Wróciliśmy. Nie wiem co się działo z pogodą ale cisnienie miałam 90/60 normalnie mam 100,110/70. Po obiedzie położyłam się spać, dostałam oczywiście czysty wciągnięty z szafy kocyk, który od razu wywołał u mnie katar :-) w końcu mi z tego niskiego ciśnienia krew z nosa puściła. Drzemlam się godzinkę i doszłam do siebie, ale ledwo lazilam.
Jeśli chodzi o jedzenie, to ja kupuje bardzo mało rzeczy. Codziennie jadę po świeże warzywa i owoce oraz chleb. Obiad gotuję zawsze na 1 dzień, zupa Maks na dwa. Ale nie wyrzucam, wolę kupić mniej aby zabrakło niż ma się zmarnować. Wyznaje też zasadę że lepiej zjeść mniej a lepiej, dlatego kupujemy żywność bardzo dobrej jakości zwłaszcza chleb, mięso, wędliny i warzywa. Wolę kupić i zjeść mniej niż zjeść dziadostwo. U mnie w domu na jedzeniu nigdy się nie oszczędzalo, zawsze było mówione że człowiek jest tym co je. I że jedzeniem jednak zapobiega się wielu chorobom. I tak mi zostało. Nie kupuje prawie ubrań, kolorowych kosmetyków i innych pierdół. Zamiast nowej bluzki wolę sobie kupić coś dobrego do jedzenia lub spróbować nowych smaków.
No i zwracam też uwage na kosmetyki, muszą być dobrej jakości bo inaczej wszystko mnie swędzi. Więc tu nie ma wyboru.