reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
@Wonderful to ja Ci powiem ciekawostkę
Pepco i smyk to to samo. A raczej w Pepco większość ciuchów to outlet smyka.
Doszlysmy do tego ze znajomymi kiedy ja trafiłam na metke ze smyka w Pepco na spódnicze za 9,90, a znajoma rok wcześniej kupiła taka sama apodniczke w smyku właśnie za 59,90
Dwa tyg temu inna znajoma kupiła spodnie z nowej kolekcji dla syna w smyku, za 79,90, znaleźliśmy takie same w Pepco, nawet gumka była identyczna w środku. Tylko tym razem poprawne metki... Tak że ten... :)
O widzisz no ale ze smyka nie uczulaly. Pewnie to co się nie sprzeda w smyku laduje w pepco. Ale smyk ma na pewno lepszy materiał niż pepco. Nie wiem czy nie widziałam w pepco też czegoś z Reserved.
 
@Wonderful to ja Ci powiem ciekawostkę
Pepco i smyk to to samo. A raczej w Pepco większość ciuchów to outlet smyka.
Doszlysmy do tego ze znajomymi kiedy ja trafiłam na metke ze smyka w Pepco na spódnicze za 9,90, a znajoma rok wcześniej kupiła taka sama apodniczke w smyku właśnie za 59,90
Dwa tyg temu inna znajoma kupiła spodnie z nowej kolekcji dla syna w smyku, za 79,90, znaleźliśmy takie same w Pepco, nawet gumka była identyczna w środku. Tylko tym razem poprawne metki... Tak że ten... :)
Hmm ciekawe ;)
Ja też mam pewne obawy co do ubrań w pepco ale niektórych. Juz przez sam dotyk stwierdzam, ze ja bym tego nie wybrała a co dopiero dziecko, ale niektóre wydawały się ok...
 
@Wonderful to ja Ci powiem ciekawostkę
Pepco i smyk to to samo. A raczej w Pepco większość ciuchów to outlet smyka.
Doszlysmy do tego ze znajomymi kiedy ja trafiłam na metke ze smyka w Pepco na spódnicze za 9,90, a znajoma rok wcześniej kupiła taka sama apodniczke w smyku właśnie za 59,90
Dwa tyg temu inna znajoma kupiła spodnie z nowej kolekcji dla syna w smyku, za 79,90, znaleźliśmy takie same w Pepco, nawet gumka była identyczna w środku. Tylko tym razem poprawne metki... Tak że ten... :)
Ja miałam kiedyś bluzę, która była identyczna jak wzór H&M. Podejrzewam, że do Pepco trafiają ubrania, które nie przechodzą jakiejś kontroli jakości (często są całe partie z krzywymi szwami) albo fabryka miała opóźnienie, nie wyrobiła się terminowo i markowe sieciówki już nie chciały tych ubrań, bo rozesłały nową kolekcję do swoich punktów.
Moja koleżanka ma dziecko uczulone na składnik niebieskiego barwnika i zanim na to wpadła, szlag ją trafiał, bo nawet po ciuszkach bardzo drogich firm miało wysypkę. Możliwe, że akurat do Pepco trafiły jakieś ciuchy z dużą zawartością np. chromu, bo markowe sklepy ich nie chciały... Tak gdybam ;)
 
!!!!!!!!!!!!WAŻNE!!!!!!!!!!

Dziewczyny właśnie napisała mama 7 msc synka z innego forum, że od niedawna jej synek nosi ubranka z pepco i dostał uczulenia. Bo tak kupowała w smyku i hm okazało, że po każdym założeniu czegoś z pepco miał czerwoną, wysypana skórkę. [emoji33][emoji33][emoji33]Była z wysypka u pediatry i potwierdzila, że już wielu rodziców przychodzi do niej i mówi o uczuleniach na ciuszki z pepco. Informuje i przestrzegam, żeby może nie kupować tam tylko dołożyć parę złoty i kupić gdzie indziej.
Na pewno warto sprawdzić czy skóra naszego dziecka będzie aż tak wrażliwa. Ale podobnie jest z pampersami...jedne dzieci będą uczulone na jakieś konkretne, inne nie. Więc potrzeba sprawdzić nim się uprzedzać za wczasu. Bo nie każde dziecko będzie miało to uczulenie. A ceny smyk czy pepco nie ma co porównywać.
Z resztą tak jak NaturalnaMama pisze...nawet nie wiemy kiedy jesteśmy oszukiwanie [emoji54]
Pamiętam że mój syn miał uczulenie na pampersy firmy Pampers [emoji32]
 
My byliśmy ze swoim prawie pieciolatkiem, no ale to jednak trochę starsze dziecko. I w sumie też wyszli po pewnym czasie, jak lekarz chciał zbadać dopochwowo szyjke, potem musiałam pochodzić chwile i jeszcze główkę badał i serduszko dokładniej, bo nie mógł się dostać pod odpowiednim kątem.
Ale mój syn ma takie upodobania;) jak idziemy do dentysty, to od razu wszyscy i on zawsze siada gdzieś na krzeselku i patrzy co robi lekarz;) oczywiście najpierw pyta, czy może. No i zawsze jest cichutko, zupełnie inaczej niż w domu;)
Moja chyba też można powiedzieć, że ma takie upodobania - uwielbia chodzić z mężem do dentysty. Była też ze mną i mężem na usg dopochwowym w ciąży, którą poroniłam później, więc cieszę się, że mogli obydwoje poznać tamtą dzidzię, której już z nami nie ma. A zdjęcia z usg ogląda często i lubi je oglądać. Na usg prenatalnym nawet niczego jej nikt nie tłumaczył, a sama pokazała raz na ekran i powiedziała szeptem, że tam jest dzidzia.

Upodobania chyba ma po mamusi - ja uwielbiam programy medyczne o krojeniu ludzi, czy chorobach [emoji1]
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dobrze, ze jest jakiś sposób. U nas wszyscy pytali co zrobimy z kotem po urodzeniu dziecka jelsi bede zazdrosny... No i zawsze mowilam, ze damy sobie radę. Nie widzę możliwości oddania przez taka głupotę. Wszystko da się wypracować jak sie chce. Pozniej znow zaczęły się pytania co zrobimy jak wyjdzie dziecku alergia i tu juz nie byłam tak mądra tylko zaczęłam się martwić bo myslalam, że wtedy nie da sie nic zrobić:(
U nas teściowa się spytała wręcz kiedy oddajemy koty i komu... Bo dla niej było oczywiste, że się ich będziemy pozbywać. Wszystko przez toksoplazmozę, za którą obwiniane są koty, mimo że to prawie nigdy nie jest ich wina. Dobrze, że jestem na toxo odporna - nikt nas nie namawiał szczególnie mocno do oddania kotów, choć byli zdziwieni (a ja oburzona tak czy siak). Teściowa mieszka na wsi. U nich nikt kotów w domu nie trzyma, ani się do nich nie przywiązuje.

A pytania o alergię u dziecka wyśmiewaliśmy. My nie mamy żadnych alergii i nawet w rodzinie nie wiem czy się zdarzyły. Więc oddawanie "bo może mieć alergię" byłoby jeszcze dziwniejsze.

Potem moja córka była tak zafascynowana kotami, że nawet jej pierwsze słowo to było "kicia", nie żadna "mama", czy "tata" [emoji1]
 
Do góry