką). Myślę, że bez względu na to jak to będzie wyglądało, każda z nas będzie najlepszą mamą dla swojego dziecka. I żadna nie będzie lepsza czy gorsza, mniej jub bardziej mamą. Po prostu każda z nas będzie miała inaczej, mawet gdyby 10 miało cc i 10 sn, każda odczuje to inaczej. I tak jesteśmy najlepsze ❤
 
Dziewczyny żebyście nie miały wątpliwości co do moich wypowiedzi. Ja sama nie wiem na razie na jaki poród się zdecyduje. Jestem na etapie czytania wszelkich informacji. Bardzo podziwiam i szanuję te, co są zdeterminowane i zdecydowane na poród sn. Jednak nie piszmy, że kobiety co mają cc na życzenie są niewyedukowane i traktują to jak zabieg, bo jest to bardzo krzywdzące. Nie wiadomo jaką historię za sobą ma dana osoba i co w przeszłości przeszła oraz z czego wynikają jej obawy. Ja póki co jestem pewna tylko tego, że sn nawet bez znieczulenia absolutnie nie sprawi, że będziemy lepszymi, a cesarka gorszymi matkami.
 
@sówka91 masz jakąś fotkę z dzisiejszej wizyty? Jesteśmy w podobnym czasie, ja mam dziś 9t2d. Masz już termin prenatalnych ?
Mam, mam, już wrzucam.. A na ekranie było jeszcze lepiej widać, już z rączkami i nóżkami :) Termin prenatalnych na 30.03, więc już niedługo.. Generalnie mam tyle pracy, że mega szybko zleci 😁
 

Załączniki

  • IMG_20200309_233426.jpg
    IMG_20200309_233426.jpg
    1,6 MB · Wyświetleń: 79
Mam, mam, już wrzucam.. A na ekranie było jeszcze lepiej widać, już z rączkami i nóżkami :) Termin prenatalnych na 30.03, więc już niedługo.. Generalnie mam tyle pracy, że mega szybko zleci 😁
Piękna fotka, już dobrze widać kształt dzidziulka 😍😍😍. Ja mam usg 19 i nie mogę się doczekać, a prenatalne 2 kwietnia.
 
Aaaa jaki piękny człowieczek [emoji177][emoji177]
Mamy prenatalne blisko siebie, ja 26.03, też już nie mogę się doczekać.
Mam, mam, już wrzucam.. A na ekranie było jeszcze lepiej widać, już z rączkami i nóżkami :) Termin prenatalnych na 30.03, więc już niedługo.. Generalnie mam tyle pracy, że mega szybko zleci [emoji16]
 
reklama
Ja to przeszłam dwa razy z rzędu.
Pierwsza ciąża: tętno było w 7 tyg, w 9 stanęło.
Druga ciąża: nawet nie było tętna.
Scanariusz wyglądał tak samo.

Zaproponowano mi w szpitalu dwie metody indukowania poronienia: tabletki dopochwowe (cytotek) lub łyżeczkowanie.
Wybrałam tabletki.

Będąc na czczo poszłam do gabinetu zabiegowego.
Lekarz aplikuje tabletki głęboko.
Najlepiej po fakcie leżeć godzinę, by się dobrze wchłonęły.
Po 4 godzinach pojawia się ból.
Skurcze jak przy miesiączce.
Tyle, że mocniejsze.
Od razu poproś paracetamol w kroplówce. Będziesz miała przecież wenflon.
Na mnie ketonal nie podziałał.
Co jakiś czas poczujesz wypływające ciepło na podpaskę. To będzie krew albo skrzepy. Mnie powiedziano, by sprawdzać w toalecie i jeśli zobaczę większe skrawki to zanieść pielęgniarce.
Ona to wrzuca w formalinę i wysyłają do badania histopatologicznego (które nic zwyczajowo nie wykazuje [emoji849])
U mnie ból zaczął się o 16.00, po 4-5 godzinach od zaaplikowania leku.
Bolało momentami bardzo, wygoniłam Mamę do domu, bo mnie drażniła.
Kiedy ból odpuszczał to przysypiałam.
Trochę oglądałam seriale z Netflixa.
Krwawienie było w sumie niewielkie.
Dokuczał ból.
O 02.00 w nocy nagle poczułam, że muszę na kibelek. Usiadłam na desce i poczułam jak coś wypadło i zrobiło plum. Hałas jakby wpadła cała mandarynka do szaletu. Nie patrzyłam. Spuściłam wodę, oporządziłam się, wróciłam do łóżka.
Ból natychmiast ustąpił co było szokiem. Przespałam resztę nocy do rana. Odczułam ulgę.
Po obchodzie USG. Macica czysta, nie było potrzeby łyżeczkowania. Wypis i do domu. Za pierwszym razem dostałam antybiotyk, za drugim nie.
Zwolnienie szpitalne z pracy 10 dni.
Wróciłam do domu pieszo. Szpital rzut beretem od domu. Szczęśliwa, że już po. Czekały na mnie dzieci.

Wnioski?
1) Metoda farmakologiczna mniej inwazyjna. Mnie udało oczyścić się dwa razy samodzielnie. Niekiedy mimo tabletek trzeba wyłyżeczkować macicę.
2) Nie można się obwiniać. 90% obumarłych ciąż to ciężkie wady genetyczne. Wszystko na poziomie podziału komórkowego na samym początku. To loteria.
3) Nasze ciała są cholernie mądre.
Jako młoda kobieta szybko się zregenerujesz i zajdziesz w kolejną ciążę. Tylko please, nie po miesiącu [emoji6]

Ja po tych dwóch sytuacjach powiedziałam "no more".
Żadnych kolejnych ciąż, dzieci, itd.
Mam dość. Skupiam się na tu i teraz.
I co? Jestem w 3 miesiącu nieplanowanej ciąży i póki co wydaje się być ok. Czekam do badań prenatalnych.

Hej dziewczyny jestem po wizycie. Lekarz wypisał mi skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia. Płód nie rośnie od miesiąca. Czy któraś z was była w szpitalu na wywołaniu ? Czego mam się tam spodziewać ? Jak to będzie wyglądało ?
Strasznie się boje ;( straciłam moje maleństwo
 
Do góry