reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

Witam wiatrowo.:-)
Nie no nie wierzę:confused:, wszystkie śpią:szok:?
Jak nocka, przespana? U nas zmiana pogody i mam dosyć - Pablo kwęczał i na cycu wisiał, do tego jakoś dziwnie pociągający się robi - oby nic go nie rozłożyło.
 
reklama
Witamy porannie,:-)
Dziś z Zuzką pospałyśmy do 9 i to tylko dlatego, że dziadek nas obudził. Jedna pobudka o 5 rano, no tak to ja mogę spać... Zuzkę chyba bierze choroba, bo kicha strasznie i pociąga noskiem, a wczoraj wymiotowała wieczorem, chyba że może ząbki, bo wtedy też tak reaguje....
Ale dziś miałam stracha.....
Gdy rano dziadek zadzwonił do drzwi, wstałam z łóżka i po prostu kolana odmówiły mi posłuszeństwa, poczułam straszny ból w nich i upadłam, nie mogłam się podnieść i stanąć na nogach. Od jakiegoś czasu mam problem z kolanami, ale coś takiego pierwszy raz....
Miłego dnia dla wszystkich....:tak:
 
Witajcie, u nas noc ok, a raczej rodzice tak padnieci ze dziecie szybko wyladowalo w naszym lozku i spalismy jak zabici do 7-mej

Barbra trzymam kciuki za serducho, super pomysl z kolacja we dwoje, nam tego bardzo brakuje ale tu na obczyznie zero szans na podrzucenie komus dziecka

Zuza to moze wybierz sie do lekarza, im wczesniej tym lepiej

A mi lepiej juz,maly drzemie a ja moze zupe ugotuje
 
Dzień dobry :-)
Ale pospałam.. Emek ma pierwsze zmiany, więc on zawozi młoda do żłobka. Nawet nie zauważyłam kiedy wstali.. Pierwsze oko otworzyłam o 8.30 i pomyślałam, ze czas wstawać. A jak otworzyłam drugie to już była 10.20 :szok::-D

Barbara, &&& żeby się miedzy wami poukładało. Tak to jest, ze dziecko i proza życia zmieniają często związek. My też tego doświadczyliśmy, a raczej cały czas doświadczamy :tak:
Malinko, baaaaaaaardzo rodzinnego urlopu ;-)
Katjusza, masakra jak ta twoja ciąża "pędzi", to już niedługo półmetek będzie!
Patik, szkoda, ze wyjazd nie wypalił, ale wspólne kąpiele w serduszku chyba z powodzeniem go zstąpią ;-) My też robimy Gabrysi ferie i jutro zawożę ją do Lubina do mojej mamy. Paweł ma szkołę w weekend a ja muszę pracować - w sobotę 9 a w niedziele 13 godzin. Musimy sie przyzwyczajać.. W lipcu będziemy musieli ją wywieźć na 3 tygodnie :-(
Zuza, mi też się kilka razy cos takiego przytrafiło, ale jak piszesz, że w ogóle masz jakies problemy z kolanami to może skonsultuj to z lekarzem..

Ech, pora do pracy...
 
Hello

ja w pracy ufffffff moze zrobie liste na zakupy urodzinowe bo wczoraj moj syn chyba z 10 kartek mi podarł i nie bylo szans by liste dokonczyć..:-D

wczoraj moje dziecko pierwszy raz powiedziało do mnie KROWO!!! o rany jak by mi kto w gębe strzelił normalnie.........skąd ona takie teksty zna?? ta szkoła mnie wykonczy....

Pabella-
ty spiochu!!!!!!! ha ha ha szczęsciara ,i fajnego masz chłopa ze obrobił młodą tak cicho ze nie słyszałaś u na nie ma szans na cos takiego bo mój cudowny mąż nawet jak ma uszykowane rzeczy dla młodego to przyjdzie i zapyta gdzie leżą:-D:-D i tym samym mnie obudzi...miłego dnia w pracy....

Malina- Barbra- ja też dołanczam do sercowo-probleowych ale szczerze wam powiem ze u mnie nasiliło sie to po drukim porodzie te ataki ale....nic z tym nie robię ze strachu???? wystarczająco sie nastresowałam przed świetami z nerkami i jakoś nie uśmiech mi sie powtórka z rozrywki chociaż wiem że zle robie:baffled:

Patik- wyjazdu szkoda ale w domu moze byc równie fajnie...wieczorne spacery ,winko kolacyjka przy świecach ...potem wanna i kozie mleko hihi....

Iza-
u nas z wyjsciami dokładnie taka sama sytuacja jak u was i tym ze ja juz sie chyba przyzwyczaiłam ze nigdzie nie wychodzimy bo dzieci i jak mam juz wyjsc bo T jest to mi jakos tak dziwnie???
 
Witam się wieczorową porą :)
dziś dziewczynki przespały całą noc. Od 20 do 7. Trzymajcie kciuki, żeby im tak zostało :)
Dziewczynki są namiotem zachwycone, wchodzą, wychodzą, chowają się. Jula pokłada się na poduszce w środku. Jednym słowem bardzo udany zakup :)
Widzę, że się do Marcóweczek coś chorbuska przypałętały. DUŻO ZDROWIA KOBITKI!!!
Lecę zamawiać torty dla dziewczyn i może jeszcze dziś zdążę upiec próbne muffinki.
 
