witajcie, my też już po wizycie
) mamy Synka, będzie Borys
od rana zaczęło się średnio bo oczekując na glukozę dostalam wyniki z moczu i krwi, krew w sumie ok, jakieś mini niedobory, ale w pobocznych wskaźnikach, więc jest dobrze, natomiast jakaś mądra Pani zrobiła OB i jak zobaczyłam wynik 6 razy taki jak norma to z krzesła spadłam prawie, potem mi powiedzieli, ze OB się w ciąży nie robi, bo wynik zafałszowany i w 10 tc 3 razy przewyższa normę
ale coi się nerwów najadłam to moje, no i juz poddenerwowana patrzę na mocz a tam ... białko i do tego bakterie, super, oczywiście mini panika, ale za telefon i do Gina, no i okazało się że białka mam jakąś śladową ilość, a bakterie to pewnie infekcja dróg moczowych i mam pić żurawinę i za tydzień zrobić posiew...doszłam do wniosku, że ciężarnym powinni od razu opisywać wyniki, żeby nie zwariować z niepokoju
no więc na USG szłam z duszą na ramieniu(no i z myślą jaki będzie wynik glukozy, bo już nie mogliśmy czekać kolejnych 3 h na wyniki), myślę Boże żeby tylko tutaj jeszcze coś nie wyskoczyło...ale na szczęście wszystko dobrze, mały Uparciuch do tej pory nie chciał pokazać kim jest, no ale dzisiaj w końcu!!!!!!no i przepływy przez wszystkie żyły prawidłowe, echo serca też(serce dobrze pracuje i budowa też ok), waży 767g(doktor się śmiał że mam w brzuchu BOINGA). Aha mam podejrzenie o macicę dwurożną, ale doktor powiedział że na tym etapie i biorąc pod uwagę fakt, że dziecko rozwija się prawidłowo to trzeba jedynie kontrolować szyjkę, czy się nie skraca, póki co jest dobrze(41mm). Jeszcze jakby jutro się okazało, że glukoza ok to byłabym bardzo zadowolona
chociaż i tak jestem niemożliwie szczęśliwa. ufffffffffffffffffff 3d nie mamy, bo nie ułożył się do zdjęcia pamiątkowego, ale mamy płytkę, zaraz obejrzę jak znajdę jakąś fajną fotkę to wkleję