reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mieszkanie i relacje z Teściami

nom jesli chodzi o oddzielnosc to walczylam z mezem bo do naszego pokoju przechodzi sie przez byly pokoj mojej szwagierki z ktora tez mam kontakty na dystans....Moj maz 6 miesiecy posluvie dopiero przeprowadzil rozmowe bo postawilam mu ultimatum albo z nia gadasz i ona sie wyprowadza albo idziemy do moich <choc wcale tego nie chcialam i szukamy mieszkania> i pogadal i przyjezdza w poniedzialek z hol i wyprowadza sie do swojego K a tam maja metrow 2 o wiele wiecej poza tym maja osobne mieszkanie ktore sobie urzadzaja a zawsze sie tu zwalali jak wracali do Pl i my tym sposobem nie mielismy prv ani nic, na holu zrobilismy sobie po slubie aneks ale bez zlewu i pieca, za to teraz u niej w pokoju jest podlacz mam jedno i drugie i jestem odcieta nie patrzy mi nikt na rece nie poucza jak mam robic kanapki itd wiec w zasadzie teraz jestesmy odzieleni i jest ok a reszta pokoiku dla dziecka jest przeznaczona:-)nie chce mi sie gadac ide do gory chce mi sie zejde na dol. Poza tym my nie mamy innej opcji z mieszkaniem poki co bo tescie podarowali nam dzialki ktore tez bede dzielic na reszte rodzenstwa mojego meza i zalatwiamy papiery z budowa wiec wolimy tu przeczekac niz placic za wynajem a to co na wynajem ladowac w budowe o tyle poki co mamy sie komfortowo.
co do mówienia mamo nie wyobrazam soebie tego choc u nas to normalne w rodzinie ale mnei to by nie przeszlo pozrez gardlo poza tym tesciowa tego sobie nie zyczyla. Tesc jest ok i gadam do niego czasem tato bo sam chce i jest za mna glupi:p
 
reklama
sagaa to jak mówisz do teściowej? bo wy jesteście po ślubie,prawda?
Ja sobie też tego nie wyobrażam... Moja koleżanka od 5 lat , czyli od ślubu mówi do teściowej bezosobowo:) W ogóle kto wymyślił,żeby do obcej baby mówić mamo??!!!

Ja teraz też schodzę na dól tylko jak muszę coś zrobić w kuchni. Na szczęście nie gotuję codziennie bo mój M. je obiady w pracy, ja zazwyczaj też. Ale kuchnię na górze to bym bardzo chciała... Tłumaczę mojemu,że ja będzie dziecko to będzie mi łatwiej, że jak będą goście to nie będę latać tam i z powrotem po schodach i jak grochem o ścianę...
 
No my też od początku mieszkamy sami. Na poczatku wynajmowaliśmy jedno mieszkanie potem drugie wieksze,a teraz juz jesteśmy u siebie:). NIe umiałbym mieszkać ani z moimi rodzicami(choc bardzo ich kocham i mamy bardzo dobry kontakt) ani z tesciami. Choć rozumiem pary,które nie mają innego wyjścia. Szczerze podziwiam:) i życzę dalszej mega tolerancji:). A co do mówienia mamo tato do teściów,to ja mówię i moj J.tez. Zaczelismy w dniu wesela. Ja to traktuję tak poł zartem pół serio,bo przeciez wiadomo,ze to nie są moi rodzice,ale że tak się przyjęło ,a nam to nie przeszkadza,to zawsze jest przyjemniej. No zawsze jest jeszcze opcja mówić po imieniu do teściów. Wiele moich kolezanek tak ma,że tesciowie tak wlasnie zaproponowali i już. W sumie ja bym tez tak wolała( moi rodzice tez by woleli zeby J.tak do nich sie zwracał),ale moi tesciowie to sa tacy napuszeni,nadmuchani Państwo,ze to by nie przeszło. także z dwojga złego juz wole mamo,tato.
 
Wiecie co... az sie boje bo ja tez kiedys (mam nadzieje) bede tesciowa ;-)mam nadzieje ze bede wtedy zbyt zajęta swoimi zaiteresowaniami i swoim zyciem zeby sie wtracac.
 
