reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

Yyyyy krewtki wybacz Bosa nie moje klimaty ;) Mój małżu chętnie, ale ja jakoś nie.. Raz musiałam kurtuazyjnie ślimaka zjeść i miałam już potem po kolacji ;p
Spoko Malinka, nie każdy jest tak wszystkożerny jak ja. Ślimaki to pikuś! Ja to jeżowce wsuwam, jadłam już węża, krokodyla, żuki i duriana. A odważyć się na śmierdziela duriana, to był naprawdę wyczyn. Chociaż sam durian bardzo smaczny.

Katjusza - no jak Cię nie uwielbiać?!
 
reklama
A ja się własnie najadłam mojej ulubionej kiełbaski, chociaż wiem że nie powinnam ;)
Pewnie to odchoruję ale nie mogłam sie opanować.
Podzielę sie.
 

Załączniki

  • kiełbaska.jpg
    kiełbaska.jpg
    32,4 KB · Wyświetleń: 20
No tak jesteś absolutnie wszystkożerna Bosa ;) ale to fajne doświadczenia.. Zawsze jakiś "nowy" smak ;)
Właśnie zjarzyłam kochana, że jeszcze tydzień i wkraczamy w 5 miesiąc ;))))

Kiełbacha ochyda bleeeeeeeeeeeeeeeeee Kurde już dwa miesiące mnie od mięsa odpycha, masakra..

Poziomkowa a Tobie już drugi miesiąc leci :D
 
Ostatnia edycja:
Malina, to aktualną niechęć do mięsa mamy wspólną. Ja dopiero w sobotę, po raz pierwszy od jakiś 2 miesięcy zrobiłam M. mięsny obiad i nawet wzięłam gryza. Bo jeszcze całkiem niedawno przy próbie wyciągnięcia kuraka z lodówki, kurak wylądował na podłodze, a ja na klęczkach nad kibelkiem.
Ale kiełbasa...brrr, dla mnie na jednym biegunie paskudztwa pospołu z żukami smażonymi w głębokim tłuszczu. Ble!
 
ja też tak miałam, ale ostatnio jak poszłam do lodówki po jogurt i poczułam świeżutką swojską toooo mnieeee taaaak wzięęęłoooo :szok: pół pęta normalnie POŻARŁAM !! :shocked2::shocked2::shocked2:
 
Hahaha to wiecie co.. Mój eM już od dawna (jeszcze przed ciążą, bo ja zawsze miałam węch jak pies myśliwski) ma w lodówce swoją wysuwaną półkę na kiełbasy, wędliny, parówki i sery pleśniowe.. Ja tam co najwyżej zaglądam po pasztet, albo chudą wędlinę ;)) Generalnie nie cierpię lodówkowych zapachów i zawsze zostawiam albo kawę na talerzyku albo plastry cytryny, pochłaniają wszelkie nieprzyjemne odorki i można lodówkę otworzyć bez wstrzymywania oddechu ;)
Jeszcze nie mam patentu na zmywarkę, bo zapachy-zawieszki nic nie dają :/

Gdyby obok wzrokowca i słuchowca był jeszcze typ węchowca, to ja pewno nim jestem!! Małżu tego nie kuma zupełnie, że mi np. śmierdzi z nawiewu w aucie, albo wyziew lodówkowy ;)
Ale jestem mu dzisiaj baaaaardzo wdzięczna za to, że wykąpał Fredziołka jak byłam w pracy, teraz jest pachnący i puszysty :D

Zmykam spać, bo jutro będę po ścianach chodzić..

Spokojnej nocy Pączuchy :*
 
Malina no aż niewiarygodne pamiętam jak Wy dopiero co początkowałyście.

Żeby poskromić moje okrutne wieczorne mdłości narobiłam tostów z serem i czosnkiem-zapraszam:))

Kochane na kiełbase to dziewczyna-wiem z autopsji;))
 
reklama
To świetnie! Ide po dokładke ;p
Ja z kolei po pizzy, zapiekankach i tostach, ogólnie wszystko co z serem mam mdłości;/ I wisze godzinami na muszli;/
 
Do góry