reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

Milutek - jasne, to zalezy jak się trafi, nie ma złotej rady, chyba po prostu trzeba wypróbować, jak nie odpowiada to zmienić i już. Mówię tylko, że w moim przypadku nfz się nie sprawdził, poza tym jak się dowiedziałam już później pan pseudo doktor słynie z różnych takich niemiłych sytuacji. Na szczęście obecny lekarz, mimo iz prywatny, jest naprawdę dobrym specjalistą, do tego za badanie płacę bardzo mało, więc postanowiłam chodzić do niego:)

To dobrze że tak jak piszesz- będziesz chodzić prywatnie bo lekarz Ci spasował- to jest w ciąży najważniejsze!!!!!! Mam nadzieje że spełni Twoje wszelkie oczekiwania.........już do końca ciąży &&&&&&&
 
reklama
Plery mnie bolą od siedzenia 8h na dupie :/ masażuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu..

Ps. Jak patrzę na te wymiary w 17 tygodniu (w suwaczku), to moja Julka jest o wiele większa: 13,6 cm i 220g.
Pewnie dlatego lekarz wyznaczyl nowy termin, 2 tygodnie wcześniej ;)
 
Plery mnie bolą od siedzenia 8h na dupie :/ masażuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu..

Ps. Jak patrzę na te wymiary w 17 tygodniu (w suwaczku), to moja Julka jest o wiele większa: 13,6 cm i 220g.
Pewnie dlatego lekarz wyznaczyl nowy termin, 2 tygodnie wcześniej ;)
Oooooooooooooo no to nieźle Twoja dzidzia rośnie:)
 
Malina to kolos bedzie z Twojej coruni ;)
Z tymi wymiarami z usg to tez roznie bywa,moja kumpela przez cała ciaze miała mowione ze ciaza jest młodsza,ze bardzo mała i wogóle a jak urodziła to sie okazało ze mały wazy 4,020 kg.
 
yesooooooooo nie strasz :/ nie urodzę :/

Ja na spokojnie w domku se sprawdzę pierwsze dwa USG i może coś mi się uda obliczyć..

Koniec pracy! Budka zamknięta! Spadam robić sałatkę ;)
 
Dopełzłam do domu i padam na pysk! Jutro wyjeżdżam na 4 dni na imprezę integracyjną na Mazury, znaczy impreza 3 dni, ale ja jadę dzień wcześniej dopilnować bałaganu. No i dzisiaj maaaasa rzeczy była jeszcze do załatwiania. Postanowiłam rozdać pracownikom nagrody za śmieszne cechy, jako pracowników właśnie. I wymyśliłam sobie, że nagrodę każdy dostanie spersonalizowaną, odpowiadającą cesze/zachowaniu, za którą nagrodę dostaje. No i powróz sama na siebie ukręciłam, bo kupno 30 różnych gadżetów pasujących do osoby i sytuacji było masakryczne. A jeszcze nie miałam kogo o pomoc poprosić, bo nawet asystentki nie wtajemniczałam, żeby też miała niespodziankę. Ale wreszcie wszystko kupione! Moim ulubionym gadżetem jest nagroda dla kolegi, który zawsze w biurze wita się Ave Satan - kiedyś zapalonego metalowca, dzisiaj pana koło 40 z wąsami i w garniturze, ale z nastoletnią fantazją. Kupiłam mu miauczącego (na przycisk), futrzanego, najsłodszego na świecie kota. Czarnego. Do złożenia w ofierze ;-)

Maruda
, co do lekarzy - chodzę prywatnie. Powody były 2: raz, że nie mam czasu ani cierpliwości na naszą służbę zdrowia, wizyty zawsze chcę mieć wieczorem, żeby nie zwalniać się za każdym razem z pracy, bo uważam to za paranoję; a dwa, poszłam prywatnie do lekarza, ze szpitala w którym chcę rodzić. Zwiększa mi to szanse przyjęcia na oddział, nawet jeżeli będzie oblegany. A poza tym to lekarz, którego opiekę chcę mieć podczas porodu. Zadowolona jestem bardzo, fajny facet, dobrze nam się "współpracuje". Nawet mój mąż złapał z nim "chemię".

Ech, idę spakować siebie i małża (imprezy integracyjne mamy na szczęście zawsze z drugimi połówkami), bo zaraz okaże się np., że bluza, którą mój potwór koniecznie chciał zabrać jest nieuprana, albo nieuprasowana.
Ciekawe, jak będzie z netem w tej mazurskiej głuszy? Bo jeżeli nie będzie, to będę oderwana od Was na 4 dni!!! Przerażające!!!
 