Ja myślę,ze relacja z teściami,zwłaszcza teściowymi jest zawsze baardzo trudna i wymaga od JEDNEJ i DRUGIEJ strony wielkiego taktu,kultury,wyczucia,szacunku i zaufania...I podobnie jak juz tu niektóre z Nas pisały,ja też uwazam,że nawet jak się nie jest fanką swojej tesciowe,to chyba nie mamy prawa decydować o kontaktach naszych dzieci z nimi. To są ich dzidkowie czy nam sie to podoba czy nie...( nie mówię tu o jakiś wyjatkowych sytuacjach oczywiscie bo i tak bywa.Ludzie sa rózni..). Poza tym jakies tam cechy da sie zauważyc przed slubem i załozeniem rodziny,wiec mówiac wprost : widziały gały co brały( choć i tu pewnie bywaja wyjątki potwierdzajace regułę)
 
Widze że nie jestem sam z tym tematem.
Ja z teściami miszkam juz pięć lat, przez ostatnie dwa lata dali mi tak popalić że tylko kombinuje jak by sie wyprowadzić.
Wprowadziłam sie do nich jak miałam 17 lat, bo zaszłam w ciąże, no ale niestety poroniłam.
ale tak jakos już zotałam potem z moim wzieliśmy ślub jak skończyłam 18.
wszystko zapowiadało sie fajnie, z początku bardzo pomagała robiłam o co mnie poprosiła niestawiałam sie, bo przecież w końcu mnie przygarneli.
Z czasem jednak miarka sie przebrała bo miałm dośc nie po to sie wyprowadzała zebym była trakotowana jak dziecko, jednych rodziców już mam i mi mystarcza.
Zaczełam mówic co mi na sumieniu leży i robic pare rzeczy po swojemy, to oczywiscie bunt.
Potem że nic nie robie, teściu lubi pochlać. wiec tez sie nasłuchałam, tesciowa sie wiecznie wtrąca. Gdzie jedziemy po co, do koga o której bedziemy.
A jak za pózno wracamy to wydzwania gdzie jesteśmy bo jutro do pracy musimy.
Masakra
 
ja tez do mojej tesciowej mowie bezosobowo;) haha tzn macie,i zrobcie, pokazcie;) ahahahah

my nareszcie od roku mieszkamy sami;) ale w bloku obok tesciow;/ wrrr i ta małpa ciągle się wtrąca we wszystko a u nas czuje się jak u siebie....i nigdy nie mówi ze dostałą coś od Damiana i Moniki tylko zawsze od Damiana mnie zawsze pomija;0 ahah dziecko tez pewnie bedzie tylko od Damiana;)noo i zawsze liczy sie tylko ich rodzina .... urodziny czy cos to zawsze musimy byc bo jak nie to wielka obraza... a jak ja chce jechac do swojej rodzinki to ona zawsze cos robi tak zebysmy nie pojechali....
 
Ostatnia edycja:
Poza tym jakies tam cechy da sie zauważyc przed slubem i załozeniem rodziny,wiec mówiac wprost : widziały gały co brały( choć i tu pewnie bywaja wyjątki potwierdzajace regułę)
Na szczęście nie wychodzimy za mąż za teściowe, hehehe... Ja swojej przed ślubem prawie w ogóle nie znałam, bo co można powiedzieć o człowieku widząc go kilka razy na rok przez 2-3h?
Ludzie są różni - jeden będzie przesadnie ingerował w życie drugich, bo nie ma własnego, a inny znów olewa. Ciężko znaleźć złoty środek i dojść do porozumienia, bo zawsze emocje będą brały górę.
 
reklama
Maggie mówie do teściowej po imieniu a do teścia roznia po imieniu i tato, wiadomoze to rodzicow sie m ejdnych ale u mnie w rodzinie przyjeclo sie ze sis rodzice gadali do tesciow mamo/tato ja tez myslalam ze tak bedzie ale po wsytzskim chyba nie umialam bym tego powiedziec jest jakies upzredzenie poza tym tesciowa sama powiedziala ze nie chce slyszec mamo tylko imie wiec luzik problemu nie ma;-)
Kontaktów z dzieckiem na pwno nie bede utrudniac bo maja do tego prawo ale na pewno nie dam ani moim rodzicom ani swoim wtracac sie w wychowywanie kazdy musi nauczyc sie na swoich bledach a jak bede potrzebowala radypomocy na pewno sama sie do nich zwroce takie moje zdanie;-)
Monila wiem co to znaczy byc pomijanym moj maz placi rachunki < a to ja robie i za moja kase bo tak mamy podzielone>, pokoj tez od niego i dziecko tez tylko od niego bedziie;p mnie juz to nie denerwuje lecz na poczatku bylo ciezko....
 
Do góry