reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

tak, bo to nie normalna praca tylko KOŁCHOZ i ludzie się na potęgę zwalniają, "przemiał" ludzi straszny, teraz nawet busa wynajmują i jździ po ludzi 60km w 1 strone bo nie ma kto tam pracować, zwolniłam się bo jak wracałam o tej 17:00 to zwykle były korki i pomomo że to tylko ok 8-10km to po dziecko byłam przed 18:00 a przedszkolanki wściekłe, juz nie wspominając o tym że jak przychodziłam po małego to biedak spał :(
pomija fakt że byłam po pracy zje*ana i wizja obiadu pezed 19:00 to koszar, zero czasu z dzieckiem...
Wlasnie... Praca i dzieci... Jeszcze nie potrafię sobie wyobrazic jak to polacze w przyszlosci. Teraz obserwuje jak to wyglada jak maz wraca, a maly nie ma kiedy sie nim nacieszyc. Mimo ze ma teraz etap wiszenia mi u nogi, to jak tata wraca to jest euforia, biega jak szalony, ganiaja sie, wsciekaja, przytulaja i tak dopoki spac nie pójdzie. Ma mnie 24h/d, tate moze ze 2-3. A jak to wplywa na psychike dziecka, jak obydwoje rodzicow widzi tak krotko? Okropnosc. Tego czasu ktory moglibysmy spedzac z dzieckiem/dziecmi nikt nam nigdy nie odda, zadne pieniądze tez tego nie nadrobia. Nie wiem czy wroce do pracy po macierzyskim :/
 
reklama
Prawda :) ja tak i z jednym i drugim robiłam. Przy delikatnej formie AZS bardzo pomagało kąpanie co kilka dni :D za to w okresie letnim kąpiel jest codziennie u nas.

AZS
Prawda.ja zaczelam czesciej kapac dopiero jak sie zaczal brudzic [emoji14] raczkowanie itp [emoji14]
A tego pytona nadal nie znalezli?

Coś ucichło o tym pytonie.
Odkąd Rutkowski się za to zabrał.
:-p
Mi jedna Mama bliska mówiła żeby na początku właśnie nie myć za często i nie smarować etc. Za dużo bo ma ta naturalna maź jeszcze na sobie. Delikatna skórę.
Żeby nie przesadzać w jedną i drugą stronę.
Nie używać za dużo kremików etc.
Coś mi mówiła o tym że nacierała Dzieci olejkiem migdałowym. Muszę o tym poczytać i sprawdzić.
 
:wink:


Na dodatek uważam i polecam ze w dużej mierze na wzrost odporności pomógł sport, od 5 roku życia mój młody kopie pile .... deszcz, śnieg, upał ... nie ma znaczenia, nie raz przemoczone buty, zamarznięte gile pod nosem ...byłam przerażona..... ale wiecie co wogole go to nie rusza, tak jak innych chłopaków..... także hartowanie polecam :happy:
Ja jestem za takim wychowaniem, mój już chodzi na piłkę, od września basen. I w październiku zdecydujemy która dyscyplinę będzie kontynuował bo dla 4 latka 2 to za dużo.
Na dodatek gdyby otworzyli u mnie leśne przedszkole to mój byłby pierwszy tam zapisany :)
 
Dziewczyny jestem w kropce i potrzebuje waszej opinii...
Jak juz kiedyś pisałam mam w planie z synkiem pojechać na 3-4 tygodnie do Polski (ok 5-6 h drogi) do moich rodziców. Synek tęskni za dziadkami i zawsze dzielnie odlicza dni do kazdej wizyty. Czas pobytu to prawie cały Sierpień to jest moj 8 miesiąc ciąży.
Dwie moje koleżanki ostatnio mi szczerze powiedziały że one by się bały na moim miejscu jechać... i dało mi to do myślenia :szok::baffled::errr: wiem że to już ryzyko bo samo siedzenie w aucie to już duże obciążenie no i teraz nie wiem. Mam wizyte u gina przed samym ewentualnym wyjazdem i jego opinia jest dla mnie decydująca, ale co wy o tym myślicie? Zdecydowały byście się? Dodam jeszcze że tutaj jestem bez rodziny i sama ze wszystkim (mąż sporo pracuje i to na zmiany) a u mamy to jak w hotelu na wakacjach i do tego młody będzie mial ciągle zajęcie. No ja widzę mnóstwo plusów które przeważają strach i w ogóle. Ale już nie jestem taka przekonana jak wcześniej... proszę was o szczerą opinię :confused:
Ja na Twoim miejscu nie jechalabym sama (w sensie prowadzenia auta tyle godzin). Moze rozwazcie opcje ze ktos Was zawiezie albo po Was przyjedzie z pl? W razie czego nie jedziesz na koniec swiata tylko do swoich rodziców, beda o Ciebie dbac, a gdyby nawet mial sie zdarzyc (tfu tfu) jakis przedwczesny porod, to nie jestes sama ani w dziczy. W polsce tez sie rodzi dzieci :p w razie czego pakuj tez wyprawke do szpitala dla siebie i malenstwa. A po drodze koniecznie robcie postoje zebys mogla pochodzic :)
 
