reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
No ja tez jestem ciekawa, bo ja mam mixa zachaczajacego jeszcze chyba w 2014. Choc 3 miesiace mialam po macierzynskim wiec moze i z tego. A dzis bylam na pierwszej wizycie w Warszawie, zaczynaja sie moje maratony warszawskie.
 
To ja tak wybrałam . Chodzę do lekarza ktory jest w szpitalu w którym chce rodzic . Prywatnie chodzę i płace . No zobaczymy mam nadzieję że on będzie przy porodzie . Oby......
No ja tez tak myslalam, i z zalozenia jesli wszystko bedzie w terminie to najczesciej tak jest, ale jesli przyjezdza sie wczesniej, pozniej a lekarza nie ma na dyzurze to nikt go nie bedzie wzywal albo ma akurat inna pacjentke... niestety kilka osob mialo taka sytuacje i sie zniechecilam...
Ale zawsze mozna pogadac ze swoim lekarzem jak on to widzi i czy faktycznie da rade byc ;)
 
A gdzie dokladnie przyjmuje , prywatnie czy nfz ??

Ja ogolnie nie mam jakiegos nacisku , zeby prowadził mnie lekarz w szpitalu , ktorym bede rodzic. Mialam takie plany, ale ile sie nasluchalan , ze ludzie placili za prywatne wizyty a potem ich lekarza akurat przy porodzie i tak nie bylo.... dlatego jak sie uda to fajnie, a jak nie to jakos przezyje ;)

Tak z ciekawości, Czy wszystkie was prowadza lekarze , którzy beda w szpitalu przy porodzie ??
Mi się marzy taka sytuacja, żeby prowadzić ciąże u lekarza, który odbierze poród, ale wydaje mi się ona nie realna. Lekarze którzy normalnie dyżurują w szpitalach, i to kierownicy całych oddziałów przyjmują też w wielu innych miejscach, w kilku poradniach i kilku różnych miastach. Nie spotkałam w Lodzi lekarza który po prostu pracuje w szpitalu i odbiera porody...więc jaka jest szansa, że lekarz akurat będzie na dyżurze kiedy maluch zechce przyjść na świat? Wydaje mi się, że to loteria. O ile z położną pewno dałoby rade tak zakombinować, to z lekarzem nie wiem jak. Może być też tak, że po prostu nie umiem załatwiać takich rzeczy ;)
U nas jest jeden wyjątkowo fajny szpital, w którym można rodzić na NFZ, ale zdarza się, że nie przyjmują pacjentek bo po prostu sale mają zajętą. Oczywiście teściowa mysli, ze wystarczy zapłacić i na pewno się znajdzie miejsce. Ja się pytam jak? bo przecież nie wyrzucą juz rodzącej, bo ja zapłaciłam :D
 
Na NFZ przyjmuje ;) robi usg bez problemu ogólnie jest bardzo miły nawet nauczył mnie jak się bada piersi bo głupia baba ze mnie i w wieku 27 lat nie wiedziałam jak to robić .... ale tym usg mnie zraził.

Ja prowadzę teraz ciąże prywatnie w siemianowicach u lekarza pracującego tutaj w szpitalu miejskim! Chce tu rodzic bo ponoć są super babki które mega pomagają karmić piersią a na tym bardzo mi zależało. No i wiem se robi super CC a ja być może będę miałaś w względu na CIN3 i wykonana dwa razy konizacje szyjki macicy. Prawdopodobnie czeka mnie tez szew wiec fajnie ze mam lekarza który pracuje w szpitalu
A no to sprobuje. ;)
Sama nie wiem jak sie bada piersi.. wstyd

Moge adres poradni?
 
Mi się marzy taka sytuacja, żeby prowadzić ciąże u lekarza, który odbierze poród, ale wydaje mi się ona nie realna. Lekarze którzy normalnie dyżurują w szpitalach, i to kierownicy całych oddziałów przyjmują też w wielu innych miejscach, w kilku poradniach i kilku różnych miastach. Nie spotkałam w Lodzi lekarza który po prostu pracuje w szpitalu i odbiera porody...więc jaka jest szansa, że lekarz akurat będzie na dyżurze kiedy maluch zechce przyjść na świat? Wydaje mi się, że to loteria. O ile z położną pewno dałoby rade tak zakombinować, to z lekarzem nie wiem jak. Może być też tak, że po prostu nie umiem załatwiać takich rzeczy ;)
U nas jest jeden wyjątkowo fajny szpital, w którym można rodzić na NFZ, ale zdarza się, że nie przyjmują pacjentek bo po prostu sale mają zajętą. Oczywiście teściowa mysli, ze wystarczy zapłacić i na pewno się znajdzie miejsce. Ja się pytam jak? bo przecież nie wyrzucą juz rodzącej, bo ja zapłaciłam :D
No wlasnie, o to mi tez chodzi z tym lekarzem przy porodzie. Przeciez tego nie zaplanuje sie na konkretna date i godzine, bo nawet planowane cesarki czasen trzeba przyspiesyc wiec szansa na tego lekarza przy porodzie nie wielka, ale jesli przyjmuje z nfz to mozna probowac, ale placic bym chyba nie ryzykowala ;p chyba, zeby byl najlepszym specjalista, ale nie ludzilabym sie , ze bedzie akurat przy porodzie, bo może miec w tym czasie kilka innych
 
[emoji1][emoji1][emoji1] u nas wszystko bardzo dobrze. Dzidziolek ma się bardzo dobrze. Bryka [emoji1][emoji1][emoji1]
i lekarz mówi "szukam i szukam i nie mogę znaleźć " pytam więc czego szuka...na co opowiada " szukam jajek, ale wygląda na to że nie ma" [emoji23][emoji23][emoji23]
Tak więc zanosi się na dziewczynkę [emoji173] Chyba Zosię [emoji4]
Super
Passa dziewczynek sie zaczela oby :)

Mam 17 stron do nadrobienia, ale zrobie to jutro... trzesie mną mimo ze w szlafroku i pod koldra jestem...gardlo znowu boli..a ostatnio padam zaraz po dzieciach tak zajechana jestem... opadlam z sił... dobranoc
 
reklama
Do góry