ja tam stawiam na sloiczki, Bartka tez do roku karmilam sloiczkami - sprawdzone, pewne, odpowiednie do wieku, potem sam juz ich nie chcial
dziecku trzeba gotowac oddzielnie a mi sie nie chce, zreszta ja wogole malo gotuje, obok mam bardzo fajny bar z domowym jedzeniem ;-)
czytalam co pisalyscie o czapkach, mnie to generalnie od zawsze zastawialo po co tym naszym dzieciom te czapki na glowach i ta mannia zakrywania uszu.. nawet w wozku, ja rozumiem w zime, ale jak jest ladna pogoda to po co
no ale na duze slonce to mysle ze jednak jak najbardziej jakas chustka jest potrzbna, jakas przewiewna chusteczka lub czapeczka, zeby glowe przed tym sloncem chronic ( no oczywiscie jezeli dziecko jest na bezposrednie dzialanie promieni slonecznych narazone )
tak apropo to gdzies slyszalam taki kawal:
Po czym najlatwiej w Wielkiej Brytani poznac polskiego noworodka ?
... po tym ze jest ubrany w trzy kaftaniki, dwie pary spiochow, cztery czapeczki i jeszcze w rozku lezy
My stosusujemy zimny chow ;-) Bartek hartowany od malego, ani razu nie byl przeziebiony, mloda tez ma sie dobrze tfu tfu, my takze
dziadki gorzej natomiast jak to widza haha
ale bez zartow moj tata byl wrecz zszokowany jak ja nie zakladalam 2miesiecznej ! Magdzie czapki w domu
, itd itp itd
Ktos pytal o nianie elektorniczna . Ja mam Baby Kidzzz, kosztowala cos ok 350 zl, dziala niezawodnie od 2 lat, w domu i wkolo domu takze, nikt nam na fale nie wchodzi, jest bardzo czula, moge polecic naprawde.