reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Tulip, ja sie w sumie zgodze z tym artykulem w pewnym sensie, bo polskie baby sa... zawistne, ale nie wiem w sumie czy to tylko nasza natura czy wszedzie tak jest...

Pinka, jakby co to ja kupilam gotowa Pizze w morrisons ;) w sumie 3 byly za 5 funtow to 2 zamroze...do tego pieczywko czosnkowe...i obiad jest.
 
Ech, ależ dzień miałam!!!! Umówiłam się na lunch z koleżanką, która niedawno straciła dziecko, w piątym miesiącu. Ciężkie spotkanie było. Jak ja płaczę meeega rzadko, tak się razem z nią spłakałam.
Po lunchu postanowiłam na poprawę humoru kupić coś dla maleństwa - no i kupiłam 3 słodkie bodziaki w CA. Tylko, że w sklepie trochę przyduszno było, zrobiło mi się słabo i musiałam kilkanaście minut posiedzieć na ławce, zanim zdecydowałam się pójść do samochodu. A jak już poszłam, okazało się, że... samochodu nie ma! Są za to panowie ze straży miejskiej, którzy z uroczym uśmiechem poinformowali mnie, że mój samochód 10 minut wcześniej został odholowany!!! Myślałam, że wybuchnę! Okazało się, że olbrzymi Nissan Navara obok którego zaparkowałam w całości zasłonił linię wyznaczającą koniec dozwolonych do parkowania miejsc!!!! A znaku za chińskiego boga nie zauważyłam!!! Jego nie odholowali, bo holownik nie miał jak podnieść! No granda!!! 1,5 godziny zajęło mi odzyskanie samochodu i ledwie 488 z (o koszcie taksówki nie wspominam)ł!!! Wściekła byłam jak diabli, ale już mi powoli przechodzi. Wsunęłam michę białego barszczu (podobnie zresztą, jak wczoraj na kolację i dzisiaj na śniadanie - serio! Ale taki pyszny mi wyszedł!) i humor mi się poprawił.

Clifford, wariacie!!! Specjalnie dla Ciebie - kiedyś już Ci chciałam taką nagrodę wręczyć. Papier dłuuuugi, jak Twój post:
1196k2h.jpg


Poziomki, boski dom!!!!! Niesamowity, cudowny, z duszą, super!!!! I mogę tak jeszcze długo ;-) Pokaż go jeszcze z zewnątrz, bo zapowiada się wspaniale! Cały dom 200 letni, czy tylko cegły 200 letnie skądś ściągałaś? A jeśli dom stary, to masz nadzór konserwatora zabytków?

Koncia, stanowczo domagam się zdjęcia Twojego przecudnej urody brzuszka!!! KTO JEST ZA?
 
Ja bym jeszcze zrobila grande straznikom, zeby upewnili sie, by wlasciciel Nissana dostal tysiaka mandatu- za Ciebie i wlasny samochod.
Na szczescie nie lubie bialego barszczu, bo juz bym miala na niego ochote...

Poziomki, moj dom rodzinny tez jest bardzo stary (jeszcze starszy od twojego chyba) i powiem Ci, ze takie szerokie,ceglane mury to jednak jest dobry wynalazek. Trzyma cieplo zima, trzyma chlod latem... Ale moi rodzice mieli problemy z wilgocia itp..
 
Bosonóżka jest to 60 letni wiejski ,malutki domek z kamienia.Ściany mają 0,5 m grubości i w lecie jest naprawde przyjemnie.Cegły przywoziliśmy z Wawy od kumpla ,który rozbierał stare kominy i budynki. Niektóre są z sygnaturą:))
Domku z zewnątrz nie pokarze bo na razie nie ma co,rozbudowujemy i zmieniamy dach(był eternit).Podwórko jest zawalone i stodołe ledwo widać;)) Jak na razie jesteśmy w ciągłym remoncie.
S6301398.JPGA to jest komodokufer:) 2 górne szuflady to tylko zmyłka bo otwiera się od góry jak kufer a dolna szuflada jest prawdziwa ma jakieś 150-200 lat i deptaliśmy go 3 tygodnie na Kole

Harsh u nas nie ma na szczęście wilgoci:))
 
Ostatnia edycja:
Witam! ja jak to w weekend, spędzam go rodzinnie i nie mam czasu na bb, mam nadzieję, że mi wybaczycie;)
co do kłótni, to tez uważam, że nie ma się o co złościć, sama robię głupie byki;)
Poziomki w twojej chatce na pewno czułabym się wyśmienicie:) lubię takie wiejskie przytulne wnętrza. widzę, że u nas każda urządza niepowtarzalne mieszkanka i każda w coraz to innym stylu:)
harsh moje włosy reagują dokładnie tak samo jak opisałaś. Mam bardzo gęste, grube i ciężkie włosy, na których jedynie zwykła farba welaton się ładnie trzyma, wszystkie inne, na czele z l' orealem spływały. na pewno, któraś z naszych fryzjerek ci to wyjaśni. moja mi powiedziała, że właśnie welaton jest najmocniejszy, bo farba tak jakby obkleja włos, co powoduje, że kolor długo się trzyma, ale przy okazji jest większy problem ze zmianą koloru.
anetka zdrówka dla córeczki! kuruj biedną malutką, paskudne te choróbska:(

u nas dla odmiany dzisiaj... znowu leje! wrrrrrrr
sprzątaliśmy pół dnia, nawet czasu nie miałam czasu na robienie obiadu. wrzuciłam an ruszt pyzy z mięsem. szukaliśmy rozwiązań jakby tu wszystko przemeblować, co musimy kupić, a co wyrzucić:) A teraz odwiedził nas mój tato i poszalał z chorym wnukiem, który czuję się już o niebo lepiej
 