Jak Wy to robicie- latacie i wyjeżdżacie a wszystko to zawodowo- pełen podziw:szok::szok:

Bosa- super macie te imprezy..jeszcze jak możesz M zabrać. U mnie w firmie zawsze było wszystko solo: jak to tłumaczyli- obowiązuje tajemnica zawodowa a na naszych imprezach gadało się zawsze o pracy!!!!!!!! Więc siłą rzeczy padały wszystkie liczby (obroty itp) i różne tajniki zarządzania firmą- buuuuuuuu:tak::tak: A na każdej imprezie i tak stwierdzaliśmy że jakby tu były nasze osoby towarzyszące to by hopla wszyscy dostali- bo naszym tematem nr.1 jest oczywiście praca (więc firma wiedziała co robi).....aż do obrzydzenia!!!!
Życzę udanego wyjazdu i powodzenia w rozdawaniu niespodzianek:):):-)
 
Hejka, widze marcjanki juz pozmykaly do domku a ja jeszcze w pracy siedze. Za to nie pracuje tylko filmiki zgrywam, zeby miec do w domku ogladac.
Ostatnio obejzalam po raz kolejny The Proposal- polecam wszystkim na poprawienie humorku

Pinka- wspolczucie ze jeszcze ciebie mecza wymioty! Od innych juz malo slysze zeby marudzily na ten temat- wiec pewnie 2 trymestr zrobil swoje
Ola80- Mezusiowi naleza sie baty! niedobry od ciezarowki nieodbierac!
poziomki- skrobnij cos wiecej co u Ciebie- jak tak sie ciaza rozwija- widze juz 8 tydzien leci!!
pestusia- zbulwersowal mnie ten gin z tokso. Przeciez usuwac bys nie musiala- ale jakos leczyc chyba zawsze mozna! takim sie powinno odbierac licencje na leczenie- matoly
malinaa- widze juz masz sliczne imie dla swojej ksiezniczki. Jakie to musi byc super uczucie znac juz plec. Ja wczoraj napalilam sie na rozne ciuszki- ale byly albo niebieskie , albo rozowo fioletowe...no i co- nic niekupilam
Bosa- ale podziwiam za pomysly. Zazdroszcze ci troche tej pracy- bo mam odczucie ze atmosfere masz nieprzecietna, u mnie w firmie niestety nie ma starszych osob...
 
Oj to się Bosonóżko napodróżujesz w tej pracy.. Ja przez 5 lat kierowałam biurem dużego projektu unijnego i nie było miesiąca bez kilkudniowych wyjazdów. Podziwiam Cię, bo wiem, że mimo atrakcji podróżowania bardzo to męczące (szczególnie te 3-4 dniówki za granicę, 2 dni w samolotach a 2 dni biegania i spotkań brrrr...). Teraz "odtajam" po tamtym trybie życia i jeszcze mi nie spiesznie do powrotu :-)

Ja jestem na skraju rozpaczy - gardło mnie już tak boli, że nie mogę nawet śliny przełknąć, wczoraj na noc grzmotnęłam gorącą herbatę z sokiem z malin i śniło mi się, że siedzę w saunie a Fusia mnie upomina: nie wolno siedzieć w ciąży w saunie zawiniętym w chustę!!! :szok:
Obudziłam się mokrusieńka, w rozkopanej kołdrze i mam obawy, że się tak tylko "doprawiłam" :confused:

ech....
 
reklama
witam wieczorkiem! wreszcie się doczołgałam do domku i padam na pyszczek. Ależ się na łazikowałam. W sklepach nic specjalnego nie było, ale kawkę pycha z bitą i klaskaną wypiłam w miłym towarzystwie, a potem siedziałam w parku z synkiem, bo pogoda cudowna, że szkoda było przegapić ostatnie promienie słoneczka.
zaraz będę młodego kąpać i zabieram się za jakąś romantyczną kolacyjkę, bo mężulek wraca;)
katjuszka no sen pierwsza klasa hihihi ależ nam się dziwne rzeczy śnią w tej ciąży:)|
malinka gratuluję dużej córeczki. niech ci dalej tak rośnie jak na drożdżach;)
 
Ostatnia edycja:
Do góry