reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

dziewczyny dopadła mnie depresja.... po mimo wyśmienitej pogody mam ochotę zasnąć i już się więcej nie obudzić... ostatnio pisałam że skraca mi się szyjka, wczoraj u nas była piękna pogoda więc pojechaliśmy na basen, oczywiście wygodny koc i jeszcze wygodniejsza poduszka była obowiązkowa, więc niby wszystko ok bo leżałam te 3h jak tam byliśmy, jednak WC było na szarym końcu basenu i trzeba było się naprawdę nagimnastykować żeby tam dotrzeć... ucisk czułam straszny, myślałam że tam niedoleze....
dziś też mąż rzucił hasłem JEDZIEMY NA BASEN, no ok z tym że beze mnie bo nie dla mnie takie maratony do WC (wielka szkoda bo mały miał frajdę ogromną), no i boję się ich puścić samych bo ja zawsze patrzę na małego a mąż z tych co zarzuca słuchawki na uszy i pełen chill.... (chyba że szłam do toalety to te 10min patrzył na niego) no więc ok, skoro nie dam rady to mąż pyta CO ROBIMY, no to co mogę robić? mieszkamy w bloku, basen odpada bo WC za daleko, teoretycznie można by bliżej WC się rozłożyć, ale co z tego jak atrakcje dla dzieci na szarym końcu? eh.... więc szybko w głowie mapa co robić, gdzie jechać gdzie można leżeć i do WC będzie blisko? niestety nie ma takiego miejsca :( jedynie do głowy mi przychodzi do babci na wieś, ale to raczej na tygodniu, nie w weekend... tam zawsze każdy za czymś goni...
odnoszę okrutne wrażenie że mąż tego w cale nie rozumie, że nie dociera do niego co to znaczy skracająca się szyjka (choć w cale nie musi oznaczać przecież najgorszego, bo przecież ona może się jeszcze wydłużyć)...
oni poszli na rowery... i dobrze bo szkoda tylko dziecka! jest mi okrutnie przykro że zamiast w taki upał na basen to na rower musieli iść.... mam mega wyrzuty sumienia.... do tego ja muszę tu leżeć i "gnić" i tylko "żrę" i tyję :(
jeszcze jakby tego było nie chce by moja najmłodsza siostra przyjeżdżała tu na 2 tygodnie wakacji (z NL) ale to bardzo długa i przykra historia..... w każdym razie pojęcia nie macie jakie mam wyrzuty sumienia z tego tytułu... :( siedzę i wyje..... ;( ;( ;(
 
reklama
Trzymam mocno za was kciuki, dobrze że szybko w szpitalu zadziałali. I gratulacje, Tymek da radę - życzę Ci dużo siły, z dnia na dzień będzie lepiej

