reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Sama ! Przez 3 ostatnie dni miałam jeszcze lekki ból przy wstawaniu z łóżka/ fotelu. A dziś nic !!!!! Boże co za wspaniałe uczucie !
Szkoda ze pogoda pod psem bo bym od razu na długi spacer poszła [emoji23]
A ty przypadkiem nie stosowałaś teraz tego pasa na kręgosłup? Czy to ktoś inny?
 
reklama
Ja na pewno podkreślę ten fakt.
Niestety myślę, że większość ciężarnych się skarży na ból kręgosłupa i oni mogą to info olać :(
Nie wiem czy akurat anestezjologowi o tym kazda pamieta żeby mowic, mnie w tamtej chwili to nawet do glowy nie przyszlo. Bylam juz tak zmęczona probujac sn ze prawie zasnelam zanim przyszedl. Zadawal duzo pytan a ja jedwo kontaktowalam i chcialam albo zeby mi dali spac, albo zeby juz bylo po wszystkim.
 
Ja dzisiaj miałam wizytę ale bez usg z pomiarami. Tylko szybki podgląd małego-obecnie pośladkowo-a tak czułam go.inaczej niż zwykle i już wiem dlaczego. Trzecie usg prenatalne gin.woli zrobić na nast.wiz 8.08
Wpadłam też na chwilę do pracy na plotki (chociaż zarzekałam się, że do nich już nie zajrzę :p) no i dziewczyny i lekarze załamani nowymi asystentkami...bałagan w narzędziach, grafikach, giną drogie i drobne narzędzia które na bank przypadkowo lądują w koszu. Szef stwierdził, że teraz dopiero docenił co miał bo w tym roku 2 odeszły do konkurencji no i 2 jest nas na zwolnieniach ciążowych więc tak szybko nie wrócimy w szeregi. A dobrze, niech poczuje jak ciężko o dobrego pracownika to może i podwyżki się w końcu doczekamy :)
 
Ja właśnie umieram i trochę panikuję. Taka burzowa pogoda jest najgorsza - zawsze skurcze 10 razy gorsze. Przyjechała dziś do mnie z daleka moja mama i wyciągnęła mnie do centrum handlowego. Czułam się już wcześniej średnio, ale wypiłam kawę i myślałam, że dam radę. A w tym centrum musiałam na każdej ławeczce siadać, zawroty głowy lekkie, Kinga w brzuchu szaleje jak nigdy - ewidentnie coś jej nie pasuje. Godzinę temu przyjechał mój mąż z córką i poszedł załatwiać telewizję i internet do nowego domu, a ja nawet wstać już nie mogę... Na szczęście mam tu super wygodny fotel. Brzuch mnie tak bolał, że już miałam parcie nie powiem na co, ale przeszło. Wzięłam magnez, nospe (choć moja gin nie pochwala brania nospy) i po pół godzinie przeszło na tyle, że mogę oddech złapać... Teraz mam skurcze co jakieś 5 minut, a przez pół godziny w ogóle mi skurcz nie przechodził. Już nie wiem co się dzieje... Nie chcę jechać na IP, bo nie mam ochoty marnować tam 5 godzin w poczekalni, a tym bardziej nie chcę tam leżeć na obserwacji. Ostanie doświadczenia ze szpitalami mam dość traumatyczne. Jutro o 11 idę do mojej ginekolog po L4 i poproszę o zbadanie. Na dodatek mam paskudną infekcję intymną (zawsze przy luteinie w końcu dostaję) i w nocy nie mogę spać, tak to swędzi...
 
A jak on wygląda? Nie uciska brzucha?

Ja mam ten, nic mnie nie uciska a dobrze „trzyma” brzuch. Nie drapie materiał - czasem nosiłam go na skore i na to dopiero bluzkę
IMG_0192.jpg
także ja polecam jeśli ktoś ma problemy z kręgosłupem. A brzuszek będzie coraz bardziej rosnal wiec wydaje mi się ze dobrze mieć taka mała „pomoc” i odciążyć kręgosłup
 

Załączniki

  • IMG_0192.jpg
    IMG_0192.jpg
    136,1 KB · Wyświetleń: 324
reklama
Ja już nawet nie próbuję was dzisiaj nadrobić. Cały dzień mycie ścian, gruntowanie, malować skończyłam 10 min temu. Jutro od rana powtórka z rozrywki. Idę usypiac córkę i pewnie sama padnę. Dobrej nocy dziewczyny :)
Ja rozumiem, że czujesz się na siłach to robić ale chyba to malowanie to mogłabyś sobie darować. Przecież to trzeba się namachać rękami w górę...
U nas dużo do malowania i na razie powolutku, co weekend mąż maluje...ja się nie chcę na to rzucać żeby później nie żałować.
 
Do góry