Pinka mnie już dziewczyny pogoniły, więc i ja Ciebie gonię - do kardiologa!! Ja póki co byłam dzisiaj u rodzinnego po antybola, bo gardło to sama sobie wyleczę, ale wylazły mi węzły chłonne na szyi, taka kuleczka i tego już bez antybola się nie pozbędę :/ A odpowiadając na Twoje pytanie z wątku życzeniowego to tak kochana pamiętam, jak bardzo chciałaś już urodzić, a tylko wszystkim po kolei przewidywałaś hahahaha Ale herbata malinowa pomogła, co?? ;)

Pabelko ja już chyba bym nie potrafiła tak dłuuuugo spać :p Zazdraszczam ;)

Marta a Ty karmisz jeszcze?? Ciekawe ile jeszcze marcówek zostało na cyckowym placu boju......

Oleniolek u nas regres w pięknym spaniu, dzisiaj 4:30 ale może dlatego, że zmieniłam obstawę z misiów w wyrku, widocznie te mu nie podeszły :p A poważnie to neistety taka wietrzna pogoda to jest masakra dlamojego dziecka, wieczorem dwa razy się przebudził i "rano" już nie było mowy o tym, że wróci do łóżeczka.. Na szczęście eM w domu, więc odsypialiśmy na zmianę ;) Liczę, że jutro wróci mój śpioszek ;) Fajnie, że u Ciebie takie postępy :DDDD

Zmykam, bo mężu coś knuje ;) Przyjemnego wieczoru i dobrej nocy dla Wszystkich :*
 
Witajcie serduszka Wy moje!! :-)

U nas też wietrzycho takie, że rzuca całymi ciapami błota z resztkami sniegu po podrórku. Przez okno widziałam jak starszej Pani małego ratlerka o mały włos nie zmiotło spod krzaczka, dobrze, że był na smyczy... :-D

ja wczoraj cały dzień siedziałam nad pracą, bo Natka miała przedwczoraj stan podgorączkowy i eMek został z nami w domku więc musiałam się odrobić z robotą ale wczoraj i dziś wszystko było okej, więc Natka pomaszerowała do żłobka a ja mam chwilę oddechu bo nadgoniłam pracę za dziś ;-)

myślę nad prezentem dla Natki i nad menu, zazdroszczę tym, co się tak ładnie zorganizowały i już mają plan w realizacji..
 
Witam,
Jakoś ostatnio nie mam weny do pisania. Podczytuję Was codziennie, ale pisać to już inna bajka.
Jak macie fajnie z tym spaniem Waszych bobasów. Ja o przespanej całej nocce to pewnie jeszcze długo nie mam co myśleć, choć nie powiem postępy są. Wszystkie 4 się przebiły, to i sen spokojniejszy. Nie budzi się i nie wisi na cycu tak jak wcześniej co 2 godziny, ale jak pójdzie spać ok. 19.30 to pierwsza pobudka dopiero w okolicach 24 - 1. Chwilę possie i daje się bez problemu odłożyć do łóżeczka. Drugiej pobudki z reguły rano nie pamiętam, ale jest bo mała rano jest z nami w łóżku ;-) Cały czas próbuję się przemóc i nie brać jej w ogóle do nas, za każdym razem jak się obudzi dać na chwilę pierś i odłożyć z powrotem, no ale jak widać robię to praktycznie przez sen... W dzień też się poprawiło, potrafi przespać nawet 1,5 h. Przeważnie przebudza się po 40 minutach od zaśnięcia, ale da się jeszcze ululać bez wyjmowania z łóżeczka. Przez jakiś czas przestawiała się na 1 drzemkę, ale teraz znów ma 2 - właśnie o 10 poszła na pierwszą, a w okolicach 15 będzie 2. Tylko że po południu nie daję jej spać dłużej niż pół godziny, bo potem jest problem wieczornym zasypianiem.
No i muszę Wam powiedzieć, że Lila to mały odkurzać. Żadnemu jedzeniu nie przepuści, zwłaszcza jeśli widzi, że my to jemy. I jak na razie to tylko jajecznica, ogórki kiszone i kapusta kiszona jej nie podchodzą. Dziś rano zjadła ze mną trochę serka homogenizowanego naturalnego i aż piszczała :laugh2:
 
reklama
Hejka, siadłam na chwilkę bo jutro na turniej Olka jadę i dom wariata mam.
Malinuś, karmię i to co sobie na początku założyłam wytrwałam do 11-go miesiąca (czyli każdego kolejnego dzieciaka o 3 m-ce dłużej:-p). Pablo nie używa butelki, jedynie picie to z ustnika albo przez słomkę a kaszkę ryżową z mlekiem HA to na gęsto łyżeczką. Mleko z pudełka go nie interesuje, nie muszę nosić się z butelkami, kupowac mleka bo chyba na HA lub mlekozastępczym byłby bo po jogurcie pupa podrażniona - czyli tak jak bracia ma skazę. Jedyny minus to to że muszę go wszędzie ze sobą ciągać i z nikim na dłużej nie zostanie:no::confused2:.
Zmykam bo muszę nockę odespać.
Miłego weekendu.
 
Do góry