DZiewczyny cala noc nie spalam doslownie, jestem sama na sali ale bol po cc mam 5x gorszy nic za pierwszym razem futrowali mnie jak mysz lekami i zupelnie nic ale po 6 h wstalam i soe wykapalam teraz pasuje isc siku ale na sama mysl mam dreszcze.
Co sie stalo? Cay tydzien pisaam wam o skurczach moj lekarz mowil ze to standrad nie przejmowac sie, wczoraj zaplamilam doslownie jak z lyzki polane po 5h kropka a po 10 wiaderko, dezycja o cc podjeta z 2 min podejrzenie odklejajace sie lozysko czemu zaprzeczali wczesniej na usg... no nic mojego lekarza oczywiscie szczesliwie nie bylo ale dzwonili do niego ja wymienialam z nim sms no i cos przy cc okazalo sie ze to lozysko rzeczywiscie sie odklejalo wszystkie polozne powtarzaly mi ze dobrze ze bylam juz w szpitalu... Tymus ma wspomaganie oddechowe nie jest w inkubatorze, musieli podac mi leki na rozwoj sufrykantu po kilku h bo bylo gorzej, badania krwi wyszly mu sredniawe niskie parametry twierdza ze to nic zaskakujacego, nic nie wiemy jak nerki jelita badali go usg itp ale kazda doba, tydzien powie wiecej.
Ja mialam na poczatku ciazy krwiak po lozyskiem twierdzili ze wczoraj na usg go widza a ponoc sie wchlonal wedlug mojego lekarza, ta blizna po cc tez byla rozwarstwiona ... przez ten tydzien bylam z synem w domu nie dziwgalam go oczywiscie ale lekarz mowil zeby wracac do normalnosci wiec rozskoszowalam sie pobutem we wlasnym czterech scianach po miesiecznym wozytach i rodzicow... nie wiem co zawinilo dziewczyny przed zaplamieniem brala kapiel tylko do ogolebia nog w chlodnej wodzie potem krotki prysznic ... powiem wam jedno uwazac ba siebie do cholery jasnej !!!!!! Bola was brzuchy natychmiast lezec uwazajcie naparwde zadna nie chce miec tego co mialam wczoraj mam dzis bede miala przez nastepny miesiac !!!!!! Uwazac chuchac dmuchac niech mysla dookola rodzina ze jestescoe przewrazliwione hipohondryczki jeb** to!!!
Zostaje tydzien na oddziale, Tymoteusz min 6 tyg tam na odziale neantologi. Wzoraj udao sie oddciagnac ml siary dzis z laktatorem bede dzialac, w szpitalu jest bank mleka zgodzilismy soe zeby mu powadali jesli ode mnie bedzie malo szpital ma 3 poziom referwncyjnosci, wszyscy turbo mili ale co mi z tego, modlcie sie o mojego skrzata!!! Prosze...
 
jeżeli chodzi o zdradę to jestem na szczęście z tych nie mściwych, dałabym mu wolną rękę, kocham go naprawdę bardzo mocno i chce by on był szczęśliwy, jeżeli zdradziłby to wiedziałabym że mu ze mną źle (jestem ciężki typ) i nie broniłabym mu odejść, jeżeli jednak przepraszałby i mówił że to była tylko odskocznia, błąd, pomyłka itd, to ja bym nie chciała być już z nim, uznaje teorię zdradził raz, to zdradzi i drugi, rozeszlibyśmy się, nie utrudniałabym mu kontaktów z dziećmi bo to do niczego nie prowadzi, nie próbowałabym go zgnoić czy zniszczyć ani tym bardziej mścić się, to nie w moim typie, wtedy najbardziej obrywają tak naprawdę dzieci...
choć tak naprawdę nie wiem jak bym zareagowała, mam nadzieję że nigdy się nie dowiem! on sam był kiedyś w podobnej sytuacji (może co nieco wspominałam) także myślę że nie był by w stanie zdradzić bo wie co to za uczucie, no ale życie pisze różne scenariusze....
wierzę że nasza miao znajdzie odpowiednie rozwiązanie do sytuacji...
 
Kurczę dziewczyny już rodzą.... z jednej strony zazdroszczę bo już są "po" ale oczywiście nie za dobrze dla maluszka. Przechodzę tę drugą ciążę całkiem inaczej niż pierwszą. Tam latałam jak "16" i 5km bez jakiejś tam zadyszki w siódmym miesiącu a teraz..... dziś już 29tc i wymiękam. Psychicznie i fizycznie... nie wiem czy Wy też tak macie ;(
Już prawie wszystko mam kupione. Pomimo że mam dużo rzeczy po Danielce to i tak trzeba za portfel się trzymać ;)
Pozdrawiam i życzę wszystkim mamą co najlepsze.
 
