reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Cześć dziewczyny. Podczytuję Was troszkę gdyż sama jestem październikową mamusią (26.10). Zaintrygowałyście mnie tymi badaniami a zwłaszcza Coombsem. Ja to badanie miałam robione raz - jakieś 3 tygodnie temu, wyszło negatywne, dostałam zastrzyk. I tyle. Mam Rh-, partner też. Mam mieć je powtórzone po porodzie. Zdziwiłam się jak przeczytałam, że macie robione 3 razy - w każdym trymestrze. W ogóle dziwnie z tymi badaniami jest, każda ma to inaczej robione (pomijając sytuacje podwyższonego ryzyka). Ale ten Coombs najbardziej mnie zdziwił. Ciekawe od czego zależy, że jedne mają 3 razy a inne raz? Tak mnie na filozofię wzięło :)
 
reklama
Jak wyjdą po smarowaniu to powiemy trudno, zrobiłyśmy wszystko co się dało A jak by wyszły bez smarowania to byśmy sobie wyrzucały,że trzeba się było smarować. [emoji2] [emoji6]
Też tak myślę - warto próbować. Może czyjaś skóra akurat tego smarowania potrzebuje. Moja skóra miała mnie gdzieś, więc teraz smaruję się raz na tydzień. Więcej rozstępów i tak nie da się na ten brzuch wcisnąć. Ale muszę zacząć smarować piersi, bo tam rozstępów nie mam i wolałabym nie mieć [emoji6]

Warto smarować się różnymi specyfikami - nie wiadomo co bardziej pomoże. Ja rano używałam kremu na rozstępy, który szybko się wchłania, a na wieczór używałam oliwki. Teraz mam krem na rozstępy z Sylveco - ma sporo naturalnych składników aktywnych: Link do: Nawilżający balsam na rozstępy – Sylveco – kosmetyki naturalne i dobrze się wchłania.

Dla pocieszenia napiszę, że moja siostra nie ma takich rozstępów (jeśli w ogóle jakieś ma), a moja mama miała mniejsze. Więc to nie jest wyrok, jak wszyscy w rodzinie mają.
 
Też tak myślę - warto próbować. Może czyjaś skóra akurat tego smarowania potrzebuje. Moja skóra miała mnie gdzieś, więc teraz smaruję się raz na tydzień. Więcej rozstępów i tak nie da się na ten brzuch wcisnąć. Ale muszę zacząć smarować piersi, bo tam rozstępów nie mam i wolałabym nie mieć [emoji6]

Warto smarować się różnymi specyfikami - nie wiadomo co bardziej pomoże. Ja rano używałam kremu na rozstępy, który szybko się wchłania, a na wieczór używałam oliwki. Teraz mam krem na rozstępy z Sylveco - ma sporo naturalnych składników aktywnych: Link do: Nawilżający balsam na rozstępy – Sylveco – kosmetyki naturalne i dobrze się wchłania.

Dla pocieszenia napiszę, że moja siostra nie ma takich rozstępów (jeśli w ogóle jakieś ma), a moja mama miała mniejsze. Więc to nie jest wyrok, jak wszyscy w rodzinie mają.
Dlatego właśnie się smaruje (liczę, że "wyrok" będzie lagodniejszy:)). Też smaruje sie różnymi specyfikami :olejkiem migdałowy, jakimś kremem dedykowanym kobietom w ciąży i takim zwykłym balsamem głęboko nawilżającym.
 
Witaj,

Nie jestem expertem ale u Ciebie oboje macie grupę krwi minus więc ryzyko konfliktu jest mniejsze niż u kobiet minus i plusowych partnerów, dlatego sprawdza się w 2 pierwszych trymestrach czy przypadkiem nie ma konfliktu.
Tak podejrzewam ale to moja teoria :-)


QUOTE="tigresska, post: 17001147, member: 169149"]Cześć dziewczyny. Podczytuję Was troszkę gdyż sama jestem październikową mamusią (26.10). Zaintrygowałyście mnie tymi badaniami a zwłaszcza Coombsem. Ja to badanie miałam robione raz - jakieś 3 tygodnie temu, wyszło negatywne, dostałam zastrzyk. I tyle. Mam Rh-, partner też. Mam mieć je powtórzone po porodzie. Zdziwiłam się jak przeczytałam, że macie robione 3 razy - w każdym trymestrze. W ogóle dziwnie z tymi badaniami jest, każda ma to inaczej robione (pomijając sytuacje podwyższonego ryzyka). Ale ten Coombs najbardziej mnie zdziwił. Ciekawe od czego zależy, że jedne mają 3 razy a inne raz? Tak mnie na filozofię wzięło :)[/QUOTE]
 
Witaj,

Nie jestem expertem ale u Ciebie oboje macie grupę krwi minus więc ryzyko konfliktu jest mniejsze niż u kobiet minus i plusowych partnerów, dlatego sprawdza się w 2 pierwszych trymestrach czy przypadkiem nie ma konfliktu.
Tak podejrzewam ale to moja teoria :-)


QUOTE="tigresska, post: 17001147, member: 169149"]Cześć dziewczyny. Podczytuję Was troszkę gdyż sama jestem październikową mamusią (26.10). Zaintrygowałyście mnie tymi badaniami a zwłaszcza Coombsem. Ja to badanie miałam robione raz - jakieś 3 tygodnie temu, wyszło negatywne, dostałam zastrzyk. I tyle. Mam Rh-, partner też. Mam mieć je powtórzone po porodzie. Zdziwiłam się jak przeczytałam, że macie robione 3 razy - w każdym trymestrze. W ogóle dziwnie z tymi badaniami jest, każda ma to inaczej robione (pomijając sytuacje podwyższonego ryzyka). Ale ten Coombs najbardziej mnie zdziwił. Ciekawe od czego zależy, że jedne mają 3 razy a inne raz? Tak mnie na filozofię wzięło :)
[/QUOTE]

No tak, o tym nie pomyślałam :)
 
Też tak myślę - warto próbować. Może czyjaś skóra akurat tego smarowania potrzebuje. Moja skóra miała mnie gdzieś, więc teraz smaruję się raz na tydzień. Więcej rozstępów i tak nie da się na ten brzuch wcisnąć. Ale muszę zacząć smarować piersi, bo tam rozstępów nie mam i wolałabym nie mieć [emoji6]

Warto smarować się różnymi specyfikami - nie wiadomo co bardziej pomoże. Ja rano używałam kremu na rozstępy, który szybko się wchłania, a na wieczór używałam oliwki. Teraz mam krem na rozstępy z Sylveco - ma sporo naturalnych składników aktywnych: Link do: Nawilżający balsam na rozstępy – Sylveco – kosmetyki naturalne i dobrze się wchłania.

Dla pocieszenia napiszę, że moja siostra nie ma takich rozstępów (jeśli w ogóle jakieś ma), a moja mama miała mniejsze. Więc to nie jest wyrok, jak wszyscy w rodzinie mają.
U mnie na dwoje babka wróżyła. Moja mama zero rozstępów, zero celulitu. Skóry to niejedna nastolatka mogła by jej pozazdrościć. A siostrze po ciąży zostało trochę rozstępów. Więc zobaczymy [emoji2]
 
Ja mam problem z cmv w ciąży.bylam na konsultacji u docent od chorob zakaznych. prawdopodobnie zakażenie wtórne, przez łożysko ipodczas porodu dzieci sie nue zaraza, ale miga później (nawet przez kp). Dostalam zalecenie, zeby zbadac dzieci pod kątem wirusa po urodzeniu.
Ojej, mam nadzieję, że jednak nic dzieciakom nie grozi. I że zbadają je na nfz.

Chociaż kurczę wciąż mnie kusi dostawka do łóżka. Dobrze pamiętam @aspekt, że Ty taką kupowałaś?
Tak, ja mam dostawkę jako jedyne łóżeczko dla niemowlęcia, córkę w niej wykarmiłam i to nam się sprawdziło, więc stoi sobie dalej przy łóżku i czeka na nową lokatorkę (a nad ranem służy starszej, która zaczęła do nas przychodzić i się tam kłaść ;) ). Gdy się ma odpowiednio szerokie łóżko, to do co-sleepingu może wystarczyć barierka, @Szalona 29 taką kupuje.
 
Też tak myślę - warto próbować. Może czyjaś skóra akurat tego smarowania potrzebuje. Moja skóra miała mnie gdzieś, więc teraz smaruję się raz na tydzień. Więcej rozstępów i tak nie da się na ten brzuch wcisnąć. Ale muszę zacząć smarować piersi, bo tam rozstępów nie mam i wolałabym nie mieć [emoji6]

Warto smarować się różnymi specyfikami - nie wiadomo co bardziej pomoże. Ja rano używałam kremu na rozstępy, który szybko się wchłania, a na wieczór używałam oliwki. Teraz mam krem na rozstępy z Sylveco - ma sporo naturalnych składników aktywnych: Link do: Nawilżający balsam na rozstępy – Sylveco – kosmetyki naturalne i dobrze się wchłania.

Dla pocieszenia napiszę, że moja siostra nie ma takich rozstępów (jeśli w ogóle jakieś ma), a moja mama miała mniejsze. Więc to nie jest wyrok, jak wszyscy w rodzinie mają.

Ja cały czas używam do ciała oleju kokosowego. Nie wiem czy to coś pomaga na rozstępy (na razie nie mam) ale skóra jest ładna :)
 
Ojej, mam nadzieję, że jednak nic dzieciakom nie grozi. I że zbadają je na nfz.


Tak, ja mam dostawkę jako jedyne łóżeczko dla niemowlęcia, córkę w niej wykarmiłam i to nam się sprawdziło, więc stoi sobie dalej przy łóżku i czeka na nową lokatorkę (a nad ranem służy starszej, która zaczęła do nas przychodzić i się tam kłaść ;) ). Gdy się ma odpowiednio szerokie łóżko, to do co-sleepingu może wystarczyć barierka, @Szalona 29 taką kupuje.
Ja tez kupilam drewniana mala dostawke. Zdaje sobie sprawe,ze moze wystarczyc do pol roku, ale mysle, ze to super wygodna opcja miec dziecko w nocy przy sobie i jednoczesnie jest ono w swojej przestrzeni. Kupilam w super stanie na olx wiec sprzedam po tyle samo co kupilam a potem kupie normalne, wieksze lozeczko.
 
reklama
Do góry