Scarletka to dobrze że każda z nas jest indywidualistką bo inaczej byłoby nuuuuuuuuuudno;)))
Może kiedyś zrobimy zlot u mnie:))

Anetka zdrówka duuuuuuuuuużo:***

A dzisiaj zapraszam na drożdżowe z kruszonką i luuuuukrem
 
reklama
No to witam się w sobotni wieczór...puuuuuuuuuuuuuuustki ,że ho ho ale ma to w końcu swoje zalety-zero nadrabiania :-D:-)

Pochwalę się ,że zjadłam dziś dwa talerze wymarzonego rosołku i mam na najbliższy czas dość :tak:;-) teraz co prawda pękam w szwach ale zachcianka zaspokojona....ojjj....coś czuję ,że ten 1 kg na plusie to po dzisiejszym dniu wróci jak bumerang :-D no ale tak z drugiej strony sobie myślę ,że lepiej ,że zjadłam ten rosół niż jak miałabym pojechać do McDonalda...mam rację co nie??:rofl2:


Olcia...bardzo łączę się z Tobą w bólu głowy i mam nadzieję,że lada moment sobie pójdzie...grrr:crazy: a ,że Wy tu jesteście przekochane no to cóż mi innego pozostaje?:-p

Miki...heeeeeellllooooooo wśród Nas , mam nadzieję ,że się tu szybko odnajdziesz!!:tak:;-) ciąża moja też pierwsza tak więc witam w klubie...:-) no i współczuje pawików...bo mi się to zdarzyło tylko raz i nie chciałabym aby się powtórzyło:no::szok:

Poziomka...kuchnia co prawda nie w moim stylu bo bardzo lubię nowoczesny wystrój i jak najmniej gadżetów ale szacun dla Ciebie za wykonanie bo naprawdę robi wrażenie!!!!:tak:;-)
O choroba jakie zaje.....ste ciacho....aaaaaaa.........że też to musi być wirtualnie....nie no masakra!!!!


Nikusia...nie bój żaby ja tutaj swoja:-) i bardzo rzadko się zdarza ,że mnie tu w tygodniu tyle nie ma, a jak już się zdarzy jak ostatnio to żal mi Was po prostu nie nadrobić:tak::-D
Co do bliźniaków to chyba by mnie ogarnęło przerażenie :szok: dwójeczka naraz -podwójne szczęście to prawda ..ale jednak pojedynczo wolę zdecydowanie :-)
choć jak patrzę na naszego Milutka to jakoś tak to budująco wygląda...;-)

Martuś...kochaniutka a cóż to się stało?? Dlaczego wyżalić?? Ściskam:tak:

Tulip i Harash..wydaję mi się ,że tylko w Polsce jest taka zawiść pomiędzy kobietami...a bynajmniej w tak dużym stopniu..niemniej na bb jest SUUUPPEEERRR!!:-)

Bosonóżka...Ty mój skarbie:-D razem z Harashką mnie dziś doceniłyście:tak:...papier jest po prostu Boski i do tego muza = relaks.. jeeeeeee :-) chyba pierwsza moja nagroda w życiu - tak PRZYDATNA :-D:szok:
Co do spotkania z koleżanką...to faktycznie chyba nie było to zbyt budujące ale chociaż zakupki zrobiłaś dla maluszka na poprawę humoru...zaś co do autka...to byłooooo czym się wkurzyć...ale bym tam zrobiła jazdę tym strażnikom i temu baranowi od nissana grrr......:angry:

Scarletka...
no pewno,że wybaczymy...:tak: rodzinka najważniejsza!!!:tak:
Super ,że Twój synuś się już lepiej czuję!!!



A kłótnia dziewczyn nie potrzebna ale Anuli chyba tak się uraziła,że nie wróci...cóż...takie humory to nie tutaj a jakieś uwagi należy przyjmować z pokorą...to tak jak Pinka napisała do mnie w waszym imieniu...też mogłam się urazić i odwrócić na pięcie...ale po grzyba ?? przyjęłam, wyciągnęłam wnioski i teraz piszę najdłuższeeeeee pościki:-D

No to i ja już zmykam pod prysznic i lulu, nie ma z kim tu nawet pogadać...nie wiem co to ma być a niby forum..taaaa..:-D:-D...

Wszystkim życzę spokojnej nocy, bez koszmarów, bez wstawania do WC, bez głodu, i czego kto tam sobie jeszcze życzy :-D:-):tak:
 
Ostatnia edycja:
Do góry