reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

Dzisiaj dowiedziałam sie ze moja znajoma co spodziewa sie trojaczkow bedzie miec dwoch chłopakow i jedna dziewuche,jest tez jakos w 17tyg.
Milutek Ty kiedy bedziesz wiedziec?pewnie chcesz parke?
Szafirku ja tez dzidzi nie czuje wiec nie jestes sama
 
Ostatnia edycja:
reklama
ola, to znajoma ma potrójne szczęście! I większe szanse na pomoc rządową, niż z bliźniętami czy z pojedynczym. Jak się rozmnażać, to już hurtem!

Szafirek, planuję poród na Madalińskiego, "pakietowy" - czyli płacisz i masz wolną głowę: znieczulenie, położna, lekarz, pojedyncza porodówka, podwójna sala poporodowa dla ciebie i męża (mąż może nocować, a na tym mi najbardziej zależy), poszerzone badania przesiewowe malucha. A lekarz ma przeurocze, jak na położnika nazwisko Rodzeń. No wyobraź sobie: doktorze Rodze!!!(ń). Komedia! Ale jest fajny, wyluzowany i mnie rozumie. Póki co, więcej nie wymagam. Chociaż zazwyczaj samo badanie na samolocie trwa minutę max, to więcej się nie domagam. Jak jest ok, to ok. Mamy czas na pogadanie spokojne potem. I posłuchanie serduszka (tudzież maszerującego Wehrmahtu, jak porównuje mój M.).
 
Dzień dobry Ciężaróweczki!
Musiałam dziś nadrobić to co naskrobałyście, wczoraj zaniemogłam ... w pewnym momencie zabolało mnie z boku podbrzusza ... momentalnie rzuciłam to czym sie zajmowałam, wzięłam no-spe i leżakowałam cały wieczór. W nocy wierciłam sie okropnie, chyba ze strachu ciągle patrzyłam czy dalej mnie to pobolewa. Dziś już jest dobrze. Ehh, skąd takie nagłe bóle?
 
I ja dobrnęłam do końca.. PRZEPRASZAM, ZE WAS ZARAZ ZAPISZĘ - ale tyle mam do powiedzienia.
Dziękuję, że tyle z Was mi odopwiedziało na temat ginekologów - to trochę pociesza, ze nie jestem sama w soich odczuciach.
A chorującym - w tym i sobie - życze rychłego powrotu do równowagi!!!

