reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

A mnie pamiętacie jeszcze?
Witam się i ja po bardzo długiej przerwie.
Mam okazję wreszcie coś napisać, bo Chłopaki z Szanownym Małżem na spacerze.
Dziewczyny! Myślałam, że z czasem będzie łatwiej ;-) , a jest coraz trudniej... stąd moja nieobecność na forum. Dzień za dniem mijają błyskawicznie, a ja mam wrażenie, że kiepska ze mnie pani domu - mieszkanie często nie wysprzątane, na prasownie w ogóle nie ma czasu - zaprzestałam ;-), gotowanie raczej średnich lotów - bo przy mojej dwójeczce ciężko siedzieć w kuchni.
Lato praktycznie całe spędziliśmy na spacerach.
Teraz niby jesteśmy więcej w domku, ale usiąść przy komputerze Chłopaki nie dadzą.
Nigdy nie śpią o tej samej porze.
Starszy w ogóle w dzień w domu rzadko śpi.
Młodszy jak sobie dwie 20 minutowe drzemki utnie, to i tak jest sukces.
Nie mogę uwierzyć, jak czas szybko mija... że moje młodsze Dziecię już takie samodzielne - raczkuje i zagląda we wszystkie kąty ;-)
Starszy z kolei zachowuje się ostatnio, jakby miał ADHD - miejmy nadzieję, że to jednak tylko bunt dwulatka.
Powiem Wam tylko, że jeśli chodzi o wychowanie, to niestety nie potrafię być ani stanowcza ani konsekwentna. Młody potrafi często płaczem wiele wymusić, a ja nie mam sił, by z nim walczyć... Staram się czasem trochę go poskromić, ale to cholernie trudne jest.
Zastanawiam się momentami, czy gdyby miał nas - rodziców tylko dla siebie, też by się tak zachowywał?
Z drugiej strony widzę, że nie jest zazdrosny o brata, bardzo go kocha i potrafi to okazać :-)

Dużo sił Wam Dziewczyny życzę, bo bycie Multimamą, to jednak spore wyzwanie :-)
Ale na pewno daje dużo satysfakcji! Ja uważam się za prawdziwą szczęściarę. I mimo, że moje Dzieciaczki miewają nieznośne humorki, to nie wyobrażam sobie bez nich życia, kocham je nieziemsko :-)

Pozdrawiam słonecznie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
hop hop jest tu ktoś ;-)???

Bufka a nie chcesz dać starszaka do przedszkola? W kilka godzin z jednym można naprawdę dużo w domu zrobić no i siły trochę nowej nabrać.
 
Hej hej!
my jesteśmy ;-)

BBufka ja bym powiedziała że nie jest coraz ciężej czym dzieciaki starsze ale coraz to cięższe "problemy". wcześniej duzo od nas zależało, teraz na coraz więcej mają wpływ dzieciaki i pogodzić potrzeby dwójki jest wyzwaniem ;-)

poza tym to jakoś leci jak zwykle same siedzimy i organizujemy sobie czas
 
Bufka dasz rade :-) a jak dzieciaki podrosną (będa jak moje starszaki) to bedziesz miala lżej,choc zacznie sie szkola i teraz z nia zwiazane problemy... :p ale cóz taka kolej rzeczy :-)
Julitka fanie za zaglądasz ;-)
Veronka co u was?

U nas od rana pada, ja ide na łóżko bo cos mnie chyba bierze... :no: akurat dzieci starsze w szkole i Miki polozony spac... ;-)
Milego dnia!!!
 
Witam was multimamy, za 3 miesiace dolacze do waszego grona :-D Moja starsza corcia bedzie miala wtedy 14 miesiecy, teraz spodziewam sie chlopca. Jestem troche przerazona, chyba bardziej pod wzgledem finansowym niz dzieciecym :baffled: Nie spodziewalismy sie drugiego dziecka tak szybko, plan byl by dopiero w przyszlym roku zaczac sie starac. Niestety w mojej firmie do macierzynskiego nie doplacaja, dostane tylko to co da mi socjal, a mysmy sie wkopali w pozyczke na samochod ktora bede splacac jeszcze 2 lata, do tego maz stracil prace i w sumie teraz robi jako niania. Niby czlowiek mieszka w tej Irlandii, ale jakos na pieniadzach nie spie jak to wszyscy mysla...troche mi ciezko bo pracuje na wieczornej zmianie od 16:45 do 2:30 w nocy, przepisalam sie sama zanim sie dowiedzialam ze jestem w ciazy to juz za pozno na zmiany, ale ciesze sie bo wieczorami wiecej luzu i wyplata troche wieksza.
Mam nadzieje ze moj chlop znajdzie jakas prace i sama dam sobie rade z dwojka, przyjezdza do mnie tesciowa na 2 miesiace do pomocy na samym poczatku, takze nie powinno byc zle :-)
 
Hej dziewczyny,
W końcu chwila na komputerek i posty tu na forum.

Basia_one jak dobrze rozumiem Twoją sytuację. Jak moja Asia miała pół roku, mój mąż bardzo nieoczekiwanie stracił pracę - całkiem dobrze płatną. I tak ja ostatnie miesiące na macierzyńskim, on na wypowiedzeniu i jeszcze pożyczka z pracy prawie cała do spłacenia, więc tych wypowiedzeniowych wypłat nie było za wiele, bo połowę zabierali na spłatę pożyczki. Wróciłam do pracy od stycznia 2012, mąż ma swoją działalność, różnie bywa, niestety. Finansowo dół, ale jakoś dajemy radę. Zawsze sobie powtarzam, że najważniejsze, że dzieci zdrowe, cała reszta jakoś musi się ułożyć...