Ja bylam kiedys na rozmowie o prace, powiedzialam ze interesuje mnie praca max do 17, bo mam dziecko, ktore bede musiala zapisac do przedszkola... I teraz rozmowa moja z potencjalnym pracodawca
-A jak dziecko zachoruje ma Pani z kim je zostawic?
-Nie bardzo, bo rodzice roznie pracuja.
-A chore dziecko zaprowadzi Pani do przedszkola?
Z tych trzech najbardziej podoba mi sie Mieszko :D


A te :
Jerzy, Franek, Staś.
Ni chyba, że uważasz, że wszystkie 3 do D... ;-p
Mi się te trzy bardzo podobają i na razie do brzucha mówię Synek.
A to już 7 miesiąc puka :-D
 
Planujemy, jak ten na górze pozwoli, zaraz drugie.
To dam Ci znać.
Od najmłodszego będzie uczony że rodzeństwo się kocha i wspiera i szanuje.
Oby udało Ci się wszystko tak jak planujesz :) tylko zachowaj 1% świadomości na różne porażki wychowawcze, bo wiadomo, życie różne scenariusze pisze.
Ja też mam nadzieję, że moja córka będzie choć trochę podobna do brata, bo na to, że będzie tak ułożona jak on to nawet nie liczę :) takiego szczęścia chyba nie będę miała ;)
 
no wiesz ja chodzę z synem na plac zabaw i wielokrotnie jestem świadkiem jak ktoś PRZYPADKIEM trąci mojego syna i nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie on zaraz leje tamto dziecko "po mordzie" bo przecież mamusia kazała uderzać mocniej, wiesz dzieci są różne i różnie mogą zinterpretować takie zachowanie (uderzenie przypadkiem = uderzenie celowe), a tamto dziecko może nawet nie zdążyć przeprosić bo dostanie "w ryj"
Uśmiałam się jak to czytałam :)
 
Ja bylam kiedys na rozmowie o prace, powiedzialam ze interesuje mnie praca max do 17, bo mam dziecko, ktore bede musiala zapisac do przedszkola... I teraz rozmowa moja z potencjalnym pracodawca
-A jak dziecko zachoruje ma Pani z kim je zostawic?
-Nie bardzo, bo rodzice roznie pracuja.
-A chore dziecko zaprowadzi Pani do przedszkola?
-Nie
-Dziekuje, nie jestem zainteresowany wspolpraca z kims, kto bedzie ciagle na l4...
Wiec ja poniekad rozumiem mamy, ktore zaprowadzaja dziecko z gilem do przedszkola, bo boja sie czesto o prace.. co nie znaczy, ze uwazam ich zachowanie za w porzadku... Bo faktycznie mozna znalezc nianie np ktora z chorym dzieckiem posiedzi..

Olać tak durnego pracodawcę.
Nie chciałabym tam pracować.
Powiedz zostawilabys dziecko z temperatura np 39 stopni z niańką.
Bo ja nie.
 
reklama
Oj kto tego nie doświadczył to nie wie jaki to dramat może być :( Cierpię razem z nim bo jak jest dzień kupy to jest masakra. Umówiłam go na usg brzucha i do gastrologa bo ostatnio mieliśmy taką akcję, że myślałam, że umrze z bólu, że mu tam coś w jelicie pęknie.
Miał odstawione leki do testów alergicznych i dlatego. Jak bierze leki to jest w miarę...no ale nie możemy jechać cały czas na lekach.
Ja wiem, że u nas dieta leży bo on nie chce żadnych owoców w żadnej postaci. Nie przechodzą ani musy, ani placuszki, ani dżemiki po prostu nic! Jedynie sok malinowy I jabłkowy. Sąsiadka pysznych śliwek mi przyniosła...nie tknął w żadnej postaci. Dzisiaj kończę gar kompotu. Myślałam, że udami się go oszukać ale marne moje nadzieje.
Z warzyw podobnie. Jedyny plus że zamiast ziemniaków woli kasze.
O widzisz, kasza gryczana dziala rozluzniajaco, soki jablkowe tez. A moze oprócz tego ze nie jada warzyw i owocow to tez za malo pije? Woda duzo zmienia. A moze spobujesz mu tlumaczyc ze jak nie je warzyw i owocow to pozniej sie tak meczy w toalecie i zeby probowal zjesc, nawet jesli mu nie za bardzo smakuje. Ze to tak jak z lekarstwem...
 
Do góry