Ja chodzę z NFZ.
No to masz szczęście!!! Też myślałam, że te kolejki to przez wakacje, bo lekarze na urlopach.. Ale niestety – nie w moim nowym mieście.. :-( Póki co ja miałam dwa USG jedno prywatnie i jedno z NFZ – tyle, że z państwowego nie chciał mi dać zdjęcia, a dzidzia taka ładna już w całości i duża była.
Maruda ja też zachwycona nie jestem faktem, iż muszę chodzić prywatnie (bo na NFZ w moim mieście to same patałachy, albo dłuuuugie terminy oczekiwania)
Tak, tak.. patałachy i traktuję cię jak zło konieczne.. :-( Aż dziwi mnie, że niektórzy lekarze jeszcze mają prace – choć opinie w Internecie na ich temat wołają o pomstę do nieba..
Maruda ja chciałabym chodzic na nfz bo w koncu płace składki ale w zwiazku z tym ze mam chora tarczyce to musze chodzic tez do endokrynologa
Dobrze, że Twój lekarz nie jest taki łasy i liczy Ci za jedną wizytę.. Ale to takie przykre, że nam się należy.. A ci ginekolodzy to tylko robotę z ciężarnymi mają jakąś stałą – a tak raczej się do nich tylko na kontrole chodzi.. A jeszcze im się robić nie chce..
No i zaskoczyłaś mnie, ze na gardło nic ciepłego nie można.. A ja się właśnie leczę herbatką z cytrynką.. :-(
Maruda- ja płaciłam i na wielkiego dupka trafiłam. Miałam drugiego na NFZ i okzało sie że jest super- mimo że na początku go olałam bo zaćmiła mnie superowa opinia o tym piewrszym. Dziewczyny pisały tu nieraz o takich sytaucjach że nóż się w kieszeni otwiera- a wniosek z tego wychodzi że masz tak jak Ci sie trafi- nie ma reguły że prywatnie lepiej niz na NFZ. Ważne tylko jest to żebys była zadowolona z opieki!!!!!!! Pamietaj zawsze masz prawo szukac i zmieniać lekarzy...a nóż widelec się okaże że najlepszy bedzie tak o jakim nic nie słyszałas albo ktos na niego narzekał. Życzę Ci powodzenia w szukaniu lekarza wartego zaufania!!!!!!:tak::tak::tak:
Miałam Ci napisać, ze bardzo Ci zazdroszczę tych bliźniaków :-) Mi się po prostu marzyły – bo raczej szans nie było na to – gdyż w rodzinie nie było żadnych..
A wracając to wątku – to fajnie, że teraz masz z NFZtu bo chyba musisz jeszcze częściej niż my pojedyncze chodzić do lekarza.. Ja wiem, ze ciąża nie trwa wiecznie – ale nie lepiej by było kupić coś dla dzieci niż płacić –a nie są to małe pieniądze.. Nie dość, ze za wizytę – to jeszcze za wszystkie badania – bo akurat ta moja nie zleca nic, nawet zwykłej morfologii na NFZ tylko prywatnie.. Choć nie mogę marudzić, bo akurat mam możliwość to obchodzić i tak..
No i ten spokój – już tyle nerwów straciłam, że może właśnie lepiej pogodzić się z utratą pieniążków.. ale nie martwić się czy wizyta dojdzie do skutku czy nie..
Ale jakoś ciężko mi to idzie..
A do tego chyba nie za fajnie wyglądałoby kilku lekarzy w jednej karcie ciąży.. A już mam dwóch.. Następnym razem najpierw znajdę lekarza, a potem będę się o dziecko starać.. bo nie miała zielonego pojęcia, że tak to wygląda ;-(
Mulitek – ja Ciebie z NFZtu przyjmują bez umawiania z dwumiesięcznym wyprzedzeniem – no to gratulacje!! Fajnie trafiłaś.. może przy drugim dziecku znajdę bardzi ludzką przychodnię..
No i te lody na anginę musze kupić co polecasz – a że akurat ostatnio za mną tak chodziły, to się skuszę. Bo ja to zawsze się czymś ciepłym ratowałam..
echh Marudko powiem Ci tylko tyle...na początku ciąży wymyśliłam sobie, że będę miała dwóch lekarzy - jednego prywatnie, drugiego na nfz, po to żeby dawał mi skierowanie na badania itd. no i w dniu dzisiejszym chodzę już tylko do prywatnego. powód? kiedy przy drugiej wizycie zapytałam się Pana doktora z nfz czy da mi skierowanie na tokso i na wr to zapytal mnie z przekorą
Mi też baran z nfztu nie chciał dać żadnego skierowania na darmowe badania. Na tokso.. bez problemu bo i tak za to trzeba płacić.. No ale teks, który Ci uwalił.. no masakra – aż się wierzyć nie chce, ze tak jest – że kobieta w ciąży musi się czuć jak jakiś intruz w gabinecie lekarskim. Ręce się załamują..
Aż musiałam zobaczyć z jakiego miasta jesteś, bo sądziłam, ze tego samego konowała trafiłyśmy.. Ale nie, ja bardziej z południa PL :-)
Cornellko Ty też fajnie trafiłaś z lekarzem – niektórzy mają do tego powołanie. Teraz już będę wiedzieć, żeby znaleźć lekarza za wszach.. Ta moja prywatna – kiedyś pracowała z NFZtu u mnie w mieście i też sądzę, że była taka miła niezależnie od tego czy prywatnie czy nie.. Ale teraz przeniosła się do Pszczyny.. A to dla mnie znacznie za daleko – ale widać jej opłaca się dojeżdżać do mojego miasta dwa razy w tygodniu na kilka popołudniowych godzin. A kolejki u niej się niezłe.. bo dziewczyny bez umawiania się przychodzą. Ostatnio nie wiedziałam, ze mogę się upomnieć o swoją godzinę :-) dzisiaj pewno wywołam aferę w poczekalni – ale w końcu się umówiłam, a nie przyszłam z ulicy..
Maruda[/B], co do lekarzy - chodzę prywatnie. Powody były 2: raz, że nie mam czasu ani cierpliwości na naszą służbę zdrowia, wizyty zawsze chcę mieć wieczorem, żeby nie zwalniać się za każdym razem z pracy, bo uważam to za paranoję; a dwa, poszłam prywatnie do lekarza, ze szpitala w którym chcę rodzić. Zwiększa mi to szanse przyjęcia na oddział, nawet jeżeli będzie oblegany. A poza tym to lekarz, którego opiekę chcę mieć podczas porodu. Zadowolona jestem bardzo, fajny facet, dobrze nam się "współpracuje". Nawet mój mąż złapał z nim "chemię".
Fajnie wymyśliłaś z tymi prezencikami dla pracowników!!! :-) Na pewno będą mile zaskoczeni. Właśnie – to też paranoja.. bo ja bym musiała brać URLOP na wizytę.. Gdybym chciała iść z NFZtu :-) No to na tą ciąże chyba tak się moja przygoda z państwowymi skończyła.
A tej babie w aptece to dobrze powiedziałaś, jak to się mówi – zapomniał wół jak cielęciem był – choć tyczy się to bardziej dzieci – to i tak baby które nie rozumieją kobiet w ciąży – są jakie durne!!! Zamiast je chronić i się za nimi wstawiać. Porażka!!!
A ja się trochę boję tego jak kiedyś będę musiała wykorzystać swój brzuszek, którego pod kurtka to ze świecą szukać :-( A mam uciążliwy dojazd do pracy.. i strasznie walczę o miejsce w autobusie. Tylko czekam, aż ktoś na mnie nakrzyczy, że się ryję – wtedy mu wygarnę.. chyba!!??!!
Tulip – to u mnie w pracy same starsze osoby i to takie pod emeryturę.. Dopiero niedawno na dział przyjęli mi kilku młodych adeptów – i to wszystkich których już ze studiów znałam :-)
Ja jestem na skraju rozpaczy - gardło mnie już tak boli, że nie mogę nawet śliny przełknąć, wczoraj na noc grzmotnęłam gorącą herbatę z sokiem z malin i śniło mi się, że siedzę w saunie a Fusia mnie upomina: nie wolno siedzieć w ciąży w saunie zawiniętym w chustę!!! :szok:
Obudziłam się mokrusieńka, w rozkopanej kołdrze i mam obawy, że się tak tylko "doprawiłam" ech....
To wracaj do zdrowia, ale coś widzę, ze się u Ciebie chyba angina się szykuje.. U mnie to samo, ale na razie na szczęście bez gorączki. Ale w tym roku pobijam rekord – jak to się rozwinie – to już trzeci raz będę umierać na gardło.. :-( Oczywiście zaraziłam się od męża – choć jako go dopadło.. to przeniosłam się do drugiego pokoju – ale widać nie pomogło.
Kasieńka77 – i to jest właśnie to co mówię.. Chyba za czasów naszych matek się ci panowie i panie nie napracowali i myślą, że już tak będzie zawsze.. A tu im jeszcze dorzucili robienie jakiegoś USG – przecież kiedyś kobietki bez tego rodziły.. Polska rzeczywistości..

