reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2012

jutrzenka - a ja wszystko Prawie wydałam lub sprzedałam, bo najpierw myślałam, że Majka będzie jedna, potem chcieliśmy, a nie wychodziło, więc już do końca wyprzedaliśmy, potem trzymałam jeszcze dziewczęce ciuszki, jak wiedziałam, że w ciąży jestem, ale nie znałam płci (takie większe, ale fajne) - no a jest Michał, więc i to się nie nadało :-( , bo różowe płaszczyki itp. nie za bardzo podejdą :-)
Majka juz w swoim pokoju ze swoją komodą, więc nie ma opcji i muszę Michasiowi kupić własną. Baza by się przydała, najlepiej Isofix, bo jest to super wyjście (Majka teraz ma u mnie w aucie i fotelik ani drgnie), ale tak naprawdę baza Isofix moim zdaniem sprawdza się w większych fotelikach, które nie mają swoich pasów i jedyny pas to ten, którym przypięte jest dziecko. W malutkim foteliku wystarczy zwykła baza, ale do Maxi Cosi i tak kosztuje prawie 600 zł. My teraz wyprowadziliśmy się pod miasto i właściwie wszędzie (szczepienia, wizyty, sklep) będę musiała jeździć z Michasiem sama (zakładam , że małż do tego czasu prace znajdzie :-) ) i dlatego chciałabym bazę, bo tak, to tylko wpinam maleństwo i już :-). Do tego 9-18 kg nie potrzebowaliśmy bazy, bo mieliśmy Iseosa z Bebe comfort (moim zdaniem najlepszy fotelik świata z regulacja szerokości i prawie do położenia śpiącego malucha), a on był świetnie i sztywno przypinany zwykłym pasem, a dzidzia swoimi, ale te foteliki dla 4-5 latków i wyżej , to masakra, u męża nie ma systemu Isofix i na zakrętach potrafi Majkę przechylać, a u mnie fotelik jest jak wrośnięty w samochód :-) i to by było wszystko co wiem o motoryzacji :-D:-D:-D
 
reklama
no to teraz mnie nastraszyłaś, bo ja używam i żelu i toniku, i pewnie sporo innych kosmetyków, w których też może być a nie jestem świadoma

tak się przespałam z temetem (przepraszam sama go tu rozpętałam po lekturze Skrabu Rossmanna) i myślę, że niektóre artykuły (a ten w skarbie na pewno) o szkodliwości kosmetyków w ciąży są pisane na życzenie firm produkujacych kosmetyki dla cięzarnych. Bo szczerze powiedziawszy sama w życiu bym nie wpadła by w ciąży kupować jakiś specjalny szampon, odżywkę czy żel pod prysznic. A te artykuły, przez zastraszenie, nakłaniają do tego. Dziewczyny co by nie bylo to i tak już po ptokach, nasze dzieci mają już wszystkie narządy i teraz tylko rosną więc badźmy dobrej myśli.


byłam dziś na zajęciach dla brzuchatek, jestem tak mega mało rozciągnieta, że szok. Może do porodu nadrobię, bardzo mnie te zajęcia relaksują i będę chodzić 2 x w tygodniu.

ah jeszcze miałam wam opisać mój dzisiejszy sen

wybraliśmy się z mężem i naszymi rodzicami w podróż do Francji, zatrzymaliśmy się w miasteczu Brest i sobie tam wypoczywaliśmy. Jak tylko wstałam złapałam za komputer i co? We Francji jest miasto Brest, o którego istnieniu nie miałam pojęcia, w życiu we Francji nie byłam :szok: zaczynam wierzyć w reinkarnację
 
Ostatnia edycja:
Vibeke dzieki, dodalam do ulubionych do napewno zrobie

Sonka u nas ani w moim ani w R aucie nie ma mocowania do isofixa takze nie mam tego klopotu ;-)

Jesli chodzi o foteliki to my mamy teraz Romera King Plusa 9-18. Kuba jeszcze w nim jezdzi ale juz rozgladamy sie za nowymi. Kuba mial pierwszy fotelik pozyczony ale teraz juz raczej bedziemy musieli kupic ten 0-13.
Dla maluszka tez juz patrzylam na testy zderzeniowe i mysle ze takze bedzie to Romer. One maja najwyzsze oceny w testach. Podobnie jak kilka innych firm ale wygladem jakos one mi leza najbardziej.
o np ta aukcja
Fotelik Romer BABY-SAFE plus II Nick 2012 (2289500342) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
one sa w roznej cenie i to spore sa roznice ale pojde do sklepu to podpytam co i jak.