Kurczę dziewczyny już rodzą.... z jednej strony zazdroszczę bo już są "po" ale oczywiście nie za dobrze dla maluszka. Przechodzę tę drugą ciążę całkiem inaczej niż pierwszą. Tam latałam jak "16" i 5km bez jakiejś tam zadyszki w siódmym miesiącu a teraz..... dziś już 29tc i wymiękam. Psychicznie i fizycznie... nie wiem czy Wy też tak macie ;(
Już prawie wszystko mam kupione. Pomimo że mam dużo rzeczy po Danielce to i tak trzeba za portfel się trzymać ;)
Pozdrawiam i życzę wszystkim mamą co najlepsze.
Leżałam w ciąży z córką plackiem od 24tc i szczerze ani razu nie pomyślałam, że chciałabym, żeby już było 'po'... Wręcz modlilam się o każdy tydzień... Wiem co znaczy ciężka ciąża i tym bardziej doceniam choćby to, że teraz jestem mobilna i wszystko, odpukać, dobrze...
 
Kurcze, naprawdę dobrze jest mieć taką grupę wsparcia tutaj :-) Dzięki dziewczyny za dobre słowa. To naprawdę dużo dla mnie znaczy.
Siedzę jednak w pociągu z mamą i córką. Porozmawialiśmy z mężem i jak narazie wszystko zostaje jak było... Ja nie poradzę sobie teraz w ciąży sama, ze względu na to, że tak źle ją przechodzę. Potem też nie mam zamiaru sama zajmować się dwójką. Więc żadnych radykalnych kroków nie podejmę. Najgorsze jest to, że on ją kocha. Ale mówi, że mnie też, i że mnie nie zostawi. Nie jest w stanie przestać się z nią spotykać, powiedział jedynie, że spróbuje... Pracują razem. Ona ma męża, ale im się nie układa. Najlepsze jest to, że byliśmy niedawno razem na weselu. Ona siedziała przy naszym stoliku, choć trochę dalej. Nie wiem jak mogła patrzeć na mnie z brzuchem, a potem na siebie w lustrze. Strasznie bym chciała uratować nasze małżeństwo, ale nie wiem, czy on chce tak samo mocno jak ja. Powiedziałam mu, że ona ma nie przychodzić do naszego domu. On chce podobno przez te trzy tygodnie pobyć sam.
 
Kurczę dziewczyny już rodzą.... z jednej strony zazdroszczę bo już są "po" ale oczywiście nie za dobrze dla maluszka. Przechodzę tę drugą ciążę całkiem inaczej niż pierwszą. Tam latałam jak "16" i 5km bez jakiejś tam zadyszki w siódmym miesiącu a teraz..... dziś już 29tc i wymiękam. Psychicznie i fizycznie... nie wiem czy Wy też tak macie ;(
Już prawie wszystko mam kupione. Pomimo że mam dużo rzeczy po Danielce to i tak trzeba za portfel się trzymać ;)
Pozdrawiam i życzę wszystkim mamą co najlepsze.
Ja mam dokładnie tak samo. W pierwszej ciąży pod koniec 6 msc przeszłam na pieszo prawie cały Rzym a teraz? No cóż... 28 tydzień i 3 dni jesteśmy nad morzem, przejście z kwatery na plażę (daleko nie mamy tylko trzeba iść pod górę ) to dla mnie masakra! Duszno, słabo, zadyszka. Jeszcze wczoraj tak sobie spiekłam prawe biodro od leżenia na lewym boku... dziś tylko cień... ja nie mam jeszcze w ogóle uszykowanych ubranek dla małej, nic nie mam dla siebie jestem w czarnej d... łącze się w bólu
 
reklama
Ja jestem w matce polce od piątku. Mialam skurcze Co 2 minuty. Szyjka zamknięta ok 2 cm(ale to było mierzone ręcznie więc liczę ze na jutrzejszym usg wyjdzie wiecej). Dostaje kroplowke na powstrzymanie skurczy i sterydy na rozwój plucek. Trzymajcie kciuki żeby mała posiedziała jak najdłużej w brzuszku :) :) staram się mieć tylko dobre myśli. Złe odganiam od razu bo wiem że nerwy nie pomogą A wręcz zaszkodza. Trzeba być silnym dla niej.
Powodzenia, trzymam kciuki!!!
 
Do góry