Witam
Jeśli chodzi o chrzest, to u nas była nauka przedchrzcielna, trwało to ok. godzinę. W sumie to nie zaszkodziło nam, żeby sobie przypomnieć te podstawowe informacje czym jest chrzest i jakie są jego konsekwencje. Było też o tym, co w którym momencie podczas mszy się mówi i robi. Zwłaszcza, że ja byłam pierwszy raz na takiej mszy, wcześniej nie miałam okazji.
Co do prania, to ja do tej pory piorę rzeczy Szymona osobno w Loveli, ale myślę, że za jakiś czas przejdę na zwykły proszek. Do tej pory nie mieliśmy na nic uczulenia, odpukać. Mam koleżankę, która prała ubrania syna w proszku dla dzieci ,gdy miał 2,5 roku i podejrzewam, że robi tak do tej pory. Matko, a ja już od dawna nawet nie prasuję ubranek, bo nienawidzę i Szymon ma się dobrze.
Dzisiaj z mężem wyrwaliśmy się na zakupy, mały został z babcią. Nie było nas prawie 5 godzin. Jakoś tak dziwnie mi było, bo cały czas jestem z dzieckiem, tylko w niedzielę, jak jedziemy do kościoła, to Szymek zostaje z babcią, ale to tylko godzinka.
Kupiliśmy pierwsze normalne jedzonko dla małego i herbatkę malinową z dziką różą. Muszę zakupić jeszcze jakąś miseczkę i łyżeczkę. Za dwa tygodnie zaczynamy:-)
Kurcze, taki wybór tych różnych potraw, soczków, kaszek, tylko ceny trochę mnie dobijają.
Czy mogłabym Cię również prosić Tabasia o przesłanie tej książki? Mój mail:
marondel@poczta.onet.pl.
Uciekam, bo czas na kąpiel. Wieczorem zajrzę.