zrobilam bulke tarta bo juz mi z piekarnika bulki wypadaly, ugotowalam rosolek i ide sie walnac na lozko, moze przeczytam pare stron ksiazki jak nie usne :-)
 
Pisałam o programie w DDTVN, a wykasowałam, bo z rozpędu pojawił się jeden post mój pod drugim, a że program się już skończył to uznałam, ze i tak się ta wiadomość nie przyda. Oglądałam i w sumie mogłam nie oglądać - tyle w tym wiedzy. Staram się podchodzić racjonalnie do wszystkich tego typu wiadomości, jeżeli coś ma w składzie składnik zagrażający w ciąży to na opakowaniu zawsze jest o tym informacja. Więc nie ma co popadać w paranoję.
Byłam właśnie po wypis ze szpitala, jeszcze nie ma, a pani która wypisy wydaje to się chyba w erze PRL zatrzymała. Niemiła, sfochowana i wredna .. Wypisu nie dostałam, nie wiem kiedy będzie, bo pani przecież nie wie - skąd ma wiedzieć!?!! Podziękowałam za pomoc i wyszłam wkurzona, ale już mi przeszło. Zakupy dla Dziecka poprawiły mi humor:-)
A na obiadek mam pierogi z białym serem i miodem;-)
 
widze ze jestescie na etapie fotelikow, ja nie miałam bazy ale fotelik dobrze sie trzymał. A co do isofix to słyszlam ze jest to dobre rozwiazanie ale nie wszystkie auta maja możliwosc podpiecia. Zwłszcza te starsze typy aut.

A co do kosmetykow to mi sie wydaje nie nalezy przesadzac, tak naprawde nikt nie udowodnil ze cos jest szkodliwe dla kobiet w ciazy bo niebili pr[SUB]z[/SUB]ecierz testow na kobietach w ciaazy. to tak jak z light nie zawsze produkty z tym oznaczeniem sa nieskokaloryczne. Oni tylko chca kase zbic na takich produktach.

vibeke juz mi slinka ciekinie po samej nazwie musza byc smaczne

komodke tez musze sobie sprawic druga bo nie bede gdzie miala trzymac ciuszek, w lecie zrobie pranie tych co mi po Patryku zostały, ale i tak trochu musze dokupic bo jak przegladalam to mam tylko 2 pajace i dwa spiochy i kilka kaftanikow. Natomiast bodziakow mam odgroma.

U nas tez pogoda do bani mam nadzieje ze sie wkoncu zrobi cieplo bo w niedziele mam komunie w rodzinie. W czerwcu czeka mnie jeszcze wesele.
 
ja też bym się za bardzo kosmetykami nie przejmowała, nawet jeśli zawierają śladowe ilości czegoś niekoniecznie dobrego, to jakaś bardzo znikoma część jest w stanie przeniknąć przez skórę, do krwi, potem przecież jest łożysko, przez które też nie wszystko przenika - więc naprawdę do dzidziusia to ma malutkie szanse dotrzeć
przynajmniej tak ja sobie tłumaczę, żeby nie zwariować :)
podobnie zresztą z jedzeniem - wszystko z umiarem
a co do pogody to nie mam słów już, nie dość że i tak w tej ciąży strasznie senna jestem, to przy takiej pogodzie za oknem w ogóle ledwo funkcjonuję...nawet mała kawa z rana niewiele tu pomaga
 
malinova - ja tez uważam, że zdrowy rozsądek przed wszystkim

jutrzenka - fajny ten fotelik - ja juz mam Maxi Cosi Cabrio Fix - on też ma dobre wyniki w testach

malinowaP - pierożki polewasz rozpuszczonym miodkiem, czyja ? - nieźle brzmi ... hm...
arwen - ja też chcę kupić komódkę i zrobić pranie wszystkich rzeczy, które już mam i wysuszyć na słonku, a potem poprasować i do komódki :-) - muszę tylko policzyć ile czego mam, bo na początku pisałam na liście przy kupowaniu, a potem juz poszłam na żywioł :-)

a gdyby jakiś sprzedawca chciał mnie przekonać, że używając zwykłego szamponu lub żelu do kąpieli, który zaraz zmywam przecież szkodzę dziecku - zabiłabym go śmiechem :-)
 
cześć Dziewczyny!

