Ja mam na zmianę. Dobre, pełne energii dni, kiedy góry mogłabym przenosić i takie dni, lub ich połówki, w których nawet myśleć mi się nie chce, że nie wspomnę o zajęciach wymagających ruszenia tyłka....Maż kupił mi puzzle i teraz się tym zajmuje
Siedzę i układam, dopóki mnie kość ogonowa nie zaboli..Jutro jedziemy "z wizytą"-ależ mi się kurna nie chce!!!!!Może coś wymyślę??!! W szkole traktują mnie ulgowo i np. odwożą do domu. Przedwczoraj koleżanka na skuterze (pierwszy raz jechałam-fajocha)-śmiesznie było, bo ona taka malutka-40kilogramowa Tajka, a ja z ogromniastym brzuchem z tyłu. Ledwie się mieściłam. A wczoraj nauczyciel w trakcie przerwy mnie "odstawił" pod drzwi. Oj, korzystajmy póki możemy z takich przywilejów
W nocy kotka robi nam "przeddziecięcą" zaprawę. Budzi nas po kilka razy łaskocząc wąsikami i liżąc np. po nosie
Teraz to juz śmieszne, ale w nocy cholera mnie bierze..
Szczerze pisząc, też trudno mi sobie wyobrazić, że to jeszcze długie 2 miesiące....
A w jakiej pozycji spicie? POnoć po 34 tygodniu powinno się unikać leżenia (spania) na plecach. A moja córka nie znosi jak tylko kładę się na boku. Kopie zawzięcie w 2 rózne strony brzucha jednocześnie. Lubi tylko na plecach i co ja mam biedna zrobić??