Niezalezna tzn.? Ze masz swoje zarobki i swoje osobne konto etc..a na jedzenie i dzieci zrzucacie sie po połowie??
Tylko w zyciu jest roznie...zawsze noga sie powinac moze każdemu....i partner czy mąż powinien byc wsparciem wtedy... ktoras stracila tu prace tuz przed ciążą... i nie wyobrazam sobie ze wtedy nie starczylo by mi na tak jak inna mamusia tu pisala ze banany musiala odlozyc przy kasie...owoc powinno dziecko jesc raz dziennoe wiec to nie byla fanaberia zakupowa
Ja tez akurat niezalezna kobieta jestem... i zgadzam sie z tym co piszesz w 100 %
oboje zarabiamy, ale ale jak któreś tracilo prace to drugiemu nic nie brakowalo, a oboje bylismy juz w takiej sytuacji i moglisny na siebie liczyc... mamy wspolne konto ..zyjemy wspolnie..wydajemy wspólnie..wlasciwie to ja
Niezgadzam sie z zachowaniem faceta ktory skapi na dziecko i na żonę/ partnerkę