Jeszcze jedno pytanko - co sądzicie o takich pasach
http://allegro.pl/anatomiczny-wiskozowy-pas-ciazowy-ciaza-s-m-i1225335822.html
 
Ostatnia edycja:
Ola- no tak- chciałabym parkę, ale to się okaże w przyszłym tygodniu:-):-):-) moze się ładnie do zdjęcia ułożą.

Maruda- co do tych wydawanych pieniążków to jasne że masz racje- lepiej byłoby coś dziecku kupić, ale z drugiej strony lepiej też żebyście mieli normalną opiekę anie to co pisałaś. Jak robię wszystkie badania naraz to czasem idę do rodzinnego po skierowanie- w końcu płace składki a co!! A jak pojedyncze to u nas najtaniej w laboratorium szpitala:-):-). Co do przeziębienia to trzymam kciuki żeby tak szybko przeszło jak moje &&&&!!!!!!!:-):-) A blizniaki Kochana to nie koniecznie musisz mieć w rodzinie. U nas niby mamy wujków jednojajowych ale ja przez 5 lat brałam plastry anty- a to tez sie mogło sporo do tego przyczynić:):-):-)

Kurde ja to się tej nocy wyspałam, ale co z tego jak mnie znowu kłuje w tym boku brzuszka:-:)-(
 
Hallo ciężarówki!!!!

Wpadam ,żeby się przywitać.
Za oknem piękne słoneczko się pojawiło,więc zabieram zaraz mamę na zaporę solińską.
Pozdrawiam Was serdecznie.
 
Witam Marcówki!
jakoś trudno mi być z Wami na bieżąco:-( jak tylko czas pozawala to zaglądam poczytać co u Was, na pisanie weny brak, do tego jakiś dół dopadł:-(
tak czy siak żyję, dzidziuś ma się dobrze, czasami daję o sobie znać, choć rzadko i cały czas się zastanawiam czy to już pierwsze ruchy czy nie...
życzę zdrówka Wszystkim Choróbkom:tak: i miłego dnia Mamusie!:tak:
 

Dzień dobry wszystkim Pączkom o poranku :D

Ja chcę taką szefową jak Bosonóżka! Muszą mieć z Tobą naprawdę dobrze te Twoje satany ;)

