A jak bralas do odbijania?
Mi położna mowila ze pachy niemowlaka na naszym ramieniu... czyli tak bardzo wysoko....
No właśnie nijak-nie brałam. Ciąża leżąca, wiec ani szkoły rodzenia, ani położnej po porodzie, bo rodziłam w innym mieście a przepływ informacji jest jaki jest. Nikt mi po prostu o tym nie wspominał za wczasu, a wyszło na dobre Karmiłam i był trochę w pionie, w dzień wiadomo na rękach coś tam robiłam i nosiłam, a w nocy na mnie na śpiocha. Nie wiem czy to dobrze, czy zle wiec proszę się sugerować, ale K nigdy mi nie ulał. Nie pamietam takiej sytuacji. może po prostu złote dziecko w tym temacie. Ale po rodzinie Kajta równieśnik miał refluks i tam to był sajgon. Dziecko spało na boku, na klinie, po kilka godzin noszone po karmieniu i co rusz głodny, bo wszystko się ulalo.