Czy D bylby zdolny do wyjechania w glab Polski?
Moze to zeby odciac pepowine..Moze okazaloby sie czyms ok..
Mozesz mowic ze u nas lepsze warunki..itp..
Kurcze..nie wiem co mam Ci radzic nawet..
Siostra sie nie przejmuj. Tylko sie boje.czy to nie moga byc tacy ludzie..ktorzy stwierdza ze chca dziecko..i nie daj Boze beda chcieli Ci je odebrac..
sama panicznie sie tego boje.
teraz jestes czysta. Zrobilas to co powinnas.
Przeprosilas. To czy przyjeli czy nie..nie jest twoja sprawa juz..Mysle ze warto utrzymywac chlodne stosunki, ale kiedy nie trzeba byc uszczypliwym nie rob tego
Pokaze Ci przyklad..Dawno temu, moja mama, byla wrecz nienawidzona przez rodzine taty.
Tylko dlatego ze byla od nich inna..Byla zawsze takim dobrym dyszkiem, z miasta..Ojciec ze wsi. Prosty chlop..Tam sie nawet na wigilie oplatkiem nie dzielili..Wszystko bylo zimne..A rodzice (czyli dziadkowie moi) tylko od karania.
I zobacz..moja mama byla ok..Wychowala nas na ludzi wrazliwych..empatycznych.
Nie potrafimy przejsc obok cierpienia obojetnie..Dla tamtych liczy sie kasa.Kasa..i Kasa..
Mojego taty siostry wychodzily za maz..jedynie dla korzysci..szukaly bogatych idiotow..
I pewnego dnia wrocilam ze szkoly..spojrzalam na mame..a ona placze..Pytam co sie dzieje..
a to siostry ojca..narobily plot..i to do tego stopnia..ze ich wplywowi znajomi..przyczynili sie do zwolnienia jej z pracy...
Wyobraz sobie..ze moj ojciec..ktory nie wierzyl we wczesniejsze ploty..wtedy przejrzal..
I do smierci..utrzymywal z nimi stosunki jedynie..wiesz..Dzien dobry, do widzenia..Weoslych swiat..przez telefon..
Wydaje mi sie..Ze D, powinien taki sygnal wlasnie zauwazyc..Mozesz potrzebowac cierpliwosci..
Nie zawszem jest na nia czas..
Mysle co mozesz zrobic z D...
A jakby wplynac na ambicje?
Powiedziec aluzyjnie...ze zawsze myslalas..ze jak bedziesz miala faceta..to on bedzie glowa rodziny..ale nie bedzie sie ogladal na innych..Ze marzylas sobie o takim i takim domu..i ze szkoda ze sie to nie spelnia..ale ze cieszysz sie
e masz to co masz..bo przeciez nie mozna chciec zbyt wiele..
Moja kolezanka..rozwodzi sie przez tesciowa...
Gosia ma 24 lata..wlasnie skonczyla studia..Ich synek ma poltora roczku...
matka wpadla w problemy finansowe..musili pomoc splacic jej dlug..pozniej zazadala zeby sie do niej wprowadzili..bo niby mieszkanbie duze..dla kazdego starczy miejsca..
Gosia zostala bez prawa do glosu...
Nie moze zrobic nic..Do tego maz zachowuje sie jak drugie dziecko...
Nie czuje sie zona..czuje..ze moglaby tak naprawde nie istniec..nie ma ochoty niczego sklejac..
Slub brali...chyba w kwietniu..w lutym juz dziecko bylo...
Wszystko potoczylo sie szybko..i szybko sie skonczylo...
Niedawno sie wyprowadzila do rodzicow...Szuka pracy.
A napisalam o tym, zeby pokazac jak inni moga miec wplyw na nasze zycie...
A poza tym..to dzien dobry wszystkim
Neostrada nie knoci dzis juz wiec postaram sie byc czesciej
No co ty megusek..ty nas nie dolujesz
ja sie ciesze ze ty masz takiego kogos
A ten okres..jest i tak dla mnie najpiekniejszym czasem mojego zycia
Nie wazne czy z L. czy bez
A jeszcze..twoj tekst mnie nie zdolowal..raczej przywraca wiare w ludzi..a raczej w facetow..
Bo to nie jest tak ze ja mysle ze kazdy jest zly i w ogole...
To stereotypy..ale faceci maja podloze do pewnych zachowan
Poprostu