reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2018

Hej dziewczyny... U mnie wczoraj dzień zakończył się bardzo smutno. Po latach działalności jako wolontariusz, a następnie członek stowarzyszenia - zostałam posądzona o przekręty finansowe. Jest mi tak bardzo, bardzo przykro. Przeplakalam pół nocy. Włożyłam całe serce w pomóc zwierzakom i to stowarzyszenie. Niejednokrotnie kosztem wolnego czasu z rodziną. Prowadziłam stronę z adopcjami, zbiorkami, dziennie zajmowało mi to minimum godzinę - dwie. Jeździłam na większe eventy z puszkami na zbiórki. Jeździłam na interwencje. Szukałam i znajdowałam domy stałe i tymczasowe.
A wczoraj nasza prezes, nawet nie do mnie - tylko do koleżanki z zarządu napisała, że ma mi przekazać, że mam nie podejmować żadnych działań bez jej zgody. Nie wiedzialysmy o co chodzi. Zadzwoniłam i okazało się, że nie ma rozliczenia jednej zbiórki ze stycznia. Którą ja na pewno rozliczalam. Poqiedzialam jej o tym i usłyszałam 'nie mogę ci wierzyć na słowo, od dzisiaj proszę o nie angażowanie i konsultowanie ze mną wszystkich działań'. Poczułam się jakbym dostała w pysk. Zadzwoniłam do księgowej, rozliczenie znalazło się w ciągu godziny. Prezes naqet nie skomentowała. Tyle lat się znamy! Poqiedzialam dość. Składam oficjalna rezygnację. Po tych wszystkich latach i pi tym ile robiłam nie pozwolę się tak traktować...
To przykra sytuacja... Najgorzej że ktoś Cie oskarża nie majac dowodów. Może są inne fundację w których mogłabyś się udzielać? Bardzo podziwiam osoby które poświęcają swój czas dla innych, ja czasem w pracy organizowałam zbiórki jedzenia dla kotów - u mnie na ulicy jest lecznica gdzie mama wlascicielki prowadzi takie przytulisko ma ze 30 kotów na tymczasie. Sama wzięłam od niej moja kicię.
Głowa do góry najważniejsze że Ty sobie nie masz nic do zarzucenia
 
reklama
@NaturalnaMama Okropna sytuacja, tym bardziej, że to kolejna potwarz, która Cię dotknęła ostatnio. Z innych Twoich postów widzę, że jesteś rozsądną kobietą, więc mam nadzieję, że nie bierzesz tego do siebie. Przykre, że w taki sposób dowiadujesz się, z kim miałaś przez tyle lat do czynienia.
 
Hej dziewczyny... U mnie wczoraj dzień zakończył się bardzo smutno. Po latach działalności jako wolontariusz, a następnie członek stowarzyszenia - zostałam posądzona o przekręty finansowe. Jest mi tak bardzo, bardzo przykro. Przeplakalam pół nocy. Włożyłam całe serce w pomóc zwierzakom i to stowarzyszenie. Niejednokrotnie kosztem wolnego czasu z rodziną. Prowadziłam stronę z adopcjami, zbiorkami, dziennie zajmowało mi to minimum godzinę - dwie. Jeździłam na większe eventy z puszkami na zbiórki. Jeździłam na interwencje. Szukałam i znajdowałam domy stałe i tymczasowe.
A wczoraj nasza prezes, nawet nie do mnie - tylko do koleżanki z zarządu napisała, że ma mi przekazać, że mam nie podejmować żadnych działań bez jej zgody. Nie wiedzialysmy o co chodzi. Zadzwoniłam i okazało się, że nie ma rozliczenia jednej zbiórki ze stycznia. Którą ja na pewno rozliczalam. Poqiedzialam jej o tym i usłyszałam 'nie mogę ci wierzyć na słowo, od dzisiaj proszę o nie angażowanie i konsultowanie ze mną wszystkich działań'. Poczułam się jakbym dostała w pysk. Zadzwoniłam do księgowej, rozliczenie znalazło się w ciągu godziny. Prezes naqet nie skomentowała. Tyle lat się znamy! Poqiedzialam dość. Składam oficjalna rezygnację. Po tych wszystkich latach i pi tym ile robiłam nie pozwolę się tak traktować...
Strasznie przykra sytuacja. [emoji17]
Nie ma nic gorszego jak rzuca ktoś rzuca bezpodstawne oskarżenia i nawet nie przeprosi...
Też bym pewnie odeszła...
Ale tak jak już jedna z mam napisała...jakiś etap się zakończył w Twoim życiu...na pewno otworzy się inny...który też będzie miejscem spełnienia dla Ciebie. Bardzo Ci tego życzę.
Postaraj się myśleć do przodu. Nie masz sobie nic do zarzucenia, a na ludzką głupotę nic nie poradzisz.
Trzymam kciuki za NOWE [emoji8] na pewno lepsze [emoji255]
 
Dzień dobry. Dzisiaj znowu ma być upal ja już tego nie mogę znieść. Kupiłam wczoraj żel do stóp z kasztanowca myślałam że jest chłodzący a tu nic. Beznadzieja.
O rety a gdzie Ty mieszkasz? U nas na pomorzu ledwie wczoraj bylo 16-17 C i wiatr...
Nie mogę się doczekać aż naprawdę będzie mi ciepło jak wyjdę na spacer.
Mimo odczuwalnego chłodu byłam na spacerze od godz. 13 do 20...z krótką przerwą na siku w domu [emoji12]
Nie chcę się zastać...2 dni wcześniej rower...wczoraj długi spacer...o wiele łatwiej mi wejść na 4 piętro [emoji1] po takich dreptaniach.
 
Dziękuję dziewczyny. To taki typ człowieka, że nie przeprosi. Już straciła kilka na prawdę fajnych osób przez swój egoizm i brak umiejętności komunikacji. Właśnie mi znajoma pisała, że po całej akcji napisała do niej, że mogłam ro wyjaśnić wcześniej to by problemu nie było, a ona zdania nie zmieni i mam 'o wszystkim meldowac'. Tylko skąd ja mogłam wiedzieć że rozliczenie jednej z dziesiątek zbiórek akurat nie trafiło na jej biurko? Nic nie mówiła, tylko od jakiegoś czasu mnie ignorowala. Mi by na jej miejscu było głupio, bo na prawdę wystarczyła jedna rozmowa z księgową i zagubiony papier się znalazł. A teraz i tak idzie w zaparte...
 
Dziękuję dziewczyny. To taki typ człowieka, że nie przeprosi. Już straciła kilka na prawdę fajnych osób przez swój egoizm i brak umiejętności komunikacji. Właśnie mi znajoma pisała, że po całej akcji napisała do niej, że mogłam ro wyjaśnić wcześniej to by problemu nie było, a ona zdania nie zmieni i mam 'o wszystkim meldowac'. Tylko skąd ja mogłam wiedzieć że rozliczenie jednej z dziesiątek zbiórek akurat nie trafiło na jej biurko? Nic nie mówiła, tylko od jakiegoś czasu mnie ignorowala. Mi by na jej miejscu było głupio, bo na prawdę wystarczyła jedna rozmowa z księgową i zagubiony papier się znalazł. A teraz i tak idzie w zaparte...
Głupia Pipa z niej. Jak piszesz o niej ...nawet nie warto żałować. Kontakt z kimś takim tylko dołuje...od takich ludzi trzeba się trzymać z daleka.
 
Hej dziewczyny... U mnie wczoraj dzień zakończył się bardzo smutno. Po latach działalności jako wolontariusz, a następnie członek stowarzyszenia - zostałam posądzona o przekręty finansowe. Jest mi tak bardzo, bardzo przykro. Przeplakalam pół nocy. Włożyłam całe serce w pomóc zwierzakom i to stowarzyszenie. Niejednokrotnie kosztem wolnego czasu z rodziną. Prowadziłam stronę z adopcjami, zbiorkami, dziennie zajmowało mi to minimum godzinę - dwie. Jeździłam na większe eventy z puszkami na zbiórki. Jeździłam na interwencje. Szukałam i znajdowałam domy stałe i tymczasowe.
A wczoraj nasza prezes, nawet nie do mnie - tylko do koleżanki z zarządu napisała, że ma mi przekazać, że mam nie podejmować żadnych działań bez jej zgody. Nie wiedzialysmy o co chodzi. Zadzwoniłam i okazało się, że nie ma rozliczenia jednej zbiórki ze stycznia. Którą ja na pewno rozliczalam. Poqiedzialam jej o tym i usłyszałam 'nie mogę ci wierzyć na słowo, od dzisiaj proszę o nie angażowanie i konsultowanie ze mną wszystkich działań'. Poczułam się jakbym dostała w pysk. Zadzwoniłam do księgowej, rozliczenie znalazło się w ciągu godziny. Prezes naqet nie skomentowała. Tyle lat się znamy! Poqiedzialam dość. Składam oficjalna rezygnację. Po tych wszystkich latach i pi tym ile robiłam nie pozwolę się tak traktować...
To przykre Bardzo... tymbardziej że to wolontariat. Życie jest niesprawiedliwe. Dobrze zrobiłaś! Szkoda się zamartwiać. Myśl o dziecku, dla niego to tez stres.
 
reklama
Dlatego zawsze byłam tą kobietą niezależną. Nie wyobrażam sobie wydzielania pieniędzy. Nikt mi nie wtrąca się w moje potrzeby, ani ja w jego. Oczywiście potrzeby na naszą kieszeń...Niezależność jest dla mnie bardzo ważna w związku. Daje mi też poczucie bezpieczeństwa, ale również i poczucie własnej wartości.

Niezalezna tzn.? Ze masz swoje zarobki i swoje osobne konto etc..a na jedzenie i dzieci zrzucacie sie po połowie??

Tylko w zyciu jest roznie...zawsze noga sie powinac moze każdemu....i partner czy mąż powinien byc wsparciem wtedy... ktoras stracila tu prace tuz przed ciążą... i nie wyobrazam sobie ze wtedy nie starczylo by mi na tak jak inna mamusia tu pisala ze banany musiala odlozyc przy kasie...owoc powinno dziecko jesc raz dziennoe wiec to nie byla fanaberia zakupowa

Ja tez akurat niezalezna kobieta jestem... i zgadzam sie z tym co piszesz w 100 %
oboje zarabiamy, ale ale jak któreś tracilo prace to drugiemu nic nie brakowalo, a oboje bylismy juz w takiej sytuacji i moglisny na siebie liczyc... mamy wspolne konto ..zyjemy wspolnie..wydajemy wspólnie..wlasciwie to ja :)
Niezgadzam sie z zachowaniem faceta ktory skapi na dziecko i na żonę/ partnerkę
 
Do góry