reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama
Witam

Jeśli chodzi o chrzest, to u nas była nauka przedchrzcielna, trwało to ok. godzinę. W sumie to nie zaszkodziło nam, żeby sobie przypomnieć te podstawowe informacje czym jest chrzest i jakie są jego konsekwencje. Było też o tym, co w którym momencie podczas mszy się mówi i robi. Zwłaszcza, że ja byłam pierwszy raz na takiej mszy, wcześniej nie miałam okazji.

Co do prania, to ja do tej pory piorę rzeczy Szymona osobno w Loveli, ale myślę, że za jakiś czas przejdę na zwykły proszek. Do tej pory nie mieliśmy na nic uczulenia, odpukać. Mam koleżankę, która prała ubrania syna w proszku dla dzieci ,gdy miał 2,5 roku i podejrzewam, że robi tak do tej pory. Matko, a ja już od dawna nawet nie prasuję ubranek, bo nienawidzę i Szymon ma się dobrze.

Dzisiaj z mężem wyrwaliśmy się na zakupy, mały został z babcią. Nie było nas prawie 5 godzin. Jakoś tak dziwnie mi było, bo cały czas jestem z dzieckiem, tylko w niedzielę, jak jedziemy do kościoła, to Szymek zostaje z babcią, ale to tylko godzinka.
Kupiliśmy pierwsze normalne jedzonko dla małego i herbatkę malinową z dziką różą. Muszę zakupić jeszcze jakąś miseczkę i łyżeczkę. Za dwa tygodnie zaczynamy:-)
Kurcze, taki wybór tych różnych potraw, soczków, kaszek, tylko ceny trochę mnie dobijają.

Czy mogłabym Cię również prosić Tabasia o przesłanie tej książki? Mój mail: marondel@poczta.onet.pl.

Uciekam, bo czas na kąpiel. Wieczorem zajrzę.
 
katrinka gratulacje :)
dziś po marchewce- a dostała wiecej niz wczoraj, mała sie popłakała, że już nie ma więcej ;) dostała butlę i wytrąbiła całą :) potem po 4ch godzinach próbowałam dac jej mleko- odmówiła. po 5 godzinach odmówiła. juz miałam stresa!! na butelkę wcale nie chciała patrzeć, a w brzuchu az burczało z głodu. dałam jej mleko łyżeczką i wypiła, no ale to robota głupiego, więc dodałam troszkę kaszki ryżowej, Ola wszamała pół (łyżką) i zadowolona poszła spać. jak sie obudziła- wypiła butlę.

i dziś przy kąpieli znalazłam jej "śmieszne żeberko" ;) ale sie śmiała :D
teraz śpi, a jadła ostatnio o 17... pewnie zaraz wstanie.
 
Ciekawe, jak u nas będzie z nowymi potrawami. Mam nadzieję, że Szymek polubi inne smaki. Już nie mogę się doczekać.

Co do rozśmieszania, to u nas jest ubaw, jak mamusia naśladuje chrapanie taty:-D
 
No jestem :happy2:
I teraz jedna wielka niewiadoma! Po karmieniu o 16, spal tylko 30min. pozniej marudzil, ale juz nie usnal. Zastanawialam sie jak bedzie podczas kapieli, bo raz ze zmeczony, a dwa, ze moglby byc glodny. Ale jak zwykle bylo super. Schody zaczely sie pozniej :-D O 20 chcialam go nakarmic i do spania. A tu wrzask :szok: Glod plus zmeczenie zrobily swoje. Musialam go uspokoic i dopiero zjadl. No, ale niestety usnal podczas karmienia :eek: Nawet mu sie nie odbilo i poszedl spac...
I tak sie zastanawiam, czy obudzi sie zaraz, czy za dwie, trzy godziny, czy dopiero o 2 na nocne karmienie :confused: Pocieszam sie, ze poczatki sa zawsze trudne, a jutro bedzie lepiej. Najwaznejsze, ze wytrzymuje mi bez problemu 4h miedzy karmieniami, a zwiekszylam mu mleczko tylko o 30ml.

Ciekawe jak Madzia z Bartusiem sie trzymaja...
 
ja raczej planuje małemu sama gotowac, zakupilam porządne garnki zeptera to bede do naszego jedzenia dorzucac jego i zawsze sie uparuje jakies warzywko tez i dla niego :)
 
reklama
ja piore rzeczy dzieci ze swoimi (mam w miare jasne) - w proszku dla dzieci. moj M pierze sobei swoje sam w proszku zwyklym :-D

A propos kamrienia - odbijacie jeszcze???? U nas jest z tym problem bo jak Adas jest zmeczony to robi cyrki przy jedzeniu - jedyne miejsce gdzie jest spokojny to lozeczko - karmie go na lezaco i juz nie podnosze do odbicia. Jak karmie normalnei (na rekach) to troche potrzymam ta moja kluche ale jak po chwili nie odbije to odkladam go. Czasem troszke ulewa ale nie ma dramatu...
 
Do góry