Katjusza Olka dobrze gada.. Kiedyś u laryngologa dostałam zakazy i nakazy na zawalone gardło: nic gorącego, ani za zimnego, zero kwaśnych i ostrych rzeczy, zero gazowanych napojów, jak najmniej mówić, nawilżać gardło duuużą ilością wody. A że nie do wszystkich zaleceń mogłam się zastosować (no bo jak bez chipsów, pepsi i gadać nie mam?? ludzie!! litości!!) to jeszcze tantum verde do psikania i septolan do płukania gardła polecam - w ciąży też można :) No i cytryna z miodem, czoch, cebula.. 2-3 dni i powinnaś stanąć na nogi :* A do ssania można herbitussin ale ja miałam po nim odruch wymiotny ;)

Milusia nie za chłodno już na grillowanie, co?? ;)

A ja miałam Wam wkleić foto i przepis na sałatkę, ale nie miałam kiedy, zaraz po pracy leciałam z Fredzikiem, potem szybkie zakupy do kolacji, no i przypomniało mi się o zebraniu mieszkańców, skończyło się przed 20, wróciłam i zaczęłam ostatkiem sił robić tą sałatkę, ale mięsko mnie przerosło, zaraz wrócił eM z pracy i mi oczyścił i pokroił ;) Zjedliśmy i mnie tak strasznie bolał brzuszek i był już nawet twardawy, że szybko wskoczyłam w piżamkę i pod kołderkę.. To nie dla mnie takie całodniowe latanie (niby w pracy siedzi się 8h na d***e, ale to jednak też wysiłek, zresztą takie siedzenie niewskazane, bo może byc mało wód płodowych podobno i dzidzia się mniej dotlenia).. Dzisiaj kończę o 16ej i mam zamiar odpoczywać :D
A teraz idę na pączka, bo dwie laski dostały umowy na stałe i świętują ;)
 
Dzień dobry wszystkim Pączkom o poranku :D

Milusia nie za chłodno już na grillowanie, co?? ;)

A ja miałam Wam wkleić foto i przepis na sałatkę, ale nie miałam kiedy, zaraz po pracy leciałam z Fredzikiem, potem szybkie zakupy do kolacji, no i przypomniało mi się o zebraniu mieszkańców, skończyło się przed 20, wróciłam i zaczęłam ostatkiem sił robić tą sałatkę, ale mięsko mnie przerosło, zaraz wrócił eM z pracy i mi oczyścił i pokroił ;) Zjedliśmy i mnie tak strasznie bolał brzuszek i był już nawet twardawy, że szybko wskoczyłam w piżamkę i pod kołderkę.. To nie dla mnie takie całodniowe latanie (niby w pracy siedzi się 8h na d***e, ale to jednak też wysiłek, zresztą takie siedzenie niewskazane, bo może byc mało wód płodowych podobno i dzidzia się mniej dotlenia).. Dzisiaj kończę o 16ej i mam zamiar odpoczywać :D
A teraz idę na pączka, bo dwie laski dostały umowy na stałe i świętują ;)
Na grill??? Hmmmmmmmmm z jednej strony grzał mąż a z drugiej nasze wielkie psiaki......a ubrana byłam jak Eskimos:-):-):-) także nawet nie poczułam żeby było zimno:):-D:-D
 
reklama
cześć Kochane!
smutno mi troszkę, że za wami nie nadążam i brakuje mi czasu żeby być na bieżąco. nie ogarniam tego wszystkiego,a jak przeczytam wszystko, to zapominam, co której miałam napisać.
U nas zapowiada się słoneczny dzień, choć od rana mgłą niemiłosierna, synek w przedszkolu, ja wcinam śniadanko i lecę do jakiejś roboty.
martwi mnie, to że Piotruś co rano przed wyjściem do przedszkola skarży się na ból brzuszka:/ niby chętnie idzie, ale łapie się za niego i lamentuje. czyżby to jednak był dla niego taki stres:/

malinka siedzenie 8h przed kompem w pracy jest dla kobiety w ciąży bardzo męczące, nie masz sobie co wyrzucać, rób przerwy żeby rozprostować kości, zmieniaj pozycje, a po pracy odpoczywaj jak najwięcej. To się tyczy wszystkich dziewczynek pracujących:) naprawdę was podziwiam!
patik nie martw się jest nas tu sporo tych, co nie nie nadążają. Ja też od kilku dni czuję ruchy, jest to bardzo sympatyczne:)
MIlutku ale mi zrobiłaś ochotę na grilla wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr my już chyba w tym sezonie nie zrobimy, chyba że z patelni
ola troje za jednym zamachem, to dopiero dużo! chyba bym padła z radości i szoku hehehehehe
 
Ostatnia edycja:
Do góry