Azorek trzymam za Was kciuki! Będzie dobrze. Ale pracodawcy bywają dupkami. Mój tata właśnie został zwolniony z pracy na pół roku przed wejściem w ten okres ochronny przed emeryturą. Sprywatyzowali państwową firmę. Wyleciał po uwaga... 34 latach pracy. Nazwali to restrukturyzacją. Szkoda słów. Ale trzeba być dobrej myśli, wszystko na pewno będzie dobrze.

Jeśli chodzi o ten kwas salicylowy to nie wydaje mi się żeby w kosmetykach kupowanych w drogerii było jego takie stężenie, że mógłby jakoś autentycznie zagrozić lokatorowi brzucha.


Ja dzisiaj przeszłam batalię w miejscowej przychodni. Przysięgam, że "uwielbiam" państwową służbę zdrowia. Chciałam zrobić pełnopłatne badania: Różyczkę IgG i IgM (w ostatnim badaniu wyszło mi, że generalnie jestem właśnie w trakcie choroby, co było absolutną głupotą, bo chyba bym zauważyła poza tym byłam szczepiona, ale gin dla pewności powiedział żebym powtórzyła), morfologię i analizę moczu. Poszłam tam przedwczoraj i się dowiedziałam, że zlikwidowali laboratorium i muszę się zapisać. Więc się zapisałam. Na dziś.
Przychodzę dziś na wpólprzytomna o godzinie 8:03, oczywiście kolejka jak stąd do Krakowa, podchodzę do okienka po naklejki z kodem na próbki, a babka mi na to, że nie jestem zapisana. Szlag mnie trafia. Mówię, że byłam osobiście przedwczoraj i muszę być, bo w środę mam lekarza, połówkowe, a bez tego nie mam co iść, ona mi mówi, że nie, nie ma i koniec :wściekła/y:. Więc wściekła wracam do mieszkania (blok obok przychodni-tyle dobrego) przetrząsam bluzę z przedwczoraj i znajduję kartkę od babki z zabiegowego gdzie mi zapisała termin żebym nie zapomniała. Wracam z tym świstkiem, pokazuję no to babsztyl mnie łaskawie wpuszcza na pobranie. Na pobraniu okazuje się, że nie ważne, że w prawej ręce mam żyły na wierzchu, pobieramy z lewej. Kłujemy 3 razy, bo "niewiadomo czemu" pani nie może trafić w żyłę.
Na szczęście się udało, ale nic tak nie podnosi z rana ciśnienia jak panie z NFZ. Odbiór wyników w poniedziałek, wizyta i podglądanie człowieka w środę. nie mogę się doczekać.:tak:


czytam te wasze wpisy o zakupach i jestem w szoku jaką macie wiedzę i jak bardzo ogarniacie temat. ja nie kupiłam jeszcze NIC. nawet jednej pary skarpetek. myślałam, że jestem super dzielna, bo wybrałam już wózek, odróżniam gondolę od spacerówki i wiem czym się różni body od śpiochów. chyba muszę się przy was dokształcić. :-D
fakt, faktem dziecko planowałam za lat 10, nie za 9 miesięcy więc jakoś nigdy nie chciałam być w temacie. a tu z czasem coraz krócej.


teraz siedzę przed telewizorem, jem obiad w postaci lodów tiramisu i czekam aż Maluch zareaguje na cukier i zacznie hasać. moje dziecko jeszcze się nie urodziło, a już je przekupuję. chyba na temat wychowania też powinnam się dokształcić :-p
 
ah i zapomniałam napisać. dostałam dziś rano telefon, że żona mojego kolegi urodziła. ciąża bliźniacza, ale do końca nie znali płci, wiadomo było, że jest chłopiec, ale to drugie raz wyglądało na dziewczynkę raz na chłopca. lekarze okazali się prawie nieomylni. dwóch chłopców :tak: i dziewczynka! :-D
 
reklama
anć: "Ja dzisiaj przeszłam batalię w miejscowej przychodni. Przysięgam, że "uwielbiam" państwową służbę zdrowia. [...] ale nic tak nie podnosi z rana ciśnienia jak panie z NFZ."
podpisuję się każdą kończyną!!:wściekła/y:
Ja dziś byłam odebrać wypis ze szpitala. Pogadałam z panią rodem z PRL, wypisu nie było, a miał być, kiedy mam przyjść nie wiem, bo pani nie wie, bo "skąd mam wiedzieć, będzie to będzie!!!":confused:
 
Do góry