reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2020

reklama
Tak, dlatego trzeba słuchać swoich wewnętrznych potrzeb i działać zgodnie z nimi. Ja np. nie wyobrażam sobie powiedzieć o ciązy tak późno jak jeszcze po 20 tc i później, pomijając, że to by było niewykonalne, bo na pewno w 5-6 mc będzie coś widać a widuję się z rodziną raz w tygodniu. Każda z nas inaczej to odczuwa i trzeba słuchać swoich potrzeb :)
Dokładnie, tak jak jeszcze i ty i ktoś wyżej pisał że rodzina byłaby mega wsparciem jakby jednak coś złego się stało... To prawda dla części dziewczyn to byloby nieocenione wsparcie

Ja jestem po poronieniach i nie wyobrażam sobie tego jakbym musiała mówić że ciąża się skończyła że oni by cierpieli razem ze mną i byłoby mi jeszcze gorzej. Po prostu trochę inaczej na to patrzę ale bardzo rozumiem osoby które w takich chwilach chcą z kimś byc

U mnie brzuch szybko nie wychodzi, teraz może być szybciej bo druga ciąża więc i zakładam opcje wcześniejszego powiedzenia ale wolę jednak pozniej
 
Pytanie! Jaki macie nastrój w ciąży? Macie może zauważalna hustawke nastroju? Jesteście może bardziej poddenerwowane? Ja jestem strasznie nerwowa, w sekundę mi się w środku zagotowuje. Nie wiem, czy to przez hormony,czy ta kwarantanna tak mi bokiem wychodzi,czy może 2w1😉 zawsze należałam do raczej wybuchowych kobiet,ale teraz to jest jakiś Meksyk. 😉🙃
 
Haha trafiłeś w sedno dzis myślałam, ze poł komendy rozniose jak o 7 rano zobaczylam pseudo hydraulika ktory mi zamknął 2 jedyne lazienki i odciął wode z tekstem, ze mamy nie myc rąk..
A później się dowiedziałam, ze pewnej laski mąż byl pod nadzorem epidemiologicznym ona chodzila do pracy i on teraz w tym tygodniu zachorowal.. jestem ciekawa czy ona mnie tez zaraziła
Pytanie! Jaki macie nastrój w ciąży? Macie może zauważalna hustawke nastroju? Jesteście może bardziej poddenerwowane? Ja jestem strasznie nerwowa, w sekundę mi się w środku zagotowuje. Nie wiem, czy to przez hormony,czy ta kwarantanna tak mi bokiem wychodzi,czy może 2w1[emoji6] zawsze należałam do raczej wybuchowych kobiet,ale teraz to jest jakiś Meksyk. [emoji6][emoji854]
 
Pytanie! Jaki macie nastrój w ciąży? Macie może zauważalna hustawke nastroju? Jesteście może bardziej poddenerwowane? Ja jestem strasznie nerwowa, w sekundę mi się w środku zagotowuje. Nie wiem, czy to przez hormony,czy ta kwarantanna tak mi bokiem wychodzi,czy może 2w1😉 zawsze należałam do raczej wybuchowych kobiet,ale teraz to jest jakiś Meksyk. 😉🙃
Hahah pewnie i jedno i drugie 😄 mnie wszystko wyprowadza z równowagi bo nie potrafię tak przez cały czas siedzieć w domu hahah ja muszę wyjezdzac, być gdziekolwiek, spędzać czas z ludźmi itp a świadomość że muszę siedzieć w domu bo epidemia doprowadza mnie do szalu... Chociaż wiadomo że siedzimy w domu dla naszego bezpieczenstwa
 
reklama
Dokładnie, tak jak jeszcze i ty i ktoś wyżej pisał że rodzina byłaby mega wsparciem jakby jednak coś złego się stało... To prawda dla części dziewczyn to byloby nieocenione wsparcie

Ja jestem po poronieniach i nie wyobrażam sobie tego jakbym musiała mówić że ciąża się skończyła że oni by cierpieli razem ze mną i byłoby mi jeszcze gorzej. Po prostu trochę inaczej na to patrzę ale bardzo rozumiem osoby które w takich chwilach chcą z kimś byc

U mnie brzuch szybko nie wychodzi, teraz może być szybciej bo druga ciąża więc i zakładam opcje wcześniejszego powiedzenia ale wolę jednak pozniej
Święta prawda 😘 Sporo czynników ma wpływ na nasze podejście. Dlatego nie ma co się sugerować innymi :) Ja posłuchałam się niepotrzebnie męża co do terminu powiedzenia w pracy. Skończyło się na codziennym strachu czy mnie nie wyślą w jakieś delegacje, na spotkania wielogodzinne, trudno mi było wysiedzieć tyle godzin, a potem odmówili mi pracy zdalnej jak zaczął się wirus. Jakbym powiedziała wtedy co potrzebowałam to nie miałabym tylu nerwów... I jak w końcu powiedziałam, a mężowi oznajmiłam, że powiem i to moja sprawa, to od razu byłam spokojniejsza i szcześliwsza i to była bardzo dobra decyzja :)
 
Do góry