Bufka jak fajnie, że się odzywasz. Brakowało nam Ciebie. Sama nie jestem ostatnio stałym bywalcem, ale staram się zaglądać najczęściej jak to możliwe.
Wiesz, kiedy mogłoby być teoretycznie łatwiej. Kiedy choć jedno z dzieci idzie do przedszkola. Tylko prawda jest taka, że wtedy mama najczęściej zaczyna myśleć o powrocie do pracy. Przynajmniej ja tak miałam. Tylko mam o tyle łatwiej, że moja Asia zostaje z tatusiem. Mój mąż stara się pracować popołudniami, po moim powrocie. A już niedługo moje młodsze dziecię będzie szło do przedszkola. Leci ten czas jak szalony.

Julisiu mój Kacper w wieku Twojej Milenki właśnie zaczynał przygodę przedszkolną. Z tym pogodzeniem potrzeb dwójki, to od razu mi się przypomina scena z moimi dziećmi. Mamy w domu jeden telewizor w salonie. Kacper mówi: "mama włącz Disney Junior". Jak Asia tylko to usłyszy to biegnie i krzyczy: "mama mimimimi" co znaczy Mini Mini. No i wtedy jest afera.

veronka dobrze, że jesteś, bo swego czasu widziałam , że dzielnie nie pozwalałaś temu forum umrzeć śmiercią naturalną.

A my wczoraj mieliśmy niestety wycieczkę do szpitala. Znalazłam w Kacpra głowie kleszcza. Próbowałam go sama wyjąć o tylko narozrabiałam, bo go urwałam. Pojechaliśmy do Dziekanowa Leśnego i tam się szybko uporali z problemem. No ale oczywiście teraz go cały czas oglądam, czy nie ma rumienia w miejscu, gdzie był kleszcz, a za miesiąc badanie z krwi na boreliozę. Lekarze mówili, że w naszym regionie nie ma przypadków zachorowania na kleszczowe zapalenie mózgu, tylko na boreliozę trzeba uważać. No i mam stres.

A poza tym to praca, dom, praca, dom. We wtorki i czwartki wracam o 17, bo zostaję na angielskim w pracy. I tak się kręci, czasu brak na cokolwiek.

Pozdrawiam Was.

A Liza trzymam za Ciebie kciuki, aby wszystko ułożyło się po Twojej myśli.
No i choróbskom mówimy PRECZ.
 
Veronka co u was?

Liza dzięki, że pytasz :tak: Ech trochę mam dosyć, bo Aśka ma alergię i musiałam odstawić dodatkowo nabiał. Efekt taki, że mało mogę jeść, bo albo ją uczula albo ma kolki i wieczorami płacze. Czekam aż skonczy 4 miesiące i kolki przejdą :nerd: Byłam u alergologa, bo chciałabym czasami gdzieś wyjść bez odciągania mleka i żeby ktoś jej wtedy podał mm, ale mogłaby na razie tylko bebilon pepti albo nutramigen a podobno dzieci nie chcą tego pić.
Synkowi zrobiło się coś na brzuchu i powiększa się więc muszę iść z nim jutro do lekarza. Ciekawe co to za cholerstwo :baffled:

Ale, żeby nie było ogólnie nie jest źle. Radzimy sobie jakoś z emkiem z dzieciakami. :tak:
 
Hej
Basia witaj milo, pisz tutaj czesto :-)
Nickie Ty pracowita babo :-D
Veronka oj to z tymikolkami to masakra.... wspolczuje, ja tego nie przechodzilam z zadnym dzieckiem i sie ciesze...:no:
No trzeba sobie radzic, wzne ze sie wspieracie i wogole no :-D hehe
nie wszytskim to dane... ;-)


No dzis pogoda sie ładna szykuje, pranie juz na dworze wisi ;-) w domku lekko ogarne i bedzie git. :-)
 
reklama
DZień dobry :)

nawet sie uspraweidliwiac nie bede bo wstyd :p
(
veronka, łącze sie w bolu z dietą :( przechodziałm to z córka i nie zazdroszcze, powiem tylko tyle ze ja po ponad poł roku diety( karmiłam małą) była wyczerpana :-( z dnia na dzień przestawiłam ją na butle własnie z pepti ( nie bylo problemu z piciem , bo oprócz mojego mleka nie znała zadnego innego smaku) nasze problemnu ze skazą szybko minęły :) takze załuję ze ta moja uparciucha mała nie chciała pic z butli wczesniej, bo nic dobrego nam to nie przyniosło :) aaaa dodam jeszcze ze to nie chodziło o smaki co podowałam poza piersią, tylko o fakt ze do jedzenia był tylko cycek i nic wiecej :p taka mam terrorystke w domu :-D

wszytskie "nowe" mamusie witam gratuluje brzuszków i maluszków juz u boku :)

a co u nas? mam w domu przedszkolaka :) jesetm mega zadowolona ze sie zdecydowalismy, mimo ze siedze z młodsza w domu ,a starszak jest w przedszkolu, minął miesiac a moje dziecko zadziwia mnie z dnia na dzień :-) pomysły ma takie ze szczęka pięć razy odbija sie od kolan... i jak mówi - wreszcie idzie sie dogadac w miarę przyzwoity sposob :-)
 
Do góry