reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2011

tu gdzie mieszkam karzda ciezarna kobieta ma robiona krzywa cukrowa w ciazy to jest bardzo warzne badanie bo cukrzyce trzeba leczyc a tym bardziej w ciazy !!!!! a to nie jest powiedziane ze niemialas wczesniej problemow z cukrem to ci nie grozi cukrzyca!moja szwagierka tez niemiala zadnych wczesniej problemow i nawet w moczu jej nic nie wyszlo a w 16 tyg zrobiono jej krzywom cukrowom i wyszlo ze ma za wysoki cukier no i sie kula az do porodu,ale razem z porodem to zniklo ten cukier,a moja kolezanka nie miala tu ubespieczenia i nie zrobila tego badania, a w polsce jak byla u gina to tez jej powiedzial ze ma troszeczke podwyrzszony cukier ale ze to w miare w normie,no ale nie miala zrobionego tego konkretnego badania no i dziecko jej sie urodzilo 6 kilowe z bardzo slabiutka odpornoscia non stop jej choruje!!!! TAKRZE DZIEWCZYNY lepiej zawsze dla pewnosci zrobic pare badan wiecej i miec spokojna glowe:-)))))))))))))))))

niemys sobie ze chce cie przestraszyc!! tylko doradzic bo poto sa te fora albo???
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
PIERWSZAAAAA!
chyba pierwszy raz w zyciu....

Pojechalismy wczoraj z Olafem do zoo...po zoo- pizza hut, po pizzy- fajne zakupy. Musielismy dojechac busem, olo kipnal (to bylo kolo 5)...
Samochodu nie bralismy bo to bardzo 'zakorkowana' dzielnica, a ze nie jest daleko to spoko... Na zakupach... po 20 min noszenia kupilismy parasolke dla Olafa. W momencie gdy go wlozylismy do tego wozka, oczy jak 5 zl. Obudzil sie.... glodny. Zobaczyl McDonalds i wywalczyl tam happy meal...ukradlam mu kilka krytek (co jest kluczowe w mojej opowiesci).
Pochodzilismy, pokupowalismy..czas wracac do domu...a tam ostatni bus do nas (az 30 min jadacy!) odjechal sobie 15 min temu. No to bylismy zmuszeni jechac dookola, co nam w ogole zajelo jakies 60 minut... Po 10 minutach w pierwszym busie, zaczelo mnie mdlic.
W ciagu nastepnych 5 juz nie wyrabialam i tylko szukalam torby...w ciagu kolejnych 45 wymiotowalam do torby Olafa (plecaczka transformers)...
Pozniej, jak juz szlismy do domu to w ogole fontanna, normalnie nieprzetarty szlak na chodniku.
Myslalam, ze spale sie ze wstydu.
Juz o 10 bylam w lozku, trzeslam sie jak osika...
 
Dzień doberek wszystkim:-D. Jestem wyspana i bojowo nastawiona do przeglądania tych worków z ciuszkami od siostry:) Mimo wszystko i tak mi sie jakies głupoty śniły, ale co tam- uśmiech na twarzy jest a nawet na niebie promyki słoneczka przebijają mi przez chmurki:-)
 
Cześć dziewczyny.
Wczoraj regularnie Was podczytywałam, ale nie miałam czasu, żeby cokolwiek napisać. Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie trochę luźniejszy:tak:
Harsharani piękne miałaś zakończenie wczorajszego dnia. Bidulka:-(
 
No :p

A ja jeszcze 20 minut sie poprzytulam do K. w lozku i wstaje..bo kurcze..przypomnialo mi sie 10 minut temu,ze mam dzisiaj lekarza...
K. chyba na 9.30 idzie.. Olo pospi...i w sumie bylby swietny poranek.. a tu dupa...

Milutek, zazdroszcze! Ja sie nie moge doczekac kiedy moje wory z PL dotra tutaj...a mam tego duuuuuuuzo.
 
Cześć Marcjaneczki! Cichutko jakoś u nas było wieczorkiem. Ja miałam przytulankowy wieczorek z małżem i kotami, chyba aż za dobrze mi się przytulało do M., bo zasnęłam tuż po 21.00, hihi. 9 godzin snu, to chyba aż za dużo dla mnie, bo obudziłam się obrażona na cały świat o konieczność wstania ;-) Większość poranka wieszałam się na M. i żądałam wspólnego powrotu do łóżka :-) No to mnie zaprowadził - do samochodu. I dla pewności zamknął za mną drzwi.

Harshka
- Ty to masz przygody biedaku! A jakoś Cię specjalnie pawiki nie męczyły chyba dotąd?

Nikusia - współczuję sytuacji z teściami. Ja nie wyobrażam sobie mieszkania z teściową. Ale z własną matką podobnie. Ja już za stara jestem i za dużo mam swoich przyzwyczajeń. Wystarczyło, że tydzień mama u mnie była, myślałam, że sobie żyły na nadgarstkach podgryzę, wrrr!!! Lepiej już teraz zacznij wyznaczać swoje granice i nie pozwalaj się wtrącać, bo ciężko Ci będzie wywalczyć autonomię, dopiero kiedy urodzi się maleństwo.
 
reklama
Do góry