reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2020

Karolina87,
widzę, że nasze historie małżeńskie (mam na myśli moje pierwsze małżeństwo) są bardzo podobne [emoji41]

Dziś znów pobolewa mnie brzuch, takie bolesne rozciąganie.
A było już kilka dni spokoju.
Przed chwilą kichnęłam i masakra.
Jakby mi ktoś nóż wbił w prawy jajnik.

Jest 12.30 a ja jeszcze w łóżku.
To jest po prostu wegetacja.
Ja właśnie jak kichne to też mam takie dziwne uczucie albo wieczorami czuje co jakiś czas takie kłucie ale tylko po bokach
 
reklama
Na dłuższą mete nie dasz rady z takimi teściami ja mimo, ze mieszkaliśmy osobno to wszystko kontrolowali jak kupiliśmy spodnie czy jakas sukienke to taki terror wprowadzali, ze pozniej to juz mowilismy, ze cos kosztowało połowę tego co bylo warte.. wiecznie obgadywali i robili ze mnie wyrodna matke, ze dziecko takie chude, ze Na pewno glodze.. a ja taka głupia jeszcze sprzedalam nieszkanie po rodzicach swoje mieszkanie i meza wybudowalismy dom bliźniak bo teściowie na 4p mieszkali, a tesciowa choruje na SM i problemy z poruszaniem sie zaczely.. najstarszy syn mial wywalone przyjeżdżał raz na pare mc mimo, ze mieszkał 40 km dalej i Ci placili mu za studia, najmlodsza corka mimo, ze z nimi mieszkala to miala matke gdzies w niczym nir pomagała.. I tak sie skonczylo, ze w nowym domu moze niecały rok mieszkalam bo nie dość, ze mojemu mężowi kolezanka z pracy sie spodobała to i nagle rodzice byli wazniejsi niz ja.. ja którą po jego wypadku w pracy jezdzilam od 8 do 16 do niego do szpitala na 17 do 22 w pracy w weekendy kazde od 8 do 20 na studiach, a jak miałam okienko to leciałam do niego z obiadem. Jeszcze w tym samym czasie jego mama miala właśnie zdiagnozowane SM i latalam miedzy pietrami, i sprawdzalam czy wszystko ok dobrze, ze ten sam szpital to byl.. w wolnej chwili jechalam do teścia bo nic nie umial zrobić w domu bo teściowa pod nos mu podstawiala wszystko.. po powrocie do domu ten mial załamanie psychiczne ja pracowalam na 1,5 etatu potem doszedł mlody ob nie pracowal tylko renta tylko gra w kosza. Jak w końcu powiedziałam basta i zawalczylam o to by sie dostac do policji to po 6 mc szkoly usłyszałam, ze jestem wygodną matką i zona bo zostawilam syna na 6 mc, a biedy maz musial pracowac i zajmowac się synem, ze jego siostra musiala mu pomagac, a ze siostra dostawala kase, ze przyszła do wlasnego siostrzeńca na 3h to sie juz nie liczylo.. tak wiec dziewczyny zycie jest nieprzewidywalne.. tak jak pisała wyżej koleżnaka każda teściowa każdy teść rozwali małżeństwo predzej czy pozniej... a jak jeszcze malzonek jest za rodzicami, a nie za żoną to od razu mozna się pakować i brać rozwód.. tacy teściowie zazwyczaj zyja bardzo dlugo i są natretni do samego końca
Swoją drogą to nie wiem czemu te teściowe takie upierdliwe są, przecież na stare lata chyba nie chcą iść do domu opieki a jak tak się zachowują to na nic więcej nie zasluguja... Utrudniają życie każdemu dookoła.. dobrze że mój mąż jest za mną 😁 może też dlatego że jego właśnie rodzice mają go za nic 😁 ale co tam nie smućmy się bo przecież za kilka miesiecy przywitamy nasze malutkie skarbulki😁😁😁😁😁 już się nie mogę doczekać❤️❤️
 
Ja juz swoje przeżyłam, uwierz mi to nadal ułamek mojego zycia ktore ciagle wiedzie pod górę... ale dzięki temu wiem, ze żyje szkoda tylko, ze musze walczyc o wszystko.. kiedys będzie latwiej[emoji1787]
Swoją drogą to nie wiem czemu te teściowe takie upierdliwe są, przecież na stare lata chyba nie chcą iść do domu opieki a jak tak się zachowują to na nic więcej nie zasluguja... Utrudniają życie każdemu dookoła.. dobrze że mój mąż jest za mną [emoji16] może też dlatego że jego właśnie rodzice mają go za nic [emoji16] ale co tam nie smućmy się bo przecież za kilka miesiecy przywitamy nasze malutkie skarbulki[emoji16][emoji16][emoji16][emoji16][emoji16] już się nie mogę doczekać[emoji3590][emoji3590]
 
Swoją drogą to nie wiem czemu te teściowe takie upierdliwe są, przecież na stare lata chyba nie chcą iść do domu opieki a jak tak się zachowują to na nic więcej nie zasluguja... Utrudniają życie każdemu dookoła.. dobrze że mój mąż jest za mną 😁 może też dlatego że jego właśnie rodzice mają go za nic 😁 ale co tam nie smućmy się bo przecież za kilka miesiecy przywitamy nasze malutkie skarbulki😁😁😁😁😁 już się nie mogę doczekać❤❤
Moja teściowa mówi, że ma nadzieję, że za parenaście lat to będzie normalne, że starzy ludzie są w domach opieki, a nie jak do tej pory budzi to oburzenie 😁😁
 
Drogie Użytkowniczki BB,

Nasza Ania przygotowała następne spotkania ze specjalistami, oraz otworzyła wątki, w których można zadawać pytania, a pytania zostaną wykorzystane w trakcie spotkań on-line w poniższych terminach. Serdecznie zapraszam i zachęcam do udziału w nich, ciężkie czasy izolacji i niezbyt korzystna sytuacja z dostępem do służby zdrowia powodują, że często brakuje nam fachowego wsparcia, tym bardziej wiedza i porady zdobyte w czasie spotkań mogą okazać się dla nas na wagę złota.

3 kwietnia - spotkanie z fizjoterapeutą i osteopatą:

Link do: 3 kwietnia spotkanie z fizjoterapeutą i osteopatą. Zadaj pytanie

4 kwietnia - spotkanie z psycholog i edukatorką okołoporodową:

Link do: 5.04 o godz. 13 psycholog i edukatorka okołoporodowa odpowie na pytania.

7 kwietnia -spotkanie z fizjoterapeutką uroginekologiczną:

Link do: 7.04 spotkanie z fizjoterapeutką uroginekologiczną. Zadaj pytanie

Wszystkie spotkania są rejestrowane, a w poniższym wątku zebrane wszystkie razem:

Link do: Rozmowy ze specjalistami. Nagrania do odtworzenia.

Serdecznie Was zachęcam do zapoznania się z nimi, są super pomocne.

Pozdrawiam serdecznie,

Gabi (mod)
 
70 km to dużo nie boisz się że nie zdążysz dojechać?
Nie mam wyboru 😉 Ale tez pewnie dlatego bede miala zaplanowana cc na zimno. 7 lat temu przyjeli mnie 14.10. Ordynator zarzadzil ze cc bedzie dopiero 18.10.i wlasnie ze wzgledu na odległość nie pozwolił mi wrócić do domu i lezalam 4 dni... To i tak dobrze ze onkolog nie kazal rozwiazac ciazy w 36tyg, bo bym pewnie dluzej lezala...
 
reklama
Do góry