reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mlode Mamusie

uuuu :(
nie becz
może za dużo rozmyslasz o czymś smutnym
myśl o swoim maluszku a na bank bedzie ci lepiej na mnie to działa ;)
 
reklama
mama boo: nie wiem co napisac zeby nie wydalo sie zbyt przyziemne ale wiedz jedno ze caly czas mam nadzieje ze dawidek poczuje sie lepiej i nie bedzie musial tak czesto brac tych lekow an morfinie i oczywiscie mam nadzieje ze to co mowi lekarz sie nie sprawdzi!! bardzo dobrze ze masz takiego Rafala przy sobie i malutka Gaje.
 
Magdalenko, ale Dawidek już nie jest leczony... On skończył już leczenie, bo nie było szans na wyzdrowienie, a chemioterapia jeszcze pogarszała sprawę, bo roiły mu się torbiele od leków w głowie. Teraz dostaje leki na obrzęki guzów, przeciwbólowe, na nerki i morfinę...... Też strasznie nie chcę, aby wpadł w śpiączkę..... Teraz czekamy tylko na poniedziałek i wizytę Wśniewskiego, tylko Mami musi się jeszcze zapytać sióstr z Hospicjum czy to na 100 %. Nie lubię Go, ale cieszę się, że spełni się Dawidka marzenie :)
 
wiem wiem ze przerwano leczenie ale mam ciagle nadzieje ze Dawidek poczuje sie na tyle dobrze ze nie trzeba bedzie mu podawac takich silnych lekow przeciwbolowych. i bedzie mogl sie cieszyc dobrym samopoczuciem kiedy odwiedzi go jego idol.
 
Wiesz, tak sobie myślę, że jakkolwiek by Go główka bolała (ale w sumie to nie ma prawa po morfinie....) to jak pryjdzie Michał to Dawid chyba ze szczęścia oszaleje..... Już nie mogę się doczekać....
 
oj no napewno pomysli ze to jakis sobowtor do niego przyszedl. na bank nie uwierzy od razu!! opiszesz nam jak zareagowal?? qurcze tez mnie ciekawosc zzera, ciekawe czy nie bedzie sie krepowal ;) zadawac pytania
 
Mama boo - wiem, że w tej sytuacji nie da się już nic sensownego powiedzieć, można jedynie słać ciepłe myśli do Dawidka ...
a co do Wiśniewskiego to naprawdę jestem zaskoczona tym co robi, niezależnie od tego z jakich pobudek i jak bardfzo się go nie lubi - to jednak jest to godne szacunku, że zamiast bawić się chce mu się jeździć do chorych dzieci... wiadomo przecież , że takie wizyty są przykre i w straszny sposób przypominają o tym o czym wcale nie chce się pamiętać - o chorobie i śmierci.
Pozdrawiam. Trzymaj się i opowiedz jak było.
 
nie zarzekam się,że kiedyś nie zmienię znania...
na razie nie odczuwam takiej potrzeby...
na razie nie czuję się na to gotowa...
najtrudnej jest zadeklarować coś sobie i osobie,którą się kocha...
ja też boję się ślubu,łatwiej jest zostawić sobie otwartą furtkę tak na wszelki wypadek...
to wszystko(miłość,dziecko) spadło na mnie jak grom z jasnego nieba...
życie zweryfikowało moje plany i czasami jest mi cholernie z tym ciężko...
liczę się z konsekwencją swoich wyborów, wiem,że wszystko ma dwie strony medalu,ale świadomie się na to godzę...


jeśli niektóre z was myślą,że jestem niedojrzała, to może mają rację, nie będę zarzekać się,że jest inaczej.....ale dobrze mi się tak żyje i nikt nie ponosi za to konsekwencji,zastanawia mnie tylko fakt,dlaczego osoba,która ma inne poglądy i inny system wartości jest oceniana jako ktoś dziecinny...

bo czy ślub jest wyznacznikiem dorosłości?
 
Wisniewski sam miał cieżkie dzieciństwo, jest dobrym człowiekiem, a to że spiewa nie w naszym guście, lub jest troche wywrotowy w słowach i wizażu - to juz jego biznes.



 
reklama
Hej hej juz jestem narazie u mojej mamy ale już wieczorem bede w domku to wam wszystko opiszę, w kazdym razie wszystko w porządku..
Pozdrawiam
 
Do góry