reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

O mam podobnie z brzuchem. Od dwóch dni bardziej się napina, już wzięłam nospe i magnezy (ostatnio nieregularnie biorę:/), Mała też jakoś na ukos siedzi, dziś mnie mocno kopie w lewy bok.

A cukier, hmmm...może zjadłas chleb, ktory Ci nie służy?? Ja musiałam poszukać takiego, który mi odpowiada (akurat z piekarni grzybki, żytni ze słonecznikiem), ale z ilością na śniadanie też muszę uważać. Jen tak jedną, półtorej kromki, wędlinę drobiową i jakieś warzywo.
Po śniadaniu zwykle cukry są większe niestety.
Teraz zaczynam jeść obiad, trochę się obawiam, bo tlustawy, ale zobaczę.
[emoji8] dziękuję. No na pewno jem za dużo. To z pewnością. Teraz na wyjeździe to trudniej o urozmaicone potrawy. Ale będę próbować.
 
reklama
Ja jutro jadę po zabezpieczenia na kontakty. Mój ma 8 miesiecy i wczoraj próbował przedłużacz do kontaktu wsadzić...
O moj tez podobnie zaczynal :p zanim jeszcze raczkowac sie nauczyl to sie turlal do kontaktow albo kabli i gmeral paluchami :p kup koniecznie zanim znajdziesz upchnieta skorke od chleba albo ogorka kiszonego :eek:
 
Mpja tez dzis w nocy sie co roz budzila. Katarek ja meczyl i znowu azs... szyja sucha kremy nie pomagaja znowu fuck
Wiesz u mnie najgorsze jest to ze on jeszcze malutki jest i z płaczem się budzi... o tyle dobrze ze mąż bo lula z powrotem do spania i picie podaje. Ale i tak się budzę a rano głowa boli. Ja już nie wiem czego próbować z moim Małym. Wczoraj odwiedzili nas nasi dziadkowie z obu stron i nie wiem czy to może za dużo bodźców było (po chrzcie miesiąc temu też tak się budzil)
 
Wiesz u mnie najgorsze jest to ze on jeszcze malutki jest i z płaczem się budzi... o tyle dobrze ze mąż bo lula z powrotem do spania i picie podaje. Ale i tak się budzę a rano głowa boli. Ja już nie wiem czego próbować z moim Małym. Wczoraj odwiedzili nas nasi dziadkowie z obu stron i nie wiem czy to może za dużo bodźców było (po chrzcie miesiąc temu też tak się budzil)
Nadmiar wrazen calkiem mozliwe, zobaczycie jak dzisiejsza noc minie. A moze zabki mu dokuczaja?
 
Czytam o tych zabezpieczeniach, oknach, szufladach i zastanawiam się jak nam się udało tego uniknąć. I czy przy Kaziku też się uda. Córka nie interesowała się szafkami, okna też nie próbowała otwierać, nie wspinala się na meble poza łóżkiem :) jedyne zabezpieczenie, które mieliśmy to bramka przy schodach na dół. Ale nią też się nie interesowała.
U nas było tak samo, Mały się nigdzie nie wspinał, a w kuchni interesowały go tylko szuflady z przyprawami, no ale powoli zrozumiał, że nie wolno:)
 
W ogole to jestescie niewiarygodne no. Nadrabialam was rano na glukozie, zostalo 10 steon a wy kolejne 20 naskrobaly.
Glukoze znioslam wyjatkowo zle. Lezalam na kozetce bo mi slabo bylo. A teraz buleczka z szyneczka mniami
Jutro ruszam do Polski na dwa tygodnie takze pewnie bede miala co nadrabiac
A dZiś urodziny juz 34...
Wszystkiego najlepszego!
 
W ogole to jestescie niewiarygodne no. Nadrabialam was rano na glukozie, zostalo 10 steon a wy kolejne 20 naskrobaly.
Glukoze znioslam wyjatkowo zle. Lezalam na kozetce bo mi slabo bylo. A teraz buleczka z szyneczka mniami
Jutro ruszam do Polski na dwa tygodnie takze pewnie bede miala co nadrabiac
A dZiś urodziny juz 34...
Wszystkiego Najlepszego [emoji2]
 
Ja wczoraj godzinę wieczorem przepłakałam jak mąż mi radośnie oznajmił, że w październiku jedzie na konferencję do Pragi, a pod koniec września na parę dni w delegację do Sankt Petersburga... Ja mam termin na 2 października. Ale przecież o co chodzi? Jego mama przyjedzie mi pomóc... Więc nastawiać się muszę na samotny poród i rekonwalescencję po cesarce, bo dla niego nie jest priorytetem bycie ze mną w tym czasie. Teściowa może i fajnie, że będzie i pomoże starszą córkę ogarnąć, ale to ona ma mnie wspierać wtedy, czy mąż? Ja jeszcze byłam w bardzo złym stanie psychicznym po pierwszym porodzie i boję się jak cholera tego, co będzie teraz. Poza tym będę musiała chodzić z cyckami na wierzchu jak będą problemy z nimi (wietrzenie mi pomagało wcześniej), poza tym po cc też zalecają wietrzenie rany i leżenie bez majtek... Już nie wspominając o tym, że jak go nie będzie przy porodzie, to kto w ogóle będzie mi w szpitalu pomagać? On mi pomagał dojść do toalety po porodzie, pomagał mi się umyć. Teściowa ma to robić? Jej mam płakać w ramię jak będzie mnie bolało? Mąż stwierdził, żebym w takim razie poczekała z porodem aż on wróci... Ciekawe jak mam to zrobić.


:(:(:( Przykro mi . Nie wiem co powiedzieć .
 
reklama
Do góry