reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

@Miao wybacz mi ale czytam i chyba masz coś jednak z masochistki.
Mąż nie zmieni podejścia.
Bo Ty go właśnie nie zmieniłaś.
Powiedz mi jak można wypychać wręcz Męża na wyjazd integracyjny gdzie będzie babsztyl, którego


Kochana. Nie nerwuj się .
Ten typ tak ma.
;-)
Tu nic nie zmienisz.
Odpuść :rofl:
No ja się strasznie przejęłam tą historią Miao i masakrycznie mnie wkurzyło co ten facet odwalił, jeszcze na bezczela przyznając, że nie ma zamiaru przestać się z tamtą spotykać. Może temu, że sama byłam kiedyś w takim toksycznym, pierwszym poważnym związku. Gdzie po dwóch latach mieszkania razem, a czterech wspólnego bycia, dowiedziałam się, że jest druga. I trzecia. A przelotnie nawet czwarta. I pamiętam, że sama wtedy pytałam siebie co ze mną nie tak (!!!) na szczęście potrafiłam to zakończyć, chociaż nie powiem, zbierałam się kilka miesięcy, pierwsze tyg spędzając w łóżku w pizamie, nie wychodziłam z domu. Może temu tak mnie to rusza...
 
reklama
No ja się strasznie przejęłam tą historią Miao i masakrycznie mnie wkurzyło co ten facet odwalił, jeszcze na bezczela przyznając, że nie ma zamiaru przestać się z tamtą spotykać. Może temu, że sama byłam kiedyś w takim toksycznym, pierwszym poważnym związku. Gdzie po dwóch latach mieszkania razem, a czterech wspólnego bycia, dowiedziałam się, że jest druga. I trzecia. A przelotnie nawet czwarta. I pamiętam, że sama wtedy pytałam siebie co ze mną nie tak (!!!) na szczęście potrafiłam to zakończyć, chociaż nie powiem, zbierałam się kilka miesięcy, pierwsze tyg spędzając w łóżku w pizamie, nie wychodziłam z domu. Może temu tak mnie to rusza...

Haha żeś zdarzyła odpowiedzieć a ja już to skasowałam. :rofl:
To trzeba samemu chcieć. Tu gadanie nic nie zmieni .
Ja miałam taka koleżankę. Za każdym razem ja wspieralysmy . Do następnego razu. I następnego. My się przejmowałysmy A Ona non stop tłumaczyła męża.
To długa droga jest do zmiany.
Dlatego ja naciskałam na psychologa.
Ale ...
Każdy ma prawo żyć po swojemu .
A Miao ma prawo podejmować swoje decyzje i nic nam do tego. Trzeba wysłuchać i być. Tyle.
 
No ja się strasznie przejęłam tą historią Miao i masakrycznie mnie wkurzyło co ten facet odwalił, jeszcze na bezczela przyznając, że nie ma zamiaru przestać się z tamtą spotykać. Może temu, że sama byłam kiedyś w takim toksycznym, pierwszym poważnym związku. Gdzie po dwóch latach mieszkania razem, a czterech wspólnego bycia, dowiedziałam się, że jest druga. I trzecia. A przelotnie nawet czwarta. I pamiętam, że sama wtedy pytałam siebie co ze mną nie tak (!!!) na szczęście potrafiłam to zakończyć, chociaż nie powiem, zbierałam się kilka miesięcy, pierwsze tyg spędzając w łóżku w pizamie, nie wychodziłam z domu. Może temu tak mnie to rusza...

Dobrze, że wyszłaś z łóżka :-*
Nie każdy ma tę moc w sobie nawet żeby się w nie wpakować.
.......
 
Haha żeś zdarzyła odpowiedzieć a ja już to skasowałam. :rofl:
To trzeba samemu chcieć. Tu gadanie nic nie zmieni .
Ja miałam taka koleżankę. Za każdym razem ja wspieralysmy . Do następnego razu. I następnego. My się przejmowałysmy A Ona non stop tłumaczyła męża.
To długa droga jest do zmiany.
Dlatego ja naciskałam na psychologa.
Ale ...
Każdy ma prawo żyć po swojemu .
A Miao ma prawo podejmować swoje decyzje i nic nam do tego. Trzeba wysłuchać i być. Tyle.
Racja, już siedzę po cichu. [emoji87]
 
Ja w ogóle Waszych nicków nie kojarzę :ninja2:Ale bardzo mi miło, że niektóre z Was kojarzą mój jeszcze:):):)

Ja dla córki miałam przewijak na łóżeczku i pamiętam mordowanie się z podnoszeniem ustrojstwa jedna ręką (jak w drugiej dziecko). Teraz początkowo zakładam jedno łóżeczko, więc ciągle bym go musiała ściągać, od samego początku, więc zainwestowałam w stojący z Ikei. Jak drugie łóżeczko wjedzie do pokoju i skurczy się miejsce (a to klitka naprawdę jest!) to kto wie, czy nie wrócę do tego na łóżeczku... ale chociaż na początku komfort będzie ze stojącym.

Właśnie kurier był i mój zarobiony mąż składa jedno. Bo chcę już je postawić i na nie patrzeć :happy2:
Jak to w ogole ?
Moj nick nanpewno kojarzysz.. z priv :)
 
reklama
Do góry