Też mialam to pisać. Mi się już zaczną problemy kiedy macierzyński słońce w lipcu a urodze dopiero w październiku. Pójdę na pośredniak ale na bank będą kazali mi chodzić na rozmowy o pracę z wielkim brzuchem. 3 miesiące bez dochodu.
nie wiem jak my to przezyjemy. Ja wyprawkę mogę kupić teraz na przełomie maja i czerwca (płci jeszcze nie znam) i koniec bo trzeba będzie oszczędnie żyć.
Mąż i tak pracuje w jednej pracy od 4-12 a potem idzie do drugiej do 20. Cale dnie jestem z synem, który jak widzi męża to widać że tęskni, bo oczy mu się kleja ale nie chce od męża się odkleic. Pracuje aby już trochę odłożyć na te nieszczęsne 3 miesiące
. Nigdzie na wakacje nie pojedziemy, bo będziemy martwić się o przetrwanie. Szyję kocyki jak kiedyś pisałam. Ale ile ja mam zleceń... 2-3 na miesiąc. A po odjeciu kosztu materiału zarabiam 30 zł na komplecie. Bo nie mogę więcej, bo się nie sprzeda. :/
Nikomu takiego życia nie życzę, aby martwić się czy będzie miał na pieluchy.
Nie wątpię ze teściowa będzie trochę pomagać, ale ja od mojej mamy nie będę pożyczać pieniędzy. Od kiedy wyprowadzilam się z domu w wieku 18 lat obiecałam sobie ze nie nigdy nie poproszę o